Alicja Bachleda-Curuś: "Jestem otwarta na miłość"
Czy z kimś się spotyka? Jak wyglądają jej relacje z ojcem jej synka, Henia, Colinem Farrellem? Czy to prawda, że wróciła do dawnego chłopaka? Alicja Bachleda-Curuś przeważnie nie komentuje plotek. W "Vivie!" zrobiła wyjątek i opowiedziała co nieco o swoim życiu uczuciowym.
Przyznała, że zawsze chciała mieć pełną rodzinę, co nie znaczy, że teraz nie jest szczęśliwa!
W pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że Henio nie będzie mieć rodziny, która mieszka pod jednym dachem i pojawił się strach. Przecież to w czym ja się wychowałam, to moje przepiękne dzieciństwo jest tym właściwym! Natomiast teraz, obserwując Henia i to jakim jest szczęśliwym dzieckiem, moją sytuację i to jaką mamy super fajną relację z jego tatą i to, że Henio tak naprawdę w tym wszystkim odnalazł się wspaniale i to, że dokoła niestety coraz więcej rozstających się par, którym nie udaje się rozstać w tak fajnej energii jak nam, to myślę, że ten model rodziny, który my reprezentujemy jest równie dobry. I myślę, że mam dużo szczęścia.
Czy to znaczy, że nie zamierza się już z nikim wiązać? Nie. Ale to musi być związek naprawdę silny.
A miłość… Miłość jest najważniejsza! I w moim przypadku musi być bardzo mocna, żeby u mojego boku pojawił się mężczyzna, z którym chcę spędzać życie. Jestem i zawsze byłam otwarta na miłość , tylko w tej chwili ta miłość musi sprostać o wiele większym oczekiwaniom.
Przez te cztery lata, od kiedy rozstała się z Colinem Farrellem, wciąż słyszy się o jej rzekomych, nowych "chłopakach". Kiedyś przejmowała się plotkami. A teraz?
Troszkę się przyzwyczaiłam. Mnie to denerwuje mniej, być może bardziej denerwuje to osoby, które są tu na miejscu. Być może moją rodzinę, być może denerwowało to osoby, z którymi rzeczywiście w danym czasie byłam, a pisano, że jestem z kimś innym. Jest pewne niebezpieczeństwo, że takie plotki wykreują nieprawdziwe opinie, czy wyobrażenie o mojej osobie, i ja zostawiając to zupełnie bez komentarza, pewnie przyczyniam się do tego obrazu. Ale z drugiej strony wydaje mi się, że gra z plotkami, blokowanie ich jest nie do końca w moim stylu, męczące, niezdrowe i nieskuteczne. Zostawiam je.
Więcej w najnowszym numerze "Vivy!", od czwartku na rynku.