Reklama

Kierowca rajdowy, podróżniczka, alpinistka, dziennikarka, teraz… ambasadorka marki W.Kruk. Mówi, że nie musi się przeglądać w oczach mężczyzny. Że zawsze jest ciekawa, co jest za zakrętem. To jej siła napędowa. Martyna Wojciechowska jest bohaterką okładkową najnowszego wydania VIVY!

Reklama

Polecamy też: „Urodziłam się feministką’’. Martyna Wojciechowska opowiada o nieświadomym łamaniu stereotypów

„Na tym etapie życia więcej mnie ogranicza niż dawniej, co wynika z procesu uczenia się i zdobywania doświadczenia. Ale wciąż kreuję pomysły „niemożliwe do zrealizowania” i każdego dnia utwierdzam się w przekonaniu, że niemożliwe nie istnieje. Jeżeli w coś włożymy wystarczająco dużo energii, czasu i poświęcenia, możemy osiągnąć wszystko. Byle się w tym nie zapędzić”, wyznała Krystynie Pytlakowskiej.

Po wypadku, w którym zginął jej przyjaciel, operator, w szpitalu modliła się o śmierć, bo nie wiedziała, czy kiedykolwiek jeszcze będzie chodzić. To nie miało wpływu na jej życie?

„To był niezawiniony wypadek. W ogóle te najgorsze rzeczy, które mi się w życiu przydarzyły, nie miały nic wspólnego z podejmowaniem świadomego ryzyka. Oczywiście, że bardzo mnie to zmieniło. Szczególnie śmierć Rafała. Od tamtej pory spłacam dług, który mam wobec losu, i staram się przeżyć dwa życia – za niego i za siebie. Po prostu zdałam sobie sprawę, że to będzie najlepsze uzasadnienie tego, że to ja ocalałam. Moja niepohamowana potrzeba sięgania po niemożliwe to głębokie przekonanie, że powinnam zrobić więcej niż inni, niż ja sama bym zrobiła, gdyby się to nie wydarzyło. Może nie każdy jest w stanie to zrozumieć, ale ja od nikogo nie oczekuję zrozumienia. Potrzebuję go tylko od dwóch najważniejszych dla mnie kobiet – córki i mamy”.

Czy jej córka odziedziczy po niej pasję do podróży?

„Na razie jest artystką, maluje, tańczy i dobrze się wspina. Pierwszy raz zabrałam ją w skały, kiedy miała niecałe trzy lata. Dzisiaj naprawdę jest w tym niezła. Niedawno zdałam sobie sprawę, że już nigdy nie będę się wspinać lepiej niż moja córka”.

O ekstremalnych przeżyciach, modlitwie o śmierć i miłości. Cały wywiad z Martyną Wojciechowską w najnowszym wydaniu magazynu VIVA!.

Zobacz także: Martyna Wojciechowska jakiej nie pamiętacie! Niezwykła sesja z archiwum VIVY!


Co jeszcze w nowej VIVIE! Nr 7/2017?

Maciej Orłoś i Joanna Twardowska-Orłoś opowiadają o wspólnym życiu. Jak udało im się stworzyć dom, który daje siłę? Iwona Cichosz kocha, słucha muzyki i świetnie tańczy. I co z tego, że jest głucha! A także, Szewach Weiss w przejmującej rozmowie o życiu, tęsknocie za utraconym światem i ukochanej żonie, której już nie ma.

Poza tym: Miłość zaklęta w fotografii. Najpiękniejsze rodzinne historie VIVY!. Dlaczego Amal Clooney nie wystarcza rola ślicznej żony gwiazdora Hollywood. Gwiazdy TLC. Agata Młynarska ze swoimi „dziewczynami” robi telewizję o kobietach dla kobiet.

W VIVA! Styl: Elegancka i zarazem ekstrawagancka Kasia Smutniak. Szukamy stylowych inspiracji na tygodniach mody. W dziale uroda: Kosmetyki wege, nowy manikiur i pielęgnacja ust.

Zobacz też: „Zamiast gotować zupę, zmieniałam klocki hamulcowe”. Martyna Wojciechowska o dzieciństwie i wychowywaniu córki

Nowa VIVA! z Martyną Wojciechowską na okładce już od 6 kwietnia w kioskach.

Mateusz Stankiewicz/AF PHOTO
Reklama

Z najnowszym wydaniem magazynu VIVA! książka z filmem DVD „Pitbull. Niebezpieczne kobiety ".

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama