Reklama

Dziś wieczorem w Metropolitan Museum of Art’s Costume Institute w Nowym Jorku otworzy się wystawa Camp: Notes on Fashion czyli Kamp: Notatki o modzie. A jej wernisażowi będzie towarzyszyć uznawana za towarzyską „imprezę roku” Met Gala. O temacie wystawy pisaliśmy już sporo. Teraz czas przyjrzeć się samej imprezie. Tradycyjnie organizuje ją redaktor naczelna amerykańskiego Vogue’a Anna Wintour. Tym razem wspomagają ją w tym dziele: dyrektor kreatywny domu mody Gucci Alessandro Michele (Gucci jest również głównym sponsorem imprezy), Lady Gaga (jej przedstawiać nie trzeba) i ulubieniec Michele Harry Styles. W tym gronie znalazła się również tenisistka Serena Williams. Nie wiadomo, co ma wspólnego z modą albo z kampem, ale Anna Wintour jest wielką fanką tenisa. A ona we wszystkich sprawach ma głos decydujący.

Reklama

Ile kosztuje bilet na Met Galę?

Na przykład decyduje o liście gości. Będzie ich tylko 550. Każdy z nich, poza naprawdę nielicznymi wyjątkami, zapłacił 35 tysięcy dolarów za bilet. Osoby lub firmy, które zapragną mieć w posiadaniu cały stolik musiały się liczyć z wydatkiem od 200 do 300 tysięcy dolarów. Nie zapominajmy bowiem, że Met Gala to impreza charytatywna, a całość zysków przekazywana jest na działalność Art’s Costume Institute. Ale pieniądze to nie wszystko. Na pytanie co powinien zrobić prezydent Trump, żeby dostać w tym roku zaproszenie, Anna Wintour odpowiedziała krótko: „Szkoda zachodu”. Przypomnijmy jednak dla porządku, że to właśnie na Met Gali w 2004 roku Donald Trump oświadczył się swojej obecnej żonie Melanii…

Reklama

Jak przebiega Met Gala?

Najbardziej spektakularną częścią imprezy (i jedyną dostępną dla mediów) jest przejście zaproszonych po czerwonym dywanie. Tu w iście teatralny sposób prezentowane są stylizacje inspirowane tematem wystawy w Art’s Costume Institute. A że w tym roku temat jest wyjątkowo wdzięczny, możemy spodziewać się prawdziwego pokazu mody. Eksperci podejrzewają, że szczególne wzięcie będą miały kampowe kreacje domów mody Schiaparelli czy Gaultier. Po czerwonym dywanie - czas na koktajl, a po nim zwiedzanie wystawy. Po nim przyjdzie czas na wystawną kolację. W jej trakcie przewidziane są atrakcje artystyczne. W zeszłym roku był to kameralny koncert Madonny. W tym należałoby się spodziewać występu współorganizatorki imprezy Lady Gagi, ale powszechnie uważa się, że byłoby to rozwiązanie zbyt oczywiste. Bukmacherzy obstawiają więc, że gwiazdą wieczoru będzie prawdziwa królowa kampu, czyli… Cher!
Goście Met Gali proszeni są o nieużywanie w trakcie imprezy mediów społecznościowy. Jest to oczywiście, głos wołającego na puszczy, bo nie po to wydało się 35 tysięcy dolarów, żeby się tym nie pochwalić. A zatem już wkrótce przekonamy się, czy Cher po raz pierwszy w swej długiej karierze… wystąpi w muzeum! „Impreza roku” zapowiada się naprawdę ciekawie!

Reklama
Reklama
Reklama