Reklama

Jest jedną z najsłynniejszych projektantek, choć swoją karierę zaczynała późno w 1998 roku. Miała wtedy 52 lata. Dużo jak na debiutantkę.

Reklama

„Pojawiłam się jako żona byłego ministra. Moją aktywność uchodziła za fanaberię. „Wymyśliła, że będzie projektantką – mówili – a nie skończyła nawet ASP”. Ale to była moja pasja od dziecka, miałam 12 lat kiedy uszyłam swoją pierwszą sukienkę”.

Pokaz w Nowym Jorku

Niedawno pokazała w Nowym Jorku (po raz drugi) swoją kolekcję. Jej pokaz na jednym z największych na świecie statków wycieczkowych z panoramą Manhattanu w tle światowe media uznały za wielki sukces. Do Nowego Jorku Teresę Rosati zaprosiła Jessica Minh Anh, producentka niezwykłych pokazów modowych, które zawsze odbywają się w oryginalnych miejscach: w Wielkim Kanionie, na Tamizie w Londynie, na Sekwanie w Paryżu.

Ten drugi nowojorski pokaz zorganizowano pod hasłem: „Siła kobiet”, a Teresa Rosati była jedną z ośmiu zaproszonych do udziału projektantek. Polka została wyjątkowo wyróżniona. W finale pokazu znalazły się tylko jej projekty.

„Jakże byłam zaskoczona i wzruszona. Konwencja tego projektu polegała na tym, że projektant przyjeżdża jako gość, a wspaniały, superprofesjonalny zespół Jessici dobiera fryzury, makijaże, biżuterię, buty, robi castingi dla modelek. W czasie kulminacyjnego pokazu projektanci siedzą jako VIP- y na widowni, a nie na backstage. Nie wiedziałam, że finał będzie się składał tylko z moich projektów. Poczułam się ogromnie wyróżniona, bo tam jest inny świat ludzi mody. Zaraz po tym pokazie pojawiły się kolejne zaproszenia do Nowego Jorku.”

Kolekcja

Teresa Rosati opowiedziała też o tym jak powstawała ta wyjątkowa kolekcja.

„Wybieranie materiałów to czysta przyjemność. Ale do kolekcji, którą pokazałam w Nowym Jorku nie kupiłam żadnych nowych tkanin. Stworzyłam ją z tego, co miałam. To było wykańczanie i tkanin i akcesoriów pasmanteryjnych: różnego rodzaju taśmy, aplikacje. Uwielbiam tkaniny naturalne, jedwabne. Od samego początku moich kolekcji są dla mnie najważniejsze, przede wszystkim na nich pracuję. Kocham czerń, wszystkie odcienie szarości, bieli, écru, ale też głęboka czerwień, burgund i zieleń w różnych odmianach i moja „słabość” czyli bakłażan, fiolet- to gama kolorów wśród których głównie się poruszam”.

Nie robię pokazów w Polsce

Od trzech lat nie zorganizowała żadnego pokazu w Polsce. Teresa Rosati uważa, że pokazy mody stały się spędami celebrytów niezwiązanych ze światem mody, którzy muszą zasiąść w pierwszych rzędach.

„Walka o miejsce w tym pierwszym rzędzie i obowiązkowa obecność na ściankach stała się ważniejsza niż idea, sens pokazu. Dla mnie to jest czysty absurd. Nieistotna staje się kolekcja, zdjęcia, które ją promują. Najważniejsze okazuje się to, który z celebrytów się pojawił... Tuż przed pokazem w Arkadach Kubickiego dobijały się do mnie wszystkie plotkarskie portale. Moja asystentka dyplomatycznie odpisała, że zapraszamy ściśle modowe media, ale oni się nie poddawali: „Jak to?! Przecież pani koledzy nas zaprosili” i na dowód jeden z największych plotkarskich portali wysłał mi listę z nazwiskami czołowych polskich projektantów. Ja byłam nieugięta.

Czy obawiała się konsekwencji?

„Tak, ale postanowiłam pozostać wierna swoim zasadom. Byłoby to wbrew mnie, wbrew moim przekonaniom. Dlatego odpowiedziałam: niestety, bardzo mi przykro, ale nie wyobrażam sobie, nie mogę swoich gości, którzy przyszli oglądać moją kolekcję narazić na intymne, brutalne pytania”.

Cały wywiad w najnowszym numerze dwutygodnika VIVA!

Zuza Krajewska/LAF AM

Reklama

Polecamy też: Teresa Rosati zamieściła zdjęcie z córką, które wywołało medialną burzę! Dlaczego?

Reklama
Reklama
Reklama