„Wiem, jak życie może kopnąć w tyłek”, Ilona Łepkowska o swoich miłościach
Królowa seriali obchodzi dzisiaj 65. urodziny!
Życie Ilony Łepkowskiej to materiał na komediodramat równie porywający jak jej film Miszmasz czyli Kogel Mogel 3. Znana scenarzystka mówi, że jej miłosne problemy były dobrą szkołą życia i pisania. W wywiadzie dla dwutygodnika VIVA! opowiada o rozwodach i poszukiwaniu miłości. Dzisiaj królowa seriali obchodzi urodziny!
Pisała Pani o miłości. A po dwóch mężach, co Pani myślała o związkach?
Myślałam, że już nic specjalnie super mnie nie spotka. Byłam dość skotłowana po rozwodzie z drugim mężem, który znalazł sobie inną. Musiałam stanąć na nogi, a jak się ma małe dziecko, na stawanie na nogi nie ma za dużo czasu. Tak naprawdę, gdyby nie córka, wpadłabym wtedy w jakąś czarną dziurę.
Przyciąga Pani trudnych mężczyzn?
Mój obecny partner formułuje to tak: „A niby jesteś taka inteligentna! Musisz mieć jakiś feler, skoro tak wybierałaś!”.
Słodki. Pani to analizuje?
Oczywiście. Chodzę na terapię. Bo faktem jest, że bardzo wielu osobom daję sobie wchodzić na głowę.
Wydawałoby się, że to Pani rządzi światem.
Teoretycznie tak. A naprawdę to w sytuacjach osobistych sama tę głowę nadstawiam. Chodzę na terapię, żeby tego nie robić. Ktoś mnie jeszcze nawet nie poprosi, żebym zajęła się jego sprawami, a ja już się zajmuję. Ponieważ czuję się odpowiedzialna za cały świat i ludzie pewnie to wyczuwają. Że można się na mnie elegancko uwiesić.
Kobieta skarb.
Mojemu trzeciemu mężowi segregowałam skarpetki w szufladzie tak, żeby były dopasowane do spodni. Gdy dowiedziała się o tym moja koleżanka, powiedziała: „Ty jednak robisz jakiś błąd w życiu”. Myślę, że miała rację