Reklama

Na Netflixie można oglądać dziesięcioodcinkowy serial Hollywood. To kolejne dzieło laureata sześciu nagród Emmy, producenta Ryana Murhpy, któremu popularność przyniosły m.in. seriale Bez skazy, Glee, American Horror Story i American Crime Story. Najnowsza produkcja Murhhy’ego budzi mieszane uczucia. A to pewnie dlatego, że nie wszyscy zrozumieli jej konwencję. Tym razem Murhpy pisze alternatywną historię Hollywood lat 40. XX wieku. To swobodna obyczajowa, przerysowana fantazja wykorzystująca niektóre rzeczywiste zdarzenia i postaci. Murphy zastanawia się, co by było na przykład gdyby wielkim studiem filmowym w tym okresie kierowała kobieta? I ona właśnie pierwszy raz w historii kina powierzyła główną rolę ciemnoskórej aktorce. I co było gdyby scenariusz tego filmu napisał gej? Ten list miłosny do złotej ery Fabryki Snów ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Pod warunkiem oczywiście, że zachowa się lekkie przymrużenie oka.

Reklama

Hollywood najbardziej stylowy serial 2020

Główni bohaterowie Hollywood są piękni i młodzi (to m.in. David Corenswet, Laura Harrier, Darren Criss, Jake Picking, Samara Weaving, Jeremy Pope). Wszystkie zaś postacie, które widzimy na ekranie są niesłychanie stylowe. To zasługa uznanych kostiumografek Lou Eyrich i Sarah Evelyn. Wykonały one niezwykłe studia nad kostiumami z epoki. Oglądały w nieskończoność słynne stroje wielkich kostiumografów: Adriana (Czarnoksiężnik z Oz), Orry-Kelly (Casablanca, Amerykanin w Paryżu), Edith Head (Zabawna buzia) i Waltera Plunketta (Przeminęło z wiatrem, Deszczowa piosenka). Dzięki ich staraniom (i ogromnemu budżetowi) możemy podziwiać wspaniałe, dopracowane w najmniejszych detalach kostiumy. Trzeba docenić, że z równym pietyzmem odtworzono oscarowe kreacje, wytworne stroje domowe i fantastyczne męskie garnitury. Obejrzyjcie efekty pracy Lou Eyrich i Sarah Evelyn. A serial Hollywood czeka na was na Netflixie. Zabawa gwarantowana!

Reklama
Reklama
Reklama