Reklama

Bohaterką nowego wydania magazynu Viva! jest Agnieszka Maciąg. Joginka, autorka książek i była modelka rozmowie z Krystyną Pytlakowską opowiedziała o tym, jak wygląda jej życie w czasach pandemii koronawirusa. ,,Dzisiaj bez problemu akceptuję to, co dzieje się na świecie, ponieważ jestem przekonana, że we wszystkim istnieje wielka mądrość i sens. Wszystko, co przechodzimy, jest dla nas ważną i potrzebną lekcją”, mówi. Gwiazda od wielu lat stara się żyć w zgodzie z samą sobą. Porzuciła świat mody, salony, blichtr… Każdą wolną chwilę spędza ze swoją pociechą i mężem, wybitnym fotografem - Robertem Wolańskim. Ich córeczka, Helenka ma już osiem lat. Mamę i córkę łączy wspaniała więź!

Reklama

Agnieszka Maciąg o relacji z córką w VIVIE!

Jak teraz żyjesz podczas pandemii?

Pandemia nie zmieniła mojego życia, to ja sama je zmieniłam 14 lat temu. I to diametralnie. W centrum mojego świata jest to, co naprawdę ważne – rodzina, relacje, miłość, bliskość oraz praca, która niesie wiele dobrego dla ludzi. Prowadzę proste, ale piękne, pełne i wartościowe życie. Gotuję, sprzątam, piszę książki i prowadzę blog. W wolnych chwilach chodzę do lasu, zbieram zioła, dbam o zdrowie i kontakt z naturą. Spędzamy z mężem dużo czasu z naszą córeczką Helenką. Ma osiem lat i jest bardzo ciekawa świata, niezwykle kreatywna.

W domu malujemy, tańczymy, czytamy, piszemy. To nam daje radość. Cieszą nas z pozoru najprostsze przyjemności, jak choćby wspólny obiad. Nauczyłam się doceniać wszystko, i słońce, i deszcz. Niczego nie biorę za pewnik, bo przekonałam się już, że wszystko jest darem. Jestem wdzięczna za miejsce, w którym teraz jestem w życiu. Doceniam stan świadomości, który osiągnęłam. Dziękuję mojemu wewnętrznemu głosowi, mojej intuicji, której zaufałam i która mnie tak pięknie prowadziła przez ostatnich 14 lat. Każda kobieta posiada w sobie ten głos mądrości, ale trzeba nauczyć się go słuchać. W mojej książce „Pełnia życia” napisałam: „Nieważne, w jakim świecie żyjesz, ważne, jaki świat żyje w tobie”. Więc widzisz, mimo tego, co dzieje się na zewnątrz, mój świat jest nadal piękny.

A jak Ty i Twój mąż znosicie bycie razem przez 24 godziny? Wiele małżeństw przeżywa teraz kryzys, bo okazało się, że nie potrafią być ze sobą.

My ten kryzys mamy już za sobą. Przeszliśmy go ponad 15 lat temu. Wiele nas nauczył i dzięki niemu stworzyliśmy mądry, pełen miłości i bliskości związek. A to się nie zdarza samo, to jest proces, który wymaga zaangażowania i przemiany. Opisałam to w książce „Miłość. Ścieżki do wolności”. Jesteśmy razem już 25 lat i uwielbiamy być ze sobą. Ciągle jest nam siebie mało. Jak któreś z nas wychodzi na zakupy, to za sobą tęsknimy. Idealnie do siebie pasujemy, szanujemy siebie i wspieramy, mamy podobne poczucie humoru. Nie tylko się kochamy, ale również przyjaźnimy i lubimy.

Mówisz to tak, jakby koronawirus Ciebie w ogóle nie dotyczył…

Zawsze są jakieś bakterie, wirusy i grypy, każdego roku. To jest część naszego życia. Od lat dbam o siebie i wypracowałam mocny układ odpornościowy. Ja się nie boję. Lęk nie wnosi nic pozytywnego. Wykazują to badania naukowe, mówią o tym lekarze. Wierzę w fenomen ludzkiego ciała. Nie czekam też na szczepionkę cud, która uratuje mnie przed wszystkimi wirusami i bakteriami świata, bo to jest niemożliwe. Jeśli zaszczepię się na koronawirusa, to za chwilę pojawi się coś innego. To jest błędne koło. Aby z niego wyjść, trzeba zadbać o swoje zdrowie i odporność. Codziennie piję olej z czarnuszki, do potraw dodaję kurkumę, pijemy napar z pokrzywy, robię syrop z mniszka, przyjmuję propolis. Natura jest fenomenem! Kiedyś ciągle chorowałam, brałam antybiotyki nawet kilkanaście razy w roku. Od 14 lat wzmacniam i leczę się naturalnie, nie używam chemii i ze schorowanej osoby stałam się okazem zdrowia. Do tego stopnia, że w wieku 43 lat Helenkę urodziłam w domu!

W przewidywaniu tego, co może się wydarzyć, zmieniłaś swoje życie już wiele lat temu? Porzuciłaś świat mody, salony, blichtr…

To prawda, choć przecież nie wiedziałam, że świat, jaki znaliśmy dotychczas, rozpadnie się jak domek z kart. Po prostu kierowałam się intuicją i wewnętrznym głosem, mądrością. To ona mnie popychała w odpowiednim kierunku. Dzięki temu cudownie żyję od czasu, kiedy zrezygnowałam z kariery modelki i pracy w telewizji. Zobacz, jak wiele pięknych książek napisałam, które tak bardzo pomagają innym ludziom.

Reklama

Cały wywiad w kioskach od 14 maja. Nowa Viva! dostępna jest także online KLIKNIJ TUTAJ

ROBERT WOLAŃSKI
ROBERT WOLAŃSKI
Reklama
Reklama
Reklama