Karol Strasburger: „Oczekiwałem, że następna kobieta będzie szanowała tę, z którą byłem tyle lat’’
Pierwszy wspólny wywiad aktora i jego partnerki!
Uwielbiany aktor, amant, bożyszcze kobiet. I jego młoda i piękna menedżerka. Skandal? Wielu tak myśli. „Postanowiliśmy uciąć domysły i patrząc ludziom w oczy, przyznać się do tego, co nas łączy”, mówi Małgorzata. Jak to się stało, że są razem? Czy wezmą ślub? Jak żyją w cieniu tragedii, która spotkała Karola? O tym wszystkim po raz pierwszy opowiedzieli publicznie w intymnej rozmowie z Krystyną Pytlakowską.
Przyszedł czas, że postanowiliście połączyć swoje drogi w tę jedną, wspólną – uczuciową. Kiedy współpraca zawodowa przeobraża się w miłość?
Małgorzata Weremczuk: Śmiejemy się, że gdy człowiek był młodszy, było prościej. W czasach szkolnych było jedno proste zdanie, którym młodzieńcy dawali sygnał zainteresowania dziewczyną: „Czy chcesz ze mną chodzić?”. I albo chciała, albo nie – pamiętasz, Loluś?
Karol Strasburger: Doskonale! Pewnie do dziś to funkcjonuje.
Małgorzata: W dorosłym życiu tego nie ma, bo moment, w którym idzie się o krok dalej, jest trudny do określenia. Nie mam tu na myśli wspólnej sypialni. Ludzie, choć żyjemy w XXI wieku, wciąż myślą stereotypami: dojrzały mężczyzna spotyka młodą dziewczynę i od razu wariuje – kamienie hejtu lecą z nieba jak grad. Bo myślenie płytkie jest takie – to ulotne zauroczenia, bezemocjonalny seks, interesowność kobiety, rozbuchane ego i libido mężczyzny – świat na głowie staje. A to przecież nie tak funkcjonuje w dojrzałej relacji! Karol nie jest typowym mężczyzną „w starszym wieku”, a ja szablonową trzydziestką. Ma młodą duszę – pełną pasji i aktywności życiowej, która i mnie napędza. Mamy zbliżone marzenia i cele, darzymy się ogromnym szacunkiem. Nasz bagaż doświadczeń zbudował nam charaktery i ustawił priorytety. To, co jest między nami, rodziło się powoli. W życiu nie przypuszczałam, że połączy nas coś więcej. Byliśmy przez lata przyjaciółmi i zgranym teamem zawodowym. Doskonaliliśmy to z każdym rokiem, ale poza tym miałam swoje życie, on swoje. Miałam męża, on – żonę.
Karol: Jest taki moment – to widać po oczach. Nagle dostrzegasz, jak ona patrzy na ciebie i że jej oczy nie są obojętne, a to spojrzenie już ma inną głębię. I czujesz, że wcale nie ma ochoty pójść do domu, tylko chce
być z tobą dłużej. A on? Też nie chce, żeby sobie poszła. I kiełkuje coś naprawdę fajnego, prawdziwego. To trzeba po prostu zauważyć i poczuć.
Małgorzata: I nawet kawa smakuje inaczej. I ta wieczorna, i ta poranna.
Karol: Mnie się chce żyć, podróżować z Małgosią, budować naszą codzienność, śmiać się z jej zabawnych tekstów. Umieć dzielić razem każdą chwilę to wcale nieoczywista umiejętność w związkach, a my potrafimy to nasze RAZEM fantastycznie zagospodarować.
Cała rozmowa Krystyny Pytlakowskiej z Karolem Strasburgerem i jego partnerką do przeczytania w najnowszej VIVIE!. Co jeszcze w tym wydaniu dwutygodnika?
VIVA! 13/2018
Weronika Rosati po raz pierwszy o miłości do córki, która zmieniła jej życie. Karol Strasburger i Małgorzata Weremczuk o swoim uczuciu na przekór światu. Witold Szmańda zdradza tajemnice trenera gwiazd Hollywood. Podróż Kasi Kowalskiej do malowniczych Indii. A także… Jane Birkin, kobieta-ikona, która łamała zasady.