Kasia Cichopek i Marcin Hakiel zakochali się w sobie podczas programu Taniec z gwiazdami. Choć oboje starali się być profesjonalni, uczucie okazało się być silniejsze. Program zwyciężyli, będąc już parą. Zdobywając w 2005 roku Kryształową Kulę nie kryli swoich uczuć. Rok później tancerz oświadczył się ukochanej. Choć niewielu wróżyło im sukces, twierdząc, że ich związek to tani chwyt marketingowy, dziś są jedną z najpiękniejszych par polskiego show-biznesu. Są parą od 14 lat i jak każde małżeństwo, mają za sobą dobre i złe chwile. Mimo to zgodnie twierdzą, że żyją według prostej zasady: „Jesteśmy z tego gatunku ludzi, którzy kiedy coś się zepsuje, wolą naprawić, a nie wymienić”, mówią Katarzynie Sielickiej w wywiadzie dla magazynu VIVA!. Nic dziwnego, że przez wielu stawiani są za wzór. W końcu historia ich miłości to gotowy scenariusz na film. Oto 9 złotych rad na zgodne i udane małżeństwo według Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela!
„Jesteśmy z tego gatunku ludzi, którzy kiedy coś się zepsuje, wolą naprawić, a nie wymienić”
Oto 9 złotych rad Kasi Cichopek i Marcina Hakiela na udane małżeństwo!
Nie są parą idealną, ale starają się nie zatracić siebie w natłoku obowiązków: „Nad romantyzmem musimy pracować, bo czasem łapiemy się na tym, że funkcjonujemy jak domowe roboty”, mówią.
Zawsze starają się mieć z tyłu głowy to, co tak naprawdę spodobało im w drugiej osobie: „Były momenty chwały i glorii, były trochę inne momenty, trudniejsze. Ale wciąż mam przed oczami Kasię, jak weszła pierwszy raz na salę prób do programu, w którym tańczyliśmy razem, w takich dwóch kucykach…”
„Nasz związek zaczął się od przyjaźni, a ja wreszcie znalazłam w Marcinie taką ostoję, opokę, kogoś, przy kim czułam się bezpiecznie”, zdradzają.
„Dom to jest nasz wspólny mianownik, tu się spotykamy, opowiadamy sobie, co słychać w pracy. Ale szanujemy nawzajem swoje potrzeby. Wspieramy się nawzajem we wszystkim, co robimy”
„Obserwujemy wiele rodzin, gdzie partnerzy albo się rozchodzą, albo jedno pracuje cały dzień, a drugie jest z dzieckiem. My się tym dzielimy i kładziemy duży nacisk na to, żeby przynajmniej kilka popołudni w tygodniu spędzić razem”
„Nie ma co ukrywać, nie każdy dzień jest usłany różami. Szczególnie gdy się prowadzi prawdziwe życie. Ma się rodzinę, pracę, dzieci i różne decyzje do podjęcia. A przy tym koleżanka małżonka jest emocjonalną osobą (śmiech). Ale zawsze dochodzimy do porozumienia”
„Jesteśmy dorosłymi ludźmi, a na siłę jeszcze nikt nic nie zbudował. Jak będzie chciał „zjeść obiad na mieście”, to nawet gdybym cały czas siedziała w domu, nie zapobiegnę temu”.
„Zawsze trzeba rozmawiać. Nie zawsze te rozmowy są łatwe i przyjemne. Czasem druga strona musi usłyszeć gorzkie słowa”.
„Nie mamy wobec siebie oczekiwań, że za jakiś czas będziemy mieć to czy tamto. Po prostu żyjemy. Szczególnie teraz, na początku września, przy pięciu szkołach i agencji tanecznej jest mnóstwo roboty. Mamy swoje założenia, ale wielkich planów nie mamy”