Reklama

Marzyciel pragmatyk. Twardziel. Mężczyzna, który nie boi się zaczynać od nowa. Ani w życiu prywatnym, ani zawodowym. W nieprzewidywalnej rozmowie opowiada Beacie Nowickiej o rysunkach z dzieciństwa, locie w kosmos, Gombrowiczowskiej „gębie”, hormonach i miłości. Oraz o tym, dlaczego „kobieta jest przyszłością mężczyzny”. Specjalnie dla VIVY! zdjęcia Cezarego Pazury i ich młodszej córki Rity zrobiła żona aktora Edyta Pazura.

Reklama

Cezary Pazura w VIVIE! o filmie i ukochanej żonie

,,Nie potrafię bez ciebie żyć…”.

(Wahanie). Dobry tytuł…

Chyba nie udała mi się ta mała prowokacja.

(Śmiech). Myślę, myślę intensywnie, zastanawiam, o co chodzi? Ja rzeczywiście jestem uzależniowcem, nie mógłbym trafić na bezludną wyspę sam.

To wiem. Dlatego zacytowałam zdanie, które wypowiada Pan w „Listach do M. 4”, ukochanej serii pańskiej żony. Myślałam, że to dla niej Pan zagrał. Wykoncypował, że w kinach w całej Polsce złoży żonie tę piękną…

…dedykację. Rzeczywiście tak zaczęła się moja przygoda z „Listami do M.”, to Edytka zawsze zabierała mnie do kina na ten film. Wtedy studiowała w Krakowie, najpierw urywała się z zajęć, żeby obejrzeć pierwszy seans, potem szła z koleżankami, następnie przyjeżdżała do Warszawy i szła ze mną. Wychodzi, że to kobiety decydują o frekwencji w kinach. Ile biletów załatwiła dla producenta? Dziesięć, może piętnaście. To już jest konkretny pieniądz. Gdyby tak było z innymi filmami…

Edyta Pazura

Pana kolega, świetny reżyser Władysław Pasikowski…

…nie denerwowałby się na publiczność, tylko kręcił „Psy 4”. Mężczyźni rzeczywiście są uzależnieni od kobiet w wielu rzeczach. Czyli co, można zaryzykować stwierdzenie, że to kobiety kupują?

Kupują i płacą?

Nie rozmawiajmy o finansowaniu, mówmy o zakupach. Jak wspomina mój kolega, kiedyś kelner podchodzi do naszego stolika, patrzy – rozbawione towarzystwo, dobrze wyglądające, i pyta: „Przepraszam, ale kto tu jest płatnikiem?”. Wszyscy świetnie się bawią, ale płatnik jest jeden. Teraz dzieciom tłumaczymy, że nie jest tak, że tata wszystko kupi. Trzeba oszczędzać, przede wszystkim rzeczy. Mój syn – córka to rozumiem – ma 11 lat, dojrzewa – ale codziennie musi mieć czyste spodnie do szkoły. Za moich czasów trzeba było mieć świeżą bieliznę, ale górę wymieniało się raz na tydzień. Ja posiadałem jedne spodnie do szkoły, drugie do kościoła. Mówię: „Ale zobacz, tata w dżinsach chodzi już kolejny dzień”. A żona na to: „O Boże, nie mów tego dziecku” (śmiech). Czasy się zmieniły, wszystko stało się jednorazowe. Nie tylko ubrania.

W punkt powiedziane. À propos mężczyzn i kobiet. Jadąc dziś do Pana pociągiem z Krakowa, przeczytałam, że „Kobieta jest przyszłością mężczyzny”. Pomyślałam, że to celnie Pana określa.

Bo tak jest. Ująłbym to nawet bardziej politycznie: kobieta konstytuuje mężczyznę. Po tym, jaki jest mężczyzna, widać, jaka kobieta za nim stoi. Dużo zmienia się w mężczyźnie pod wpływem kobiety. Krąży mnóstwo dowcipów na ten temat, że kobieta zakochuje się w mężczyźnie takim, jaki on jest, potem go zmienia, a na końcu zostawia, bo przecież nie w takim facecie się zakochała. To jest najsmutniejsze. Zadała mi pani w tej chwili myślówę.

I dobrze.

Bardzo zmieniłem się pod wpływem Edytki. Pierwsze, co zauważyłem – zgubiłem relatywizm. Kiedyś każdą słabość ludzką tłumaczyłem. Ktoś zbłądził, bo było mu trudno, bo sytuacja życiowa, bo nie potrafił inaczej, zawsze znajdziemy mnóstwo powodów, żeby zgrzeszyć. A Edytka mi powiedziała, że tak nie jest. Jeśli ktoś ma charakter i kręgosłup, to wcale nie musi czynić źle, żeby jemu było dobrze.

Niezwykłe w ustach 20-latki.

Prawda? Ja miałem wtedy czterdzieści kilka lat. To był dla mnie szok, że nagle tak młoda osoba zaczyna mi prostować życie, przypominać coś, o czym zapomniałem. Życie mnie nauczyło rozumieć rozterki czy słabości i na wszystko pozwalać, na wszelki wypadek, bo a nuż ja się mylę? Edytka powiedziała stanowczo – nie. Ona ma takie, a nie inne zasady i nie zamierza ich zmieniać, tak została wychowana.

Po drugie?

Żona zaplanowała nam życie na najbliższe kilkanaście lat, bo powiedziała: „Do trzydziestki chcę mieć troje dzieci. Potem tylko zajmuję się sobą, tak zwaną karierą i rozwojem osobistym”. W międzyczasie oczywiście studiowała, a jednocześnie prowadziła dom i wychowywała dzieci. I myśmy się tego planu trzymali. Ja wiedziałem, że jak Edyta postanowi, tak będzie. Nauczyła mnie czegoś, o czym wiedziałem, ale przestałem stosować. Kiedy idziesz do celu, nie możesz zbaczać.

Cały wywiad z Cezarym Pazurą w nowej VIVIE! nr 21/2020. Magazyn dostępny w punktach sprzedaży w całej Polsce od 29 października, a także na stronie hitsalonik.pl.

Reklama

Cezary Pazura z córeczką Ritą:

Edyta Pazura
Marlena Bielinska/MOVE
Reklama
Reklama
Reklama