Reklama

Głównie wychowała ją babcia, bo mama pracowała od rana do wieczora. Po pracy kombinowała jakieś fuchy, aby zarobić, ponieważ musiała utrzymać całą rodzinę. Maryla Rodowicz Krystynie Pytlakowskiej zdradziła, że nie jest wyrozumiała dla słabszych od niej. „Miernoty mnie nie interesują”, powiedziała Vive! królowa polskiej piosenki. Gwiazda o swoją pozycję na rynku nie musi się już martwić, ale nie ukrywa, że wciąż musi walczyć!

Reklama

Maryla Rodowicz o walce

„Jestem walczakiem jak to się mówi lubię walczyć. Walka mnie pobudza w różnych dziedzinach życia np. kiedy pokonuję w sobie lenia, czy zmęczenie czy niemożność fizyczną. Też granie w tenisa jest dla mnie wyzwaniem, bo gram za dużo za często, nie czuję się najlepiej po takim treningu, ale właśnie to jest walka”, mówi nam Maryla Rodowicz.

Dodaje, że w prywatnym życiu nie lubi walczyć i uspokajają ją Mazury. „Ja bym mogła mieszkać na wsi, absolutnie. Ale tak naprawdę najlepiej żeby to były Mazury (...) Łowienie ryb takie siedzenie mogę siedzieć godzinami nad wodą. Sama żeby nikt mi nie przeszkdzał, bo każdy zresztą płoszy ryby, więc towarzystwo nie jest wskazane i to jest taki rodzaj medytacji. Takie siedzenie, wpatrywanie się w wodę, słuchanie plusku jak ryby się pluskają jak ptaki śpiewają i to by mi wystarczyło do życia, to jest miejsce gdzie mogłabym jak to się mówi ładować akumulatory, czyli być w przyrodzie”, mówi gwiazda.

Reklama

Maryla Rodowicz na polskiej scenie jest już ponad 50 lat. Zobaczcie co jeszcze mówiła nam o swojej walce w świecie muzyki.

Piotr Porębski
Reklama
Reklama
Reklama