Reklama

Aktor wybitny. Gwiazda teatru Krzysztofa Warlikowskiego. Człowiek niebanalny, prowokacyjny, tajemniczy. Tuż przed swoimi 60. urodzinami Andrzej Chyra zabrał Beatę Nowicką w refleksyjną podróż po życiu. Opowiedział między innymi o swoim dziewięcioletnim synu, Tadziku, oraz relacji, jaka ich łączy.

Reklama

Mnie też, dlatego o polityce nie rozmawiamy. Jest Pan ojcem dziewięcioletniego Tadzika. Jakie emocje syn w Panu wyzwala?

Z jednej strony stymuluje, a z drugiej stawia wymagania. Na przykład, żebym był partnerem w rozmowach na temat tego, co dzieje się w „Minecrafcie”, bo to są rzeczy, które dominują życie dziewięciolatka. Na naszych oczach dzieje się rewolucja. Nowe technologie i narzędzia, które je obsługują, stają się codziennością pokoleń, które nadchodzą. Chodzi o to, żeby w tym świecie nie stracić zupełnie głowy. A jednocześnie proponować coś, co byłoby dla niego ciekawą alternatywą.

Proszę o konkrety.

Na przykład dużo jeździmy po Polsce, czasem z mapą, czasem ją ignorując. Dojeżdżamy do rozstajów i losujemy kierunek jazdy. Albo skręcamy tam, gdzie nas ciągnie, bez szukania sensownego wytłumaczenia. Ostatnio zaproponowałem Tadzikowi, żebyśmy się wybrali na spływ kajakowy. Zgodził się z ochotą. Są rzeczy, które lubi, za innymi nie przepada. Jest bardzo niezależny. Kwestionuje, ustawia się w kontrze. W jakimś sensie jest podobny do mnie, ale ja nie byłem tak ekspresyjny, może dlatego, że mnie karcono w inny sposób niż ja jego. Mnie uczono przez ciało. Mój ojciec nie był człowiekiem przemocowym, ale wychowywał mnie pasem, bo sam był wychowywany dużo boleśniej. To był jego wzorzec. Przez to stał się dla mnie figurą groźną, co prawdopodobnie rzuciło się cieniem nie tylko na nasze rozmowy dziecięce, ale także późniejsze. Odwożąc kiedyś Tadzika do szkoły, próbowałem coś wyegzekwować drogą perswazji, ale moje racjonalne argumenty nie spotkały się z zainteresowaniem. W związku z tym w pewnym momencie powiedziałem: „Jak nie zrobisz tego, o co proszę, będę cię męcząco łaskotał”. Brzmi to jak chińska tortura, ale w małej dawce nie szkodzi. Kiedy nasze pokolenie dorosło, zrozumieliśmy, że bicie nie działa. Zostawia blizny na całe życie. Kiedy zostałem ojcem, odkryłem też, że wymaganie od małego dziecka, żeby wszystko zrozumiało i przyjęło drogą refleksji, jest nieporozumieniem.

Czytaj też: Zdobył popularność dzięki „Lokatorom”, potem zniknął. Dziś to jego córka jest znaną aktorką

Andrzej Chyra, Viva! 15/2024
Andrzej Chyra w sesji dla magazynu Viva!, 2024 rok Mateusz Stankiewicz/feed me lab

(...)

Przytula Pan syna?

Permanentnie. Często zasypiamy razem. Ma dziewięć lat, to jest czas na bliskość, ona buduje zaufanie. Nasze wzajemne, ale też w ogóle do człowieka, do świata.

Ojcostwo to…?

Ojcostwo należy do imponderabiliów. To sfera emocjonalna, która wcześniej w człowieku nie istnieje. Jeśli założymy, że życie składa się z serii naszych historii, to ojcostwo jest nowym, odrębnym tomem. Otwiera się inna wrażliwość, myślenie, perspektywa. Rodzi się prawdziwa odpowiedzialność, ale również szansa, żeby dać dziecku takie instrumenty życiowe, które pozwolą mu dokonywać lepszych i mądrzejszych wyborów niż moje. To jest niezwykle inspirujące, porusza wyobraźnię, bo trzeba poszukać rozwiązań, których do tej pory nie szukaliśmy. Myślę, że jako 50-latek byłem gotowy do roli ojca. Pierwszy go myłem, przewijałem, przebierałem. Wcześniej przez lata zdobywałem swoje know how: podróżowałem po świecie, wiele widziałem, sporo przeżyłem, podejmowałem decyzje dobre i złe, zaliczyłem wzloty i upadki. To wszystko złożyło się na worek doświadczeń, z którego teraz mogę wyciągać narzędzia jako ojciec. Ale ojcostwo to również kompromis z mamą, czasami trudny, zwłaszcza kiedy inaczej widzimy priorytety w życiu i w wychowaniu.

(…)

Syn mówi do Pana po imieniu?

Tak wyszło. Sam przyjął taką niezależną formę. Bardzo rzadko mówi do mnie „tato”, zazwyczaj, kiedy potrzebuje mojego wsparcia, pomocy. Na co dzień mówi „Andrzej” albo wymyśla skróty od mojego imienia, ostatnio „An”, co bulwersuje ludzi.

Zobacz także: Ich związek wywołał sensację. Katarzyna Cichopek o trudnych początkach miłości

Andrzej Chyra, Viva! 15/2024
Andrzej Chyra w sesji dla magazynu Viva!, 2024 rok Mateusz Stankiewicz/feed me lab
Reklama

Cały wywiad w nowym numerze VIVY! Magazyn pojawi się już 8 sierpnia 2024 roku i będzie dostępny w sprzedaży przez trzy tygodnie.

Katarzyna Cichopek, Viva! 15/2024 okładka
ŁUKASZ KUŚ
Reklama
Reklama
Reklama