Reklama

Dorastała w świecie ciszy, marząc, by stanąć na wielkiej scenie. Nigdy nie miała lęku przed tym, że coś się nie uda, bo uwielbia nowe wyzwania. Ale nie wie, czy jest gotowa otworzyć się na nową miłość. „Nie chcę już więcej siebie krzywdzić”, mówi Olga Bończyk w szczerej rozmowie z Elżbietą Pawełek. Swój najnowszy album „Wracam” nagrała w… szafie. Takiej płyty jeszcze w Polsce nie było!

Reklama

[Ostatnia publikacja na Viva Historie 29.08.2024 r.]

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 30.08.2024 r.]

Olga Bończyk szczerze o miłości i szczęściu.

Jest Pani spełniona zawodowo, a co z życiem prywatnym?

Niestety nie mam się czym pochwalić. Nie można mieć w życiu wszystkiego i to chyba u mnie mocno wybrzmiało. Życie dało mi spełnienie, wiele uniesień, poczucie, że robię to, o czym marzyłam, i nie oddałabym tego szczęścia zawodowego za nic innego. Ale życie prywatne mi się nie udało. Wiele razy próbowałam budować rodzinę, dawać sobie szansę po raz kolejny, czego dowodem są dwa nieudane małżeństwa. Próbowałam potem kilka razy uwierzyć, że związek z kimś, kogo spotkałam na swojej drodze, napisze dobry scenariusz, ale tak się nie stało. Nie chciałabym jednak, żeby to zabrzmiało, że już nie wierzę w miłość. Dopóki żyję, to wszystko się może wydarzyć. Jestem jednak dużo ostrożniejsza, mniej otwarta niż dawniej. Chwilami jest mi siebie żal, nie dlatego, że nie mam rodziny, tylko że nie umiem czuć tak jak kiedyś. Pewnie terapie sprawiły, że nie ulegam już porywom motyli w brzuchu, nie lecę jak ćma do światła. Stałam się rozsądniejsza, chociaż jako artystka, która żyje tą złudą chwili, zawsze lubiłam tamte momenty, te pierwsze chwile zauroczenia, bo one są piękne.

TYLKO W VIVIE!: Żałuje, że przegapił wiele momentów, chciałby poświęcać im więcej czasu. Dla swoich dzieci Artur Żmijewski jest tatą na medal!

Za porażki często obwiniamy sami siebie…

Tak, pokutuje u mnie to dziecko CODA, bo wciąż mam włączoną aplikację Matka. Przyciągam mężczyzn, którzy chcą być pod czyimiś skrzydłami. Na szczęście już wiem, że w taki związek nie wolno mi wchodzić.

Olga Bończyk, Viva! 16/2024
Olga Bończyk, Viva! 16/2024 IZA GRZYBOWSKA/ BUKU TEAM

Olga Bończyk o byciu singielką

A widzi się Pani przy mężczyźnie, który chciałby się Panią zaopiekować?

Wizualizuję sobie to każdego dnia. Związek oparty na dojrzałym partnerstwie to marzenie chyba każdej kobiety. Ale czuję też, że u mnie wciąż jeszcze działa stary schemat, dawne przyzwyczajenia. Zawsze gubiła mnie w życiu moja nadgorliwość, nadopiekuńczość i rola ratownika. A ja nie chcę już więcej siebie krzywdzić. Po prostu w pewnym momencie zrozumiałam, że tak nie potrafię i nie chcę już tak żyć.

Jak się Pani czuje jako singielka?

Wspaniale. Jak chcę się wybawić i wyszaleć, to mam od tego grono przyjaciół. Wydaje mi się, że jestem w bardzo dobrym momencie swojego życia. Robię to, co chcę, nikomu nie muszę się tłumaczyć i obiecywać, że będę dobrą żoną czy partnerką. Dobrze jest mi z tym, co mam. Jak widzę nieudane związki, w których kobiety się szarpią, ale nie mogą odejść, choćby ze względu na dzieci, to naprawdę wolę swój singlowy świat. Kocham być sama, bo po prostu siebie lubię. Jestem szczęśliwa, mam swoje życie i wiem, że jeśli spotkam kogoś, kto zechce towarzyszyć mi w życiu, idąc obok mnie, to na pewno zaryzykuję taką relację. Ale… nic na siłę. Tak jak jest, też jest fantastycznie.

Jest coś, czego Pani żałuje w życiu, na przykład że rodzice nie zobaczyli Pani na scenie?

Mama nie zobaczyła, ale tata zobaczył, choć nie usłyszał. To jest taki smutek, na który nic nie mogę poradzić, bo przecież to, że nie słyszeli, nie było ani ich, ani moją winą. Mogę tylko wierzyć, że są gdzieś tam w górze, dopingują mnie i słyszą. I zawsze trzymają mnie za skrzydła, gdy czuję, że spadam. To oni w ostatniej chwili mnie łapią, żeby mi się nic złego nie stało. Tak wygląda moje życie. Nawet jak rozpadały się moje związki z mężczyznami, to rozstawałam się z nimi w ogromnym szacunku i do dziś spotykamy się na kawie.

Czytaj też: Roksana Węgiel zachwyciła na ślubie w trzech sukienkach. Wiemy, ile kosztowały!

Reklama

Cały wywiad w nowym numerze VIVY! Magazyn dostępny w punktach sprzedaży od czwartku, 29 sierpnia.

Olga Bończyk, Viva! 16/2024
Olga Bończyk, Viva! 16/2024 IZA GRZYBOWSKA/ BUKU TEAM
Ewa Żmijewska, Karol Żmijewski, Wiktor Żmijewski, Artur Żmijewski, Viva! 16/2024 okładka
Ewa Żmijewska, Karol Żmijewski, Wiktor Żmijewski, Artur Żmijewski, Viva! 16/2024 KRZYSZTOF OPALIŃSKI
Reklama
Reklama
Reklama