Reklama

Tomasz Jakubiak zamieścił w mediach społecznościowych kadr z ukochanym synkiem. W refleksyjnym wpisie wspomniał o walce z chorobą i o trudnościach, z którymi mierzy się na co dzień. „Moja choroba to jedno wielkie budowanie i burzenie”, wyznaje. Wyznanie kucharza głęboko poruszyło jego fanów.

Reklama

[Ostatnia publikacja treści na VUŻ i Viva Historie 08.03.2025 r.]

Tomasz Jakubiak wspomina o trudach walki z chorobą

W ubiegłym roku Tomasz Jakubiak wyznał, że walczy z rzadkim nowotworem jelita i dwunastnicy. Jakiś czas temu powrócił z Izraela, gdzie kontynuował specjalistyczne leczenie. Kucharz stara się być cały czas w kontakcie z fanami, a w mediach społecznościowych przekazuje nowe informacje na temat stanu swojego zdrowia. Nie traci optymizmu, a pozytywną energią zaraża wszystkich dookoła.

W codziennych zmaganiach z chorobą ogromnym wsparciem są dla niego rodzina, przyjaciele oraz wierni fani. Ceniony kucharz jest wdzięczny za tyle ciepłych myśli i życzeń powrotu do zdrowia. W najnowszym wpisie, Tomasz Jakubiak pokazał jak spędza czas z ukochanym synkiem, Tomkiem juniorem. Na zdjęciu widzimy, że obaj panowie oddają się przyjemności układania konstrukcji z klocków. „Co drugi dzień, bez większego planu, po prostu budujemy, co nam przyjdzie do głowy. Trochę statek, trochę zamek, potem jakiś pojazd, który nie wiadomo, czym właściwie jest. I w którymś momencie patrzę, jak mu się ten kawałek budowli rozsypuje w rękach. Westchnął, ale zamiast się wkurzyć, po prostu zaczął składać od nowa. I wtedy mnie uderzyło – my przecież dokładnie tak żyjemy”, wyznał Tomasz Jakubiak.

Sprawdź też: Jak czuje się Tomek Jakubiak? Michel Moran spotkał się z nim w tajemnicy. To mu powiedział

Tomasz Jakubiak, Tomek Jakubiak Screen InstaStories @tomasz_jakubiak

Tomasz Jakubiak na poruszającym zdjęciu z synkiem

Ulubieniec widzów w poruszającym wpisie porównał swoją chorobę do danej sytuacji. Widzi pewne podobieństwo. „Moja choroba to jedno wielkie budowanie i burzenie. Raz jest dobrze, klocki się trzymają, wszystko ma kształt i sens. A potem nagle – bach – i rozsypuje się wszystko, a my znów zaczynamy od początku. Nowe schematy, nowe plany, nowe nadzieje”, podkreślił.

Tomasz Jakubiak podkreśla, że najważniejszy jest dla niego ten czas spędzony z synkiem. Wspomniał o wartościach, które stara się mu przekazywać wspólnie z ukochaną żoną Anastazją. I zaznaczył, by uczyć najmłodszych, że gdy coś się rozsypuje nie można się załamywać, ale trzeba szukać w sobie siły, żeby zbudować coś od nowa. Wspomniał również o sile rodziny i bliskich, którzy w kryzysowych sytuacjach przy sobie trwają. „I tak sobie siedzę z nim przy tym stole, składamy te klocki, i myślę: cho****, jakie to jest mądre. Nie chodzi o to, żeby się nigdy nie rozsypało. Chodzi o to, żeby zawsze mieć siłę budować od nowa. Razem. I ciągle staram się pamiętać, że to, co w młodym wieku damy swoim dzieciom, one zapamiętają do końca życia. Chociaż często wydaje nam się zupełnie inaczej...”, przekazał.

W komentarzach pojawiło się wiele ciepłych słów. „Ale pięknie napisane. Jest Pan moją motywacją”, „Mądre jest to, co powiedziałeś. Życie to wieczna układanka. Dużo zdrowia”, „Czas, nasza miłość, akceptacja, zrozumienie i wsparcie to najlepsze inwestycje, jakie możemy ofiarować dzieciom. Panie Tomku, niezły z Pana ojciec inwestor w dziecięce supermoce”, czytamy.

Reklama

Czytaj też: Nikt w niego nie wierzył, nawet szef wytwórni. Dawid Kwiatkowski o trudnych początkach kariery

Reklama
Reklama
Reklama