Świat mody kontra Melania Trump. Ale czy ona w ogóle potrzebuje stylistów?
- Katarzyna Sielicka
Stylistka i projektantka Sophie Theallet, która ubierała Michelle Obamę zapowiedziała, że nie zamierza tworzyć stylizacji dla Melanii Trump i poprosiła o wykreślenie jej z listy projektantów, którzy potencjalnie mogliby ubierać nową pierwszą damę.
Wezwała też innych projektantów do przyłączenia się do jej bojkotu.
„Retoryka rasizmu, seksizmu i ksenofobii, którą prezentował jej mąż w swojej kampanii prezydenckiej jest niezgodna z wartościami, które wyznaję”, napisała Theallet. „Jako niezależna marka na rynku, traktujemy nasz głos jako wyraz naszych artystycznych i filozoficznych poglądów. Marka Sophie Theallet jest przeciwko wszelkiej dyskryminacji i uprzedzeniom. Nasze pokazy mody, kampanie reklamowe i stylizacje gwiazd były zawsze celebracją różnorodności i refleksją nad światem, w którym żyjemy”.
Jej apel wywołał spore zamieszanie w mediach ale najważniejsi gracze czyli inni projektanci, amerykański Vogue i sama Melania nie zabrali głosu w tej sprawie.
Pojawiły się natomiast pytania czy Melania Trump w ogóle potrzebuje pomocy Sophie Theallet. Jej garderoba jest przecież imponująca a styl jaki zaprezentowała w kampanii był szeroko chwalony. Przyszła pierwsza dama i była modelka wybierała stroje eleganckie - ołówkowe spódnice, garnitury, proste kroje i ostrożną kolorystykę. „Gdyby nie jej mąż mogłaby być ikoną stylu jak Jackie Kennedy”, pisano.
„Melania nosiła podczas kampanii rzeczy Ralpha Laurena, Gucci, Fendi, Dolce&Gabbana i Michaela Korsa a także inne marki choć trzeba przyznać, że kupowała je w salonach lub przez internet, bez osobistego błogosławieństwa czy udziału projektantów”, odnotował portal Jezebel.com.
„Niezależnie od tego, czy projektanci przyłączą się do Sophie Theallet czy nie wizja Melanii Trump na Balu Inauguracyjnym ubraną w suknię z internetowego popularnego sklepu Dillard’s wywołuje raczej śmiech”, pisze jezebel.com.
Spekuluje się także, czy Melania pojawi się na okładce Vogue’a, na której gościła już raz w 2005 roku jako panna młoda z okazji swojego ślubu z Donaldem Trumpem. Wiadomo, że Anna Wintour popiera Demokratów a podczas tej kampanii Vogue po raz pierwszy poparł konkretnego kandydata i była to Hillary Clinton. „Chociaż nigdy nie komentujemy przyszłych edytoriali, Vogue ma długą i bogatą historię prezentowania na okładkach amerykańskich Pierwszych Dam niezależnie od ich partyjnych afiliacji”, powiedział przedstawiciel tytułu.
Na razie nie wiadomo jeszcze jak ułożą się stosunki amerykańskiego świata mody z Melanią Trump. Najprawdopodobniej jednak będzie ona miała w czym chodzić i pewnie będzie to w znakomitym stylu.