Czy kobieta, która nosi dziś rozmiar 38 jest już plus size? Nie tak dawno informowaliśmy, że do grona aniołków Victoria's Secret dołączyła 25-letnia Węgierka Barbara Palvin. Wydawać się by mogło, ze jej osoba nie może budzić żadnych kontrowersji. A jednak! Facebookowy profil Superficial Doll, który zajmuje się show-biznesem napisał o niej jak następuje: „Barbara Palvin została pierwszym aniołkiem plus size w Victoria's Secret". Wielu internautów było oburzonych tym stwierdzeniem. Jak można nazwać modelką plus size kobietę, która przy wzroście 175 centymetrów waży 55 kilogramów i nosi ubrania w rozmiarze 38? „To pomysł obraźliwy zarówno dla Barbary, jak i prawdziwych modelek plus size. Ashley Green nosi przecież rozmiar 48", czytamy na przykład w komentarzach.

Reklama

Gdzie się zaczyna rozmiar plus size?

Podobna przygoda spotkała jakiś czas temu aktorkę i stand-uperkę Amy Schumer. Miesięcznik Glamour zamieścił na swoich łamach materiał o „dziewczynach w każdym rozmiarze”. Jego bohaterkami były m.in. aktorka Melissa McCarthy, wokalistka Adele, modelka Ashley Graham oraz... Amy Schumer właśnie. Aktorka poczuła się tym bardzo dotknięta. I tak to tłumaczyła: „Uważam, że nie ma nic złego w byciu plus size. To zdrowe, piękne kobiety. W USA za plus size uważa się rozmiary od 48. Tymczasem ja noszę rozmiar pomiędzy 38 i 40. Glamour umieścił mnie w gronie plus size bez mojej zgody. Co gorsze, młode kobiety patrząc na mnie będą myślały, że jestem plus size”, napisała. Internauci i w tej sprawie zabrali głos. „Określenie plus size miało promować zdrowy stosunek do własnego ciała, a stało się sposobem by zawstydzać osoby, które nie mają tali osy! Opamiętajcie się", napisała jedna z uczestniczek dyskusji.

Prawdziwe piękno nie ma wieku, rasy ani rozmiaru

Na pocieszenie dla Amy Schumer powiedzmy, że Glamour za osobę plus size z pewnością uznałby też... Marilyn Monroe. Gwiazda wszech czasów nosiła przecież ubrania w rozmiarze 44!

Gdzie się kończy rozmiar plus size?

Chyba wszyscy zgodzimy się, że nazywanie kobiety o rozmiarze 38 to nieporozumienie. A gdzie należy wyznaczyć granicę pomiędzy zdrowym a niezdrowym plus size? Tę sprawę starał się wyjaśnić polski Newsweek i poprosił o opinię dr Agatę Gaździńską, kierownik Pracowni Dietetyki i Leczenia Otyłości w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej. A oto jej odpowiedź: „Trzeba akceptować swoje ciało, ale bez względu na to, czy będziemy mówić o sobie plus size czy nie, otyłość jest chorobą i niesie ze sobą groźne powikłania. Wiemy, że otyłość diagnozujemy u mężczyzn, gdy zawartość dopuszczalnej tkanki tłuszczowej przekracza 25 procent masy ciała, u kobiet do 35 procent. Ważnym wskaźnikiem zdrowia jest także obwód pasa. Najlepiej, by u mężczyzn nie przekraczał 102 cm, u kobiet 88, choć Światowa Federacja Diabetologiczna mówi nawet o 94 cm u mężczyzn i 80 u kobiet".

Czy nastała era ciała?

Jakiś czas temu wspomniana już Ashley Graham powiedziała: „Prawdziwe piękno nie ma wieku, rasy ani rozmiaru. Możesz być piękna na każdym etapie swojego życia. Mieliśmy erę Cindy Crawford, mieliśmy erę Kate Moss. Teraz nastała era prawdziwego ciała”. Czy rzeczywiście ta era nastała skoro osoby takie, jak Barbara Palvin czy Amy Schumer nazywane są plus size? A wy jak uważacie? Czy kobieta nosząca dziś rozmiar 38 jest już... plus size?

Zobacz także

Barbara Palvin - nowy aniołek Victoria's Secret.

Materiały prasowe

Ashley Graham należy do najbardziej znanych modelek plus size.

Materiały prasowe/VIVA! MODA

Amy Schumer wystąpiła w kalendarzu Pirelli na 2016 rok.

Reklama

Pirelli

Reklama
Reklama
Reklama