Reklama

Justyna Szyc-Nagłowska, autorka podcastów „Matka też człowiek” i „Nagłowska na głos”, prywatnie jest matką trójki dzieci. „Bycie mamą nie jest nadrzędną rolą w moim życiu i nie mam poczucia winy, że tym stwierdzeniem krzywdzę dzieci”, przyznaje w rozmowie z VIVĄ!. Beacie Nowickiej opowiedziała także o macierzyństwie, wyjątkowości swoich dzieci i o tym, jak to jest żyć w patchworkowej rodzinie.

Reklama

Justyna Szyc-Nagłowska o macierzyństwie i patchworkowej rodzinie. Wywiad VIVY!

Matka też człowiek” to tytuł Pani podcastu, przewrotny i celny. Zresztą, będąc matką trójki dzieci, otwarcie mówi tam Pani, co myśli. To rzadkość.

Często kobiety, gdy już urodzą dziecko, zapytane, co robią, czym się zajmują, mówią: „Jestem mamą”. Nawet w opisach bio na Instagramie na pierwszej pozycji pojawia się: „Mama Stasia i Zosi...”. Ja przede wszystkim jestem człowiekiem, kobietą. Bycie mamą nie jest nadrzędną rolą w moim życiu i nie mam poczucia winy, że tym stwierdzeniem krzywdzę dzieci. Tylko szczęśliwa mama może...

... wychować szczęśliwe dzieci.

Warto o tym pamiętać, zwłaszcza że jako matki zostałyśmy wciśnięte w gorset powinności: muszę, należy, wypada – nie wypada. Z urodzeniem dziecka nasz indywidualny świat przestaje istnieć i ja się przeciwko temu buntuję. Wystarczająco długo nie wiedziałam, co mam robić, i szłam ślepo za wskazówkami innych. Teraz wiem, że nie muszę wpasowywać się w żadne „normy”. Otrzepałam się z cudzych przekonań, ale zajęło mi to parę lat. Chcę, żeby moje dzieci były szczęśliwe.

Zobacz: Justyna Szyc-Nagłowska: „Wiele osób zarzucało mi, że nie mam prawa chorować na depresję”

W jednym z podcastów opisuje się Pani jako: „Żona, matka, kucharka, psycholog, partnerka, przyjaciółka, kochanka, kierowca, mediator, sprzątaczka, niania, ogrodnik, doktor, nauczycielka”... Zmęczyłam się samym wyliczaniem ról, które na co dzień gramy!

(Śmiech). Mamy prawo być zmęczone i fajnie byłoby, gdyby nasi mężowie czy partnerzy też nam to prawo przyznali. A z drugiej strony nie może być tak, że facet wraca zmęczony z pracy, a kobieta na progu wręcza mu dziecko i mówi: „Teraz twoja kolej, kochanie. Ja mam dość”, bo on nie będzie do tego domu chętnie wracał. Każdy ma prawo chwilę się zatrzymać: usiąść, wypić herbatę. Dzięki terapiom i mojemu podcastowi zdobyłam dużą wiedzę o tym, jak powinno się postępować, ale wciąż popełniam błędy. Fakt, że teorię mam w małym palcu, nie oznacza, że w praktyce wszystko robię wzorcowo.

Marlena Bielinska/Move Picture

[...]

Pani mąż z poprzedniego związku ma córkę Sonię, Pani – Frankę i Stefkę, oboje jesteście rodzicami Henia... Wiele moich koleżanek bało się takich patchworkowych rodzin.

Można się bać i nie żyć. Albo bać się i żyć. Gdybym nie spróbowała, nigdy nie dowiedziałabym się, że wspólne dziecko to największy dar, który scalił naszą sześcioosobową rodzinę. Mąż ma cudowne relacje z moimi córkami. Kiedy wraca do domu po 12 godzinach pracy, one lecą po schodach i wieszają się na nim. Spędzają z nim dużo czasu. Borys jest ich tatą z wyboru serca. Zaufały mu. A Henio nas wszystkich połączył swoją miłością.

Zobacz: Justyna Szyc-Nagłowska o związku z Borysem Szycem: „Odważyliśmy się na tę miłość, mimo że nikt nam nie dawał żadnych szans”

Ma trzy starsze siostry, jest królem.

Patrzy na siostry i bardzo szybko się rozwija, ma temperament i genialne poczucie humoru. Siedzi z nami przy stole, kompletnie nie wie, o czym rozmawiamy, ale gdy zaczynamy się z czegoś śmiać, zaśmiewa się do rozpuku, jakby wszystko rozumiał. [...] Dzięki temu, że Henio jest takim „nowiutkim” człowiekiem, sama bardzo dużo się uczę i na nowo zachwycam wieloma rzeczami. To dar, że on jest. [...]

Reklama

Cały wywiad z Justyną Szyc-Nagłowską dostępny w nowym numerze magazynu VIVA!, w sprzedaży już od 26 sierpnia

Marlena Bielinska/Move Picture
Reklama
Reklama
Reklama