Reklama

Niewiele mówi o swoim życiu prywatnym. To w muzyce Luna zamyka emocje i swoje doświadczenia. W najnowszym wywiadzie dla VIVY! 25-letnia artystka uchyliła nieco rąbka tajemnicy. Mówi, że spełnia swoje marzenia, stawia przed sobą kolejne cele i nie mówi ostatniego słowa. "Mój apetyt rośnie w miarę jedzenia i pojawiają się kolejne plany oraz marzenia, które chciałabym zrealizować. Już jako dziecko pragnęłam stworzyć swój własny świat – bez granic, pełen wolności, w którym mogłabym wyrazić wszystko to, co rodziło się w mojej wyobraźni", zwierza się Luna.

Reklama

Otacza się jedynie zaufanymi osobami. Ma kilkoro przyjaciół, którzy wiedzą o niej wszystko. "To jest moja świadoma decyzja. Jestem ekstrawertyczką, przyciągam ludzi do siebie, co wcale nie jest takie fajne. Dawniej miałam duży problem z asertywnością i nie potrafiłam stawiać granic. Jako osoba publiczna obecnie muszę mieć swoje miejsce, przestrzeń", dodaje Wiktorowi Krajewskiemu. A co z miłością? W rozmowie z VIVĄ! mówi wprost, czy jest zakochana.

Luna w nowym numerze VIVY! szczerze o miłości. Czy jest zakochana?

W jakim nastroju obudziłaś się dzisiaj? Pytam, bo widzę Cię kolejny raz i wydajesz się kimś, kto nigdy nie ma chandry czy złego dnia i zawsze wita dzień z uśmiechem na ustach.

Chyba musiałabym być cyborgiem, żeby mieć tylko dobry nastrój. Albo osobą pozbawioną całego spektrum emocji, które czynią nas ludźmi. Oczywiście, że mam złe dni, ale nie pozwalam na to, aby negatywne emocje przysłoniły mi cały widok na rzeczywistość. Staram się na tyle, na ile mogę być optymistką i kontaktować się ze swoimi emocjami, bo dla mnie jako artystki to najważniejsze narzędzia do pracy. I nie chodzi mi teraz wyłącznie o emocje pozytywne, ale również te negatywne. Ze wszystkiego można wyciągnąć lekcję. Ja staram się tak postępować. [...]

À propos przestrzeni – gdzie mieszkasz teraz? Za każdym razem, gdy do Ciebie dzwonię, jesteś w podróży.

Mieszkam w Warszawie i Londynie. Ciągle jestem w samolocie. Ale już niebawem przeprowadzę się do Anglii. Nie wiem, czy na stałe. Przez najbliższy rok chcę poświęcić swoją uwagę właśnie Londynowi. Tam jest teraz moje serce. Londyn dał mi wiele nowych możliwości, przestrzeń do tworzenia i rozwijania siebie, a także kontakt z ludźmi, którzy, tak jak ja, cenią indywidualność i artystyczną niezależność. Każdy dzień jest inny – piszę nowe teksty, spotykam się z artystami i szukam kolejnych pomysłów, które mogę przekuć w muzykę. Warszawa natomiast to mój dom, do którego wracam, by nabrać sił i przypomnieć sobie, skąd pochodzę. [...]

Zmieniając temat, byłaś kiedyś zakochana na zabój?

Byłam – i to niejeden raz. W końcu jestem artystką, a moje życie to emocje i uczucia. Wszystko, co przeżywam, przekłada się na twórczość. Często te intensywne relacje inspirują mnie do pisania piosenek, bo to właśnie miłość, pasja i te momenty, kiedy serce bije szybciej, są paliwem muzyki. Zakochuję się szybko, ale to dlatego, że żyję mocno, całą sobą. Takie intensywne doświadczenia sprawiają, że moje życie i twórczość są pełne prawdziwych emocji – bo bez nich trudno byłoby tworzyć coś autentycznego.

TYLKO W VIVIE!: Doświadczyła ogromnej fali hejtu, udział w Eurowizji był dla niej ciężką lekcją: "Potrzebowałam pomocy psychologa, żeby ją przerobić"

Luna, VIVA! 21/2024
Luna, VIVA! 21/2024 Fot. ZUZA KRAJEWSKA

Wyobrażasz sobie, że masz dzisiaj męża i dzieci?

Raczej nie. Ale może z czasem się to zmieni. Mam dość zmienny charakter, więc różnie może być. Nie jest wykluczone, że za miesiąc okaże się, że jestem zaręczona (śmiech). Dziś potrzebuję energii wolności. Teraz moja uwaga skupiona jest gdzie indziej. Jest tyle rzeczy, które chcę odkryć, tyle miejsc, w które chcę się zagłębić, zarówno w świecie, jak i w sobie. Nie chodzi o to, że wykluczam tę wizję na zawsze, ale teraz bardziej skupiam się na odkrywaniu tego, co mnie napędza. To, kim się staję, jest dla mnie teraz priorytetem. Kocham dzieci, ale na ten moment nie wyobrażam sobie je mieć. A co do bycia żoną… Zanim w ogóle mogłabym o tym pomyśleć, musiałabym się nauczyć gotować (śmiech).

Powiedziałaś w jednym z wywiadów, że nie jesteś z nikim związana, bo aby pokochać drugiego człowieka, trzeba całkowicie pokochać siebie. Jak Ci idzie zakochiwanie się w sobie?

To bardzo trudny proces. Zwłaszcza w czasach, w których żyjemy. Ciężko jest kochać siebie, doceniać swoje osiągnięcia. Większość z nas patrzy w lustro i skupia się na wadach. Dobrze mieć przy sobie kogoś, kto oświetli i wskaże zalety. Zapominamy, że to, co w środku, jest naszym największym skarbem, którego nie powinniśmy dać sobie odebrać. Łatwo jest pokochać swoje odbicie w cudzych zakochanych oczach, ale to nasze własne spojrzenie na nas decyduje, jak o sobie myślimy i jacy dla siebie jesteśmy. Dziś jest ktoś, dla kogo uczę się miłości do siebie. Idzie mi to całkiem nieźle. Jestem szczęśliwa.

Cały wywiad w najnowszym numerze magazynu VIVA!, który od 07.11.2024 roku będzie dostępny w sprzedaży.

Źródło: Viva! 21/2024

TYLKO W VIVIE!: Luna Poszła za głosem serca na przekór rodzinie. "Czasami było to męczące"

Luna, VIVA! 21/2024
Luna, VIVA! 21/2024 Fot. ZUZA KRAJEWSKA
Reklama

Okładka VIVA! 21/2024
Fot. MARLENA BIELIŃSKA

Reklama
Reklama
Reklama