Joanna Jędrzejczyk: „Ludzie dziwią się, że nie jestem agresywna”
Czy męski sport nie odbiera kobiecości?
- Aleksandra Kwaśniewska
Piękna i drobna kobieta, która została mistrzynią boksu tajskiego i innych sztuk walki. Choć Joanna Jędrzejczyk startuje w wadze piórkowej, od lat obraca się w męskim świecie, a jej walkom często towarzyszą krew i siniaki. Dlaczego zdecydowała się na tak brutalny sport? Czy nie brak jej kobiecości? Zawodniczka opowiedziała o tym Aleksandrze Kwaśniewskiej w najnowszej VIVIE!
Jak to się dzieje, że taka drobna, pogodna dziewczyna decyduje się, żeby w życiu zajmować się krwawym sportem walki?
Zawsze byłam charakterna. To ja broniłam starszej siostry i ja nosiłam plecak za moją siostrę bliźniaczkę. Jestem rocznik ’87, więc wychowywaliśmy się na zewnątrz. Tam panowały podwórkowe zasady, więc trzeba było umieć zawalczyć o swoje miejsce w szeregu. Zawsze też lubiłam sport. Reprezentowałam szkołę w różnych dyscyplinach. Ale przez to, że nie miałam w rodzinie sportowca, uważałam, że nie jest mi pisana taka kariera. Kiedy miałam 16 lat, poszłam na pierwsze zajęcia boksu tajskiego, bo chciałam zrzucić kilka kilogramów. Od pierwszego treningu zobaczyłam, że lubię konkurować. Po trzech miesiącach miałam pierwszy sparing, po pół roku pojechałam na pierwsze zawody. Gdy wygrałam mistrzostwa Polski, olśniło mnie. Powiedziałam sobie, że to jest sport, który chcę uprawiać. Chcę być zawodniczką, wtedy jeszcze boksu, a później muay thai.
To nie była nigdy kwestia potrzeby wyładowania emocji?
Nie. Ludzie, poznając mnie poza klubem, dziwią się, że nie jestem agresywna. Spodziewają się, że będziemy kipieć. A ja jestem w rzeczywistości wrażliwa, mimo że obracam się w dość męskim świecie.
Próbujesz sobie jakoś rekompensować kobiecość poza oktagonem?
Lubię się ubrać bardzo elegancko, w kieckę, szpilki, chociaż ja się czuję również kobieco w dżinsach i adidasach. Lubię typowo babskie wieczory, z moimi siostrami czy przyjaciółkami, przy drinku czy winie.
Cały wywiad z Joanną Jędrzejczyk w nowym numerze VIVY!, w kioskach od 30 kwietnia.