Franca Sozzani nie żyje. Uwielbiana redaktor naczelna włoskiego „Vogue’a” odeszła w wieku 66 lat
Gdybyście wczoraj wieczorem zajrzeli na Instagram, zobaczylibyście, że świat mody pogrążył się w żałobie. Dolce&Gabbana, Giorgio Armani, Valentino, Prada i inni wielcy oddawali hołd zmarłej przyjaciółce. W wieku 66 lat odeszła bowiem uwielbiana i otoczona powszechnym szacunkiem redaktor naczelna włoskiej edycji „Vogue’a”, Franca Sozzani.
Asystentka asystentki
Urodziła się w zamożnej, mieszczańskiej rodzinie we włoskiej Mantui. Studiowała filozofię i germanistykę. W wieku 20 lat wyszła za mąż i… rozwiodła się po trzech miesiącach. Wybrała się w podróż do Indii, by odnaleźć siebie, a następnie rozpoczęła pracę we włoskim „Vogue Bambini” („byłam asystentką asystentki asystentki”, wspominała). Ale musiała być niezwykłą asystentką asystentki, bo w roku 1980 kierowała już samodzielnie magazynem „Lei”, a później także „Per lui”. Za jej sprawą oba wkrótce stały się kultowe. Kiedy legendarny fotograf Oliviero Toscani przestał współpracować z jej pismami, zaczęła szukać dla niego zastępstwa. W ten sposób przyczyniła się do rozwoju karier takich gigantów współczesnej fotografii jak Mario Testino, Paolo Roversi, Herb Ritts, Peter Lindbergh, Bruce Weber i Steven Meisel. W roku 1988 otrzymała stanowisko naczelnej włoskiego „Vogue’a”.
Franca Sozzani z projektantem Valentino.
Polecamy też: „Wszystkie stroimy się dla Billa” - mawiała Anna Wintour. Zmarł Bill Cunningham, fotograf mody i nowojorskiej ulicy
Chodzi o życie
Mówiła, że ma być to magazyn „ekstrawagancki, eksperymentalny, inspirujący”. I taki właśnie był włoski „Vogue” pod jej kierownictwem. A to głównie za sprawą strony wizualnej. Franca Sozzani, jak nikt rozumiała bowiem siłę obrazu. Jak kiedyś powiedziała: „Rzeczywiście kocham modę, ale jeszcze bardziej lubię… patrzeć”. Inna jej wypowiedź mogła by z kolei posłużyć za motto całego magazynu, któremu tyle lat przewodziła: „W modzie nie chodzi tak naprawdę o ubrania. W modzie chodzi o życie”. Dlatego poświęciła numery „Vogue’a” m.in. przemocy domowej („Horror Movie”, 2014), chirurgii plastycznej („Makeover Madness”, 2005) czy katastrofom ekologicznym (2010). Do historii przeszedł jej „Black Issue” (2008) prezentujący piękno ciemnej skóry.
Ciągle mało
Ale „Vogue” to nie wszystko. Franca Sozzani wspierała blogerki plus-size. Współpracowała z wielkimi współczesnymi artystami takimi jak Maurizio Cattelan czy Vanessa Beecroft. Działała w organizacjach walczących z AIDS i promujących utalentowane dzieci z ubogich rodzin… Odeszła po długiej i ciężkiej chorobie płuc. Ostatni raz widzieliśmy ją 6 grudnia na pokazie kolekcji Chanel Métiers d’Art w paryskim Ritzu. Siedziała przy stoliku ze swoją przyjaciółką, naczelną amerykańskiego „Vogue’a” Anną Wintour. Trudno uwierzyć, że już nigdy nie zobaczymy jej nieśmiałego uśmiechu.
Franca Sozzani ze swoją przyjaciółką, naczelną amerykańskiego „Vogue’a” Anną Wintour.
Polecamy też: Legenda świata mody żegna "Vogue'a". "Z pewnością nie odchodzę na emeryturę"