Rodzina Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela niebawem się powiększy?!
Para udzieliła nam poruszającego wywiadu!
- Katarzyna Sielicka
Zaczęło się od tańca, potem była wielka popularność, ślub i… normalne życie. „Nie zawsze usłane różami”, jak mówi Marcin. I dodaje, że oboje z żoną należą do ludzi, którzy gdy coś się zepsuje – naprawiają. A nie wyrzucają. O pokonywaniu trudności, wychowaniu dzieci, 14 wspólnych latach i nowych wyzwaniach Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel opowiadają Katarzynie Sielickiej.
Dzieci Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela
Dzieci Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela wychowywane są z dala od show-biznesu. Para stara się wychować je tak, by znały wartość ciężkiej pracy i wiedziały, że w każdej sytuacji mogą na nich liczyć. Dziś Kasia Cichopek i Marcin Hakiel mają dwójkę dzieci - syna Adama, urodzonego w 2009 roku oraz córeczkę Helenę, która przyszła na świat w 2013 roku. Czy małżeństwo myśli jeszcze o powiększeniu rodziny? Jak wychowują swoje dzieci? O tym opowiedzieli w wywiadzie dla magazynu VIVA! Katarzynie Sielickiej.
Rozumiem, że wychowujecie dzieci bez zakazywania im gier czy używania telefonów?
Marcin: Limitujemy to.
Katarzyna: Rozmawiałam na ten temat z psycholog, która powiedziała mi, że nie wolno dzieciom tego zabronić. Bo będą odludkami. Dziś tak funkcjonuje ten świat. Jedyne, co możemy zrobić, to kontrolować i pokazywać alternatywę dla tych, jak to mówi moja babcia, magicznych pudełeczek.
Marcin: Przede wszystkim wychowujemy je razem. To jest największy plus.
Katarzyna: Nawet anomalia!
Razem, czyli jak?
Marcin: Obserwujemy wiele rodzin, gdzie partnerzy albo się rozchodzą, albo jedno pracuje cały dzień, a drugie jest z dzieckiem. My się tym dzielimy i kładziemy duży nacisk na to, żeby przynajmniej kilka popołudni w tygodniu spędzić razem. Usiąść na dywanie, odpalić „Pędzące żółwie” czy inną grę planszową. Razem, w czwórkę. Wydaje mi się, że to jest coś, co najbardziej rozwija dzieci. Wtedy rozmawiamy i możemy im najwięcej przekazać.
Kasiu, czujesz się ekspertką, jeśli chodzi o wychowanie? Wydałaś książki, byłaś „sexy mamą”?
Katarzyna: Nigdy nie stawiałam się w takiej roli. Ja zapraszałam ekspertów do współpracy. Egzamin na eksperta zdam dopiero, jak nasze dzieci wyfruną z gniazda.
Myślicie już o tym?
Katarzyna: Nieee! Moje dzieci nigdy nie wyfruną (śmiech).
Rozpieszczacie je? Kto jest dobrym, a kto złym policjantem?
Katarzyna: Ja je rozpieszczam. Marcin trzyma dyscyplinę. Ale w ważnych sprawach stajemy ramię w ramię. Stanowimy jeden front.
Marcin: Nasze dzieci mają dużo zajęć, przez to są zdyscyplinowane. Adaś wie, że po szkole musi się zająć lekcjami, żeby potem mieć czas pograć z kumplami w piłkę. Hela ma swoje tańce, chodzi na aikido.
W tańcach jest najlepsza?
Katarzyna: Oczywiście.
Marcin: No, typowa mama! Wszystkie tak myślą.
Katarzyna: Tak naprawdę cieszę się, że ona ma z tego radość. Kiedy występuje, w ogóle nie ma tremy.
A ty miałaś?
Katarzyna: Nie. Dla mnie to jak dla ryby woda.
Marcin: Ja się nauczyłem nie mieć tremy, ale bardziej kręciła mnie rywalizacja sportowa. Ale widownia mi nie przeszkadzała (śmiech). Byłem tego nauczony od dziecka, tancerz musi to umieć.
Planujecie więcej dzieci?
Katarzyna: Na razie nie. Wyznaję zasadę – mam tyle dzieci, ile mam rąk.
Kiedy się Was słucha, można pomyśleć, że Wasze życie to absolutna sielanka!
Katarzyna: Nie, no bez przesady.
Pamiętam, że po wspaniałych początkach Waszego związku pisano o kryzysie. Także finansowym.
Katarzyna: To są właśnie te granice, które zostały przekroczone.
Co jeszcze w nowej VIVE! 18/2019?!
Joanna Krupa za dwa miesiące zostanie mamą dziewczynki. Tylko nam zdradziła tajemnice życia we troje.
Był nadzieją polskiego kina. Kochał żyć. Utopił się, płynąc własną motorówką. Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka poruszyła całą Polskę. Tak dzieje się zawsze, gdy giną bogowie!
Ekspert mody i dyrektor kreatywna KTW Fashion Week… Anna Puślecka dziś toczy dramatyczną walkę z rakiem.
Victor Manuel Contreras - historia kontrowersyjnego związku meksykańskiego rzeźbiarza z królową art déco, Tamarą Łempicką.