Zawdzięczała jej karierę. Gdy Whitney Houston odeszła, matka wzgardziła spadkiem po niej
Drżała o los córki, widząc co dzieje się w jej najbliższym otoczeniu...
Była legendą już za życia. Na świecie nie ma osoby, której obcy byłby jej głos. Whitney Houston zmarła nagle 11 lutego 2012 roku w hotelu Beverly Hilton. Według oficjalnych informacji przedawkowała narkotyki, jednak mówiło się o wielu tragediach jej życia, w tym o molestowaniu seksualnym. Gdyby nie jej matka, Cissy, być może nigdy nie usłyszelibyśmy jej głosu. Z córką łączyła ją nietypowa relacja, jednak ostatecznie zawsze darzyły się miłością.
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 06.09.2024 r.]
Whitney i Cissy: relacja córki z matką
Niewiele osób wie, że matka Whitney, Cissy była również wokalistką soul i gospel. Na swoim koncie miała również dwie nagrody Grammy. To po niej Whitney odziedziczyła spektakularny głos. Mama zaraziła ją pasją do muzyki, wspólnie śpiewały w chórze gospel. Zawsze wspierała jej talent i chciała, aby osiągnęła więcej, niż ona sama. Kiedy pewnego razu zastępowała matkę podczas koncertu w nocnym klubie w Nowym Jorku, została dostrzeżona przez Clive'a Davisa. Ten wieczór zmienił wszystko.
ZOBACZ TEŻ: Dzięki mamie wydostała się z piekła. Róża Kozakowska stara się utrzymywać z nią dobre relacje
Whitney Houston była molestowana
Przy okazji kręcenia filmu "Whitney" na jaw wyszła mroczna historia rodziny. Przedstawiono w nim teorię, jakoby Whitney oraz jej brat, mieli być molestowani przez kuzyna, Dee Dee Warwicka. Według twórców filmu była to trauma, która na zawsze została z wokalistką i miała ogromny wpływ na jej dalsze życie.
Nie możemy przejść do porządku dziennego po tym szoku i horrorze, które odczuliśmy na myśl, że mój siostrzeniec, Dee Dee Warwick, molestował moje dzieci. Ani Whitney, ani Dee Dee nie są tu z nami, by zaprzeczyć, naprostować czy potwierdzić te nowiny. W jaki sposób jest to sprawiedliwe dla mojej córki, dla Dee Dee, dla naszej rodziny?
Matka zrzekła się majątku Whitney
Gdy Whitney Houston zmarła, majątek miał przypaść w udziale jej córce. Zanim jednak testament został wypełniony, zmarła również Bobbi Kristina. Rodzina zaczęła więc walkę o spadek, choć wiele osób twierdziło, że Whitney zbankrutowała. Nic bardziej mylnego. Jej majątek w dniu śmierci szacowano na około 20 milionów dolarów. W rzeczywistości było to znacznie więcej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Patryk Vega zmienił się nie do poznania. Sukces zawdzięcza monotonnej diecie
Pierwotna wersja testamentu zakładała, że Bobby Cristina otrzyma 10% majątku matki w wieku 21 lat, kolejne 15% gdy skończy 25 lat, a w wieku 30 lat całą resztę. Z zapisem nie zgadzała się Cissy, matka Whitney, która bała się, że podatna na złe wpływy Bobbi Kristina popadnie w nałogi, jak jej mama. „Mamy nadzieję i modlimy się za Krissi” powiedziała przed laty Cissy Elysie Gardner z USA TODAY. „Ona mieszka w Atlancie, podczas gdy ja jestem tutaj, w New Jersey, więc nie widuję jej zbyt często. I wiesz, jak to jest z 19-latkami – dzwonisz do nich przez telefon, a one nie zawsze odbierają. To trudne. Ale ona wie, jak bardzo ją kocham”.
Sędzia nie poparł jednak jej wniosku o kontrolę nad majątkiem. Zanim jednak testament się zrealizował, koszmar Cissy stał się rzeczywistością: Bobbi Kristina zmarła. W tej sytuacji Cissy oraz dwaj bracia Whitney byli kolejnymi spadkobiercami. Cissy nie mogła jednak przeżyć kolejnych tragedii i zrzekła się majątku na rzecz managerki i szwagierki Whitney, Marion Houston.
Cissy nie mogła pogodzić się ze śmiercią ukochanej cóki i wnuczki...
Źródło: JastrząbPost, Świat Gwiazd