„To walka z wiatrakami” Sebastian Karpiel-Bułecka o nękających go paparazzich. Ale nadal walczy!
Sebastian Karpiel-Bułecka w najnowszej VIVIE! wyznał, że odkąd urodziła się jego córka, Antosia, fotoreporterzy coraz częściej pojawiają się pod jego domem w Kościelisku. Lider Zakopower ma jednak na nich sposób.
Sebastian Karpiel-Bułecka walczy z paparazzi
Muzyk konsekwentnie broni prywatności swojej rodziny - córki i ukochanej, Pauliny Krupińskiej. Nie wdaje się w bójki z paparazzi - dzwoni po odpowiednie służby:
Swój dom w Kościelisku i działkę obstawiłem tabliczkami z napisem "Teren prywatny, wstęp wzbroniony". Jeżeli ktoś przekracza, dzwonię od razu na policję. Zrobiłem to, bo rzeczywiście stali mi wciąż pod domem z aparatami. Dla mnie mój dom, moja przestrzeń prywatna jest święta i zawsze starałem się chronić moją prywatność. Nigdy nie wpuszczam do swojego domu mediów, nie zapraszam, nie dzielę się intymnymi przeżyciami. Z drugiej strony wiem, że żyjemy w takich, a nie innych realiach, jest Internet, mnóstwo portali, które łakną informacji dotyczących prywatnego życia osób publicznych. To jest walka z wiatrakami, taka donkiszoteria. Nie chcę marnować życia i walczyć. Ile mogę, to chronię. Ale i tak nie ucieknę.
Zobacz także: Paulina Krupińska pochwaliła się prezentem od Sebastiana Karpiela-Bułecki. Co dostała?
Sebastian Karpiel-Bułecka, VIVA! - listopad 2015