Enaflaneur powstało z potrzeby stworzenia ubrań, które wymykają się sezonowości mody i przeciwstawiają utartym schematom bezrefleksyjnej konsumpcji. Marka unika nadprodukcji, zamówienia realizuje w limitowanych ilościach, na zasadzie pre-orderu. To nowa definicja równowagi.
W premierowej odsłonie, zamiast dużej kolekcji marka proponuje niewielką kompozycję kapsułową, składającą się z sukni, spódnic, topów i bielizny. To projekty z duszą. Ich siła tkwi w delikatnych, zwiewnych fasonach, które nabierają charakteru w ruchu. Sposób w jaki ubrania współgrają z sylwetką i jak reagują na ruch to ich specjalność. Stąd też troska o detale, takie jak wiązane ramiączka, delikatnie muskające ciało troczki, luźne dekolty na plecach czy romantyczne bufki. Odrobina magii w codzienności, której nie można osiągnąć bez doboru odpowiednich tkanin.
W Enaflaneur nieprzypadkowo króluje czerń - to barwa ponadczasowa. Dla założycielek Enaflaneur czerń to elegancja, kolor gwiaździstego nieba i słodkiego snu. To także kolor cienia, który zawsze nam towarzyszy i który, jak kiedyś wierzono, jest odbiciem duszy.
Słowo ENA oznacza właśnie cień, natomiast w FLANEUR kryje się kobieta, która godzinami może snuć się po mieście, tylko po to, żeby się nim cieszyć. Bycie kobietą flaneuse to jednak coś więcej. To wyznaczanie własnych ścieżek, powolne podróżowanie, czerpanie energii z chwili. Tu i teraz. Nie tylko podczas eleganckiej kolacji w mieście, ale również daleko poza jego murami, spacerując boso po rozgrzanych piaskach śródziemnomorskich plaż.
"Czerpiemy z nowo odkrywanych miejsc i historii, które wokół nich tworzymy. Chłoniemy muzykę, poezję, francuskie i włoskie kino. Na metkach surowcowych zamieściłyśmy nasze ulubione filmowe cytaty, jak ten „I’m a female, I should do as I like”, z romansu „Na wypadek Nieszczęścia”. Takich drobnych szczegółów w Enaflaneur jest znacznie więcej. Pojawiają się na metkach, opakowaniach, naszej stronie i w kanałach społecznościowych. Troska o detale sprawia nam ogromną radość" - mówią założycielki Enaflaneur.
Premierowa odsłona Enaflaneur nawiązuje do twórczości Erica Rohmera, legendy nowej fali, jednego z najwybitniejszych reżyserów kina francuskiego i wszystkiego, co w kinie francuskiem najlepsze. Kobiety przedstawiane przez Rohmera wyprzedzały swoją epokę i to one wraz z obrazami tworzonymi przez artystę stały się inspiracją kolekcji. To kino powolne i poetyckie. Okraszone rozbudowanymi dialogami, które zostają z widzem na dłużej. Jak ten o niebieskiej godzinie, który towarzyszył autorkom przy tworzeniu kampanii L’HEURE BLEUE.
Kolekcja L’Heure Bleue powstała od początku do końca w Polsce. Została uszyta z jakościowych tkanin, pochodzących z certyfikowanych źródeł. Bez nadprodukcji. Przy współpracy z utalentowanymi rzemieślnikami.
"Za tło sesji posłużył otoczony zielenią, prywatny pałac Państwa Adamowiczów. Kadry zrealizowane wspólnie z fotografką Karoliną Wilczyńską w pełni oddają to, co czujemy. Doskonale podkreślają piękno stworzonych przez nas projektów" - podsumowują założycielki Enaflaneur.