Reklama

Najpierw podbiła Polskę, potem Europę, teraz podbija świat! Żyje na walizkach. W ciągu ostatnich dwóch lat była kilkanaście razy w Stanach. „Zakochałam się w tym kraju”, mówi. Zwłaszcza w słonecznej Kalifornii i Los Angeles, gdzie zrealizowaliśmy naszą sesję. Czym dla niej jest muzyka, czy czuje się gwiazdą i o czym marzy, Sara James opowiada Krystynie Pytlakowskiej.

Reklama

Sara James o Polsce, Afryce, planach i przyszłości - fragment z VIVY! 11/2023

Co chciałabyś osiągnąć?

Czego chciałabym od życia? Nie wiem. Pewnie jeszcze długo nie będę wiedzieć. Najważniejsze, żeby być szczęśliwą i nie bać się nowych rzeczy. Chciałabym więc zwiedzić kawał świata. Podróże uczą. A ile nowej muzyki można usłyszeć, ile kultur poznać… Dla mnie choćby Hiszpania, flamenco, latino to coś fantastycznego. Nowe jedzenie, zapachy, ludzie. A flamenco nawet uczyłam się trochę tańczyć, ubrana w sukienkę w kwiaty i w specjalne buty.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Arkadiusz Jakubik wzruszająco o mamie: „Moja superbohaterka. Tato nas zostawił..."

Michał Kar Studio

Jestem pewna, że się perfekcyjnie nauczysz. Czy chodzisz do szkoły?

Jestem w polskiej szkole, w pierwszej klasie liceum. Teraz przechodzę na uczenie zdalne.

Planujesz swoją przyszłość w Polsce czy za granicą?

Jeszcze nie wiem, ale widzę siebie w różnych krajach. Powiedziałam mamie, że gdy skończę 18 lat, wyjadę stąd. Ale nie chcę pochopnie podejmować decyzji. Chciałabym polecieć do Afryki. Nigdy nie byłam w Nigerii, a tam przecież są moje korzenie. Geny zobowiązują. Jest we mnie dużo afrykańskich inspiracji. Muszę więc poznać mieszkającą tam rodzinę.

CZYTAJ TEŻ: Izabela Janachowska: „To nie macierzyństwo czasem doprowadza mnie do łez

Michał Kar Studio

Lubisz jednak z podróży wracać do domu?

Tak, do naszego mieszkania w Ośnie Lubuskim. Gdy się żyje cały czas na walizkach, można trochę oszaleć. A gdy wraca się do domu, mama mówi: „Zrób pranie”. Myślę: OK, muszę też sprzątnąć pokój, wyprać skarpetki, ugotować coś sobie. Niby takie drobiazgi, ale to przecież jest dom, normalne życie. No i w domu chodzę z przyjaciółmi na spacer nad jezioro, tam jest cisza i spokój.

Czy myślisz czasem o sobie jako o kimś już bardzo dorosłym?

Ostatnio się nad tym trochę zastanawiałam. Mam poczucie, że życie jest za krótkie, żeby być wszędzie. Prawdopodobnie więc na starość będę szaloną babcią, zwiedzającą świat. A teraz po prostu jadę na koncerty. Kraków, Katowice, Sandomierz. Tak będzie do końca września.

Więcej ciekawych rozmów przeczytasz w nowej VIVIE!. W numerze, który od pierwszego czerwca już w kioskach, znajdziecie wywiady z Izabelą Janachowską, Małgorzatą Saramonowicz i Arkadiuszem Jakubikiem.

Reklama

Marlena Bielińska/MOVE

Reklama
Reklama
Reklama