Z domu wyniosła wiele ciepła i miłości. Rodzina jest jej ukojeniem i siłą
Jolanta Kwaśniewska szczerze o budowaniu idealnego związku
Na autobiografię kazała nam czekać prawie 20 lat. Żartuje, że pozazdrościła mężowi świetnie przyjętej książki. Katarzynie Piątkowskiej opowiedziała o czasach prezydentury, o tym, jak przez lata spędzone w Pałacu Prezydenckim utrzymała przyjaźnie i jak uczyła się na błędach, budując pozytywny wizerunek Polski na świecie. Szczera. Zabawna. Pani prezydentowa. Pierwsza dama. Jolanta Kwaśniewska.
[Ostatnia publikacja na VUŻu i Viva Historie: 24.10.2024 r.]
Jolanta Kwaśniewska o zdrowiu. Ujawniła smutną prawdę
[...]
Nie boi się Pani, że ponownie pojawią się zarzuty pod Pani adresem, że afiszuje się ze swoim szczęściem i niesamowitym życiem?
To co? Mam sobie nogę odciąć (śmiech)? Z książki dowiecie się państwo, że nie zawsze było kolorowo…
Lepiej niech Pani nie odcina. Pani ma bardzo zgrabne nogi.
I mąż je wychwala (śmiech). O wszystkich trudnych rzeczach, które się dzieją, o moich problemach z sercem nie będę mówiła. Powiem tylko, że nie jestem okazem zdrowia, więc nie ma tu czego zazdrościć. A jeśli chodzi o życie prywatne… to, jak każdemu z nas to życie prywatne wychodzi, zależy tylko od nas. Tutaj też nie ma czego zazdrościć, bo nad każdym związkiem trzeba ciężko pracować. Nastały takie czasy, że jak coś się między ludźmi psuje, to się od razu rezygnuje i szuka kogoś nowego, dlatego że założony model małżeństwa nie sprawdził się. Bo przecież miało być fajnie…
CZYTAJ TEŻ: Łukasz Zagrobelny pogrążony w żałobie. Artysta przekazał smutne wieści
A potem życie zweryfikowało oczekiwania.
Dobre życie, małżeństwo, rodzina to ciężka praca. To jak podlewanie roślinki. Będzie dobrze rosła, gdy będziemy coś dawać od siebie. To jest warunek konieczny do stworzenia dobrej relacji. Oraz to, że trzeba trafić na odpowiedniego partnera. Jeśli nadajemy na tych samych falach i mamy podobne poczucie humoru, łatwiej jest iść przez życie.
Pani stworzyła fajną rodzinę. Wzorcem były Pani własne doświadczenia z dzieciństwa i młodości?
Z domu wyniosłam dużo miłości i ciepła. Miałam wspaniałych rodziców, szczególnie ciepłą osobą była moja mateńka. Altruistka, oddana nam bezgranicznie. Zrezygnowała z pracy, żeby wychować mnie i moje siostry. Już gdy byłyśmy starsze, na święta, imieniny przyjeżdżałam do Gdańska z prezentami dla mamy, a to jakiś sweter przywiozłam albo fajne buty, a ona mówiła: „Córeńko, ja nic nie potrzebuję”. Niestety mateńka zmarła, mając 62 lata. Całe życie była otwarta na ludzi. Pamiętam, że zawsze gotowała wielki gar zupy, aby wszyscy nasi kumple, których rodzice pracowali, zjedli na przykład kartoflankę i mogli lecieć na podwórko, bawić się. Wiedziałam dokładnie, jaką chcę mieć rodzinę. Gdy szukałam partnera na życie, pojawił się Olek. Skrząca inteligencja. Ogromne oczytanie. Świetne poczucie humoru, co było, jak już powiedziałam, bardzo ważne, bo w trudnych czasach, jeśli nie ma się poczucia humoru, nic nie pomoże. Gdy pojechał do rodziców do Białogradu i powiedział: „Żenię się z Jolą”, to jedyne pytanie, jakie zadała jego mama, brzmiało: „Czy ona nie jest »zanuda«”?
[...]
Rozmawiała Katarzyna Piątkowska.
Za pomoc w realizacji sesji dziękujemy Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie.
Cały wywiad dostępny w nowym numerze magazynu VIVA! w punktach sprzedaży już od czwartku, 24 października.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niedawno świat huczał o rozwodzie, a tu takie wieści! Britney Spears ponownie wzięła ślub
Co jeszcze w VIVIE! 20/2024?
Plebiscyt VIVA! People power: Przedstawiamy nasze nominacje – inicjatorów ważnych wydarzeń, ludzi, którzy robią rzeczy niezwykłe i wyprzedzają trendy.
Małgorzata Ohme: Jak niespodziewane odejście z telewizji zmieniło jej życie.
O tym się mówi: Jerzy Kulej. Wielki na ringu. A w życiu prywatnym?
Nikodem Rozbicki: Romantyk, który twardo stąpa po ziemi.
Magdalena Różczka: O najważniejszych życiowych rolach i pomaganiu innym.
Podróże: Hipnotyzujące klify, tajemniczy las Fanal… Taka jest Madera.