TYLKO NAM Anna Starmach opowiedziała o podróży swojego życia. Zobacz zdjęcia wykonane przez jurorkę
1 z 5
Polska jurorka "MasterChefa" i autorka wielu książek kulinarnych, Anna Starmach, chętnie angażuje się w działalność charytatywną. Ostatnio wraz z grupą szefów kuchni z Włoch, Hiszpanii, Belgii i Danii na zaproszenie Światowego Programu Żywnościowego oraz Pomocy Humanitarnej Unii Europejskiej odwiedziła Etiopię w ramach kampanii #WhatFoodMeans.
Polecamy też: „Już nigdy nie powiem, że umieram z głodu”. Anna Starmach odwiedziła Etiopię
Właśnie podróżując po Afryce odpowiedziała sobie na pytanie, co dla niej znaczy jedzenie: "To moja pasja, sztuka, praca. To godziny spędzone w kuchni na przygotowywaniu nowych potraw i próbowaniu nowych przepisów. To szukanie cały czas nowych inspiracji i dróg, aby odkrywać nowe smaki. To wreszcie, a może przede wszystkim, wspólne posiłki jako najwspanialszy pretekst do spotkań z rodziną i przyjaciółmi po to, aby spędzić czas, rozmawiać, po prostu być". Mimo tego, że przygotowywała się do podróży czytając, stwierdziła, że tak naprawdę nie da się zrozumieć problemów Afryki, póki samemu się ich nie zobaczy i nie porozmawia z tamtejszymi mieszkańcami.
Tylko w najnowszym numerze VIVY! znajdziecie relację Anny Starmach z pobytu na Czarnym Lądzie, a w naszej galerii możecie zobaczyć zdjęcia autorstwa kucharki oraz przeczytać fragmenty jej opowieści.
2 z 5
"Rozmowa z trzydziestokilkuletnią Tekien – wdową, matką siedmiorga dzieci – była jedną z tych, które zapamiętam na całe życie. Pełna ciepła i uroku kobieta przyjęła mnie do swojego domu, małej chatki z jedną izbą i paleniskiem. Otworzyła przede mną drzwi, ale przede wszystkim otworzyła serce. Opowiedziała o swoich dramatycznych doświadczeniach, dylematach, trudnych momentach, kiedy musiała walczyć o to, aby wyżywić dzieci. Ze łzami w oczach mówiła, że w rozpaczy była gotowa sprzedać cały swój skromny dobytek, aby je utrzymać przy życiu".
Polecamy też: Karolina Ferenstein-Kraśko i Piotr Kraśko o sile rodziny i wspólnych pasjach. EKSKLUZYWNE VIDEO
3 z 5
"Etiopia, pomimo ogromnych przytłaczających problemów o niewyobrażalnej dla nas, Europejczyków, skali, to kraj bardzo życzliwych, uśmiechniętych i pięknych ludzi. Ludzi, którzy tak pięknie umieją przyjąć, docenić i podziękować za pomoc. W ich oczach widać ogromną wdzięczność, ale i zobowiązanie, że zrobią wszystko, aby po tę pomoc nie musieć sięgać ponownie".
Polecamy też: TYLKO U NAS o nowojorskim sukcesie i o tym, dlaczego Teresa Rosati nie robi pokazów w Polsce
4 z 5
"W moim życiu odwiedziłam dziesiątki krajów, setki restauracji i domów, ale nigdzie nie byłam tak wspaniale przyjmowana. Etiopia urzekła mnie swoją otwartością i gościnnością. Mieszkańcy tego kraju, nie mając nic albo prawie nic, potrafią się dzielić, pomagać tym, którzy potrzebują pomocy jeszcze bardziej niż oni".
Polecamy też: „Jestem zakochany, wracam do Polski!” TYLKO U NAS Janusz Leon Wiśniewski o zmianach w swoim życiu
5 z 5
"Obóz dla uchodźców z Erytrei był jednym z najstraszniejszych miejsc, jakie widziałam w życiu. Wysuszone kamieniste pustkowie, okrutny upał, znikąd kawałka cienia, setki, tysiące ludzi mieszkających w małych namiotach, blaszanych chatach, w których temperatura jest nie do zniesienia, bez pracy i praktycznie bez wyjścia, każdego dnia walczą o przetrwanie. W obozie poznałam 80-letnią Kadidę, która opowiedziała mi historię swojego życia. W Erytrei była prawnikiem, miała piękny dom, pracę, normalne życie. W obozie mieszka ponad 10 lat, jest pogodzona z tym, że już tam zostanie. Modli się tylko o to, aby jej wnuki, które przyszły na świat w obozie, mogły bezpiecznie przetrwać i kiedyś żyć normalnie".
Polecamy też: „Już nigdy nie powiem, że umieram z głodu”. Anna Starmach odwiedziła Etiopię