Jeden z najzdolniejszych i najprzystojniejszych polskich aktorów był kiedyś pełnym kompleksów nastolatkiem… Gra w serialu „M jak miłość”, w komediach romantycznych i w teatrze. Ma na koncie Telekamery dla najlepszego aktora i Węże dla najgorszego. Mikołaj Roznerski opowiedział Katarzynie Piątkowskiej o chorobie, z którą stoczył trudną walkę, nagrodach, antynagrodach, wstydzie i byciu najlepszym ojcem z możliwych.

Reklama

Mikołaj Roznerski w wywiadzie VIVY! mówi szczerze o walce z chorobą

Czy są rzeczy, których się wstydzisz?

Mnóstwo. Na przykład wstydziłem się, że zachorowałem.

Nazwijmy rzecz po imieniu…

Jako nastolatek zachorowałem na anoreksję. Dzisiaj to jest już za mną, a ja jestem ambasadorem Fundacji Drzewo Życia, która opiekuje się osobami cierpiącymi na zaburzenia odżywiania.

Zobacz także

Skoro to był dla Ciebie powód do wstydu, dlaczego opowiedziałeś publicznie o tym, co Cię spotkało?

Nie należę do osób, które lubią się uzewnętrzniać, ale w pewnym momencie zrozumiałem, że dzieląc się, w gruncie rzeczy intymnymi doświadczeniami, mogę pomóc innym ludziom. Jestem żywym dowodem na to, że mimo trudnych momentów można mieć fajne życie.

Od momentu, gdy zachorowałeś, minęło wiele lat. Dzisiaj jesteś już zdrowy?

Z anoreksją jest jak z alkoholizmem. Zawsze może pojawić się coś, co sprawi, że nastąpi nawrót. Przeszedłem długą i trudną drogę do wyzdrowienia i mam nadzieję, że to „coś” w moim życiu się już nie pojawi. [...]

Kiedy zachorowałeś, miałeś 13 lat.

Małżeństwo moich rodziców właśnie się rozpadło, a ja za wszelką cenę chciałem zwrócić na siebie uwagę. Myślę jednak, że to była tylko jedna z kilku przyczyn tej choroby. Byłem otyłym nastolatkiem, z którego wszyscy się nabijali. Trener piłki nożnej wpuszczał mnie na boisko, kiedy wynik był 10:0 dla mojej drużyny, a do końca meczu była minuta. Gdy rozmawiam z podopiecznymi fundacji, widzę, że to jest klasyczny zestaw – konflikt z rówieśnikami, traumatyczne przeżycie, chęć zwrócenia na siebie uwagi i brak wiary w siebie.

TYLKO W VIVIE!: Wcześnie została mamą, dzieci są jej najcenniejszym skarbem. Tak dziś mówi o wychowaniu synów

Mikołaj Roznerski, sesja dla magazynu „VIVA!”, październik 2024, VIVA, 19/2024
Mikołaj Roznerski, sesja dla magazynu „VIVA!”, październik 2024, VIVA, 19/2024 ZUZA KRAJEWSKA

Kto pierwszy zauważył, że dzieje się z Tobą coś złego?
Na początku nikt. Po prostu przestałem jeść, za to zacząłem pić napoje gazowane. Z czasem z sześciu puszek dziennie zszedłem do jednej, bo tak skurczył mi się żołądek.

Schudłeś?
Ale jakim kosztem. Z 70 kilogramów zjechałem do 50. Nie odczuwałem głodu, ale cały czas byłem rozdrażniony, nie mogłem się na niczym skupić. Moi bliscy na początku w ogóle nie rozumieli, co się ze mną dzieje, tym bardziej że anorektycy potrafią się nieźle kamuflować. Mój stan doprowadził do tego, że rodzice umieścili mnie na oddziale psychiatrii dziecięcej. To było w czasach, gdy nie było fundacji, do których dzisiaj można się zwrócić po pomoc. Gdy już trafiłem do szpitala, po powrocie z każdej przepustki ważono nas. Nie masz pojęcia, co wymyślałem, żeby wynik na wadze się zgadzał. Na przykład piłem trzy litry wody przed, zakładałem kilka par skarpet, a w ściągaczach spodni miałem ukryte mosiężne serca, które znalazłem u taty na strychu. Parę razy wpadłem. Ale już dość o trudnych doświadczeniach…

Przejdźmy więc do happy endu.

Po jakimś czasie zrozumiałem, że nie chcę już tak dłużej żyć. Była wiosna. Maj. Kwitły kasztany. Wyjrzałem przez szpitalne okno i zobaczyłem roześmianych ludzi mniej więcej w moim wieku. Podjąłem decyzję, że chcę być zdrowy. Gdy tata zapytał mnie po raz kolejny, czy będę jadł, czy już zawsze będzie musiał odwozić mnie do szpitala, powiedziałem, że chcę znów normalnie żyć. Ta decyzja dopiero nadkruszyła mur, ale i tak poczułem, jakbym się urodził na nowo. Znalazłem sposób, żeby dojść do siebie. Sam sobie gotowałem, rozmawiałem ze specjalistami, żyłem wśród zdrowych ludzi. Postanowiłem też, że będę ćwiczył, żeby moje ciało, mimo normalnego jedzenia, było zadowolone.

TYLKO W VIVIE!: Pielęgnuje relację z mężem, pracują nad tym, by tempo życia nie zmiotło ich bliskości: "Musimy się cały czas starać"

Cały wywiad dostępny w nowym numerze VIVY! Magazyn w do znalezienia w punktach sprzedaży w całej Polsce od 10 października.

Mikołaj Roznerski, sesja dla magazynu „VIVA!”, październik 2024, VIVA, 19/2024
Mikołaj Roznerski, sesja dla magazynu „VIVA!”, październik 2024, VIVA, 19/2024 ZUZA KRAJEWSKA
Joanna Przetakiewicz, sesja dla magazynu „VIVA!”, październik 2024, VIVA, 19/2024, okładka
Joanna Przetakiewicz, sesja dla magazynu „VIVA!”, październik 2024, VIVA, 19/2024, okładka Zuza Krajewska
Reklama

Aktualizacja na Viva Historie 11.10.2024 r.

Reklama
Reklama
Reklama