Reklama

Kamil Stoch zwycięzcą konkursu skoków narciarskich w Zakopanem! Po niewiarygodnym drugim skoku Polak awansował z szóstego miejsca na szczyt podium.

Reklama

eastnews

To czwarte z rzędu zwycięstwo Stocha w tym sezonie. Już po pierwszym, czyli gdy Kamil Stoch został zwycięzcą turnieju skoków narciarskich w austriackim Bischofshofen i całego prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni, Bronisław Stoch, ojciec skoczka, opowiedział nam jak rodzina, przyjaciele i sąsiedzi, będą świętowali wygraną polskiego skoczka.

Polecamy też: Polscy skoczkowie narciarscy osiągnęli historyczny sukces. Kim są bohaterowie ostatnich dni?

- No i został pan ojcem króla. Fajne uczucie?

Czy fajne? Najpierw myślałem, że się w ogóle nie pozbieram z radości, że potraciłem zmysły. Dopiero potem uwierzyłem, że to sie dzieje naprawdę.

- Oglądał pan skoki z całą rodziną w Zębie?

Nie, ja byłem bliżej Kamila, w Austrii i patrzyłem na niego "na żywo". A rodzina w Zębie - moja żona Krysia, córka Ania, jej mąż i 4-letni wnuczek oglądali zawody w naszym domu, i podobno tak się wzruszyli, że aż ich łzy kropiły podłogę. Wszyscy jesteśmy strasznie szczęśliwi. Ale nie mam kaca (śmiech).

-Myślę, że jest pan odporny na kaca, jak to górale.
Bez komentarza (śmiech). Kamil przybiegł tu do mnie na chwilę, zdążyliśmy sie tylko uściskać i od razu został zagarnięty przez media i kolegów. Dzisiaj też go jeszcze nie widziałem, ale on wie, jak bardzo jestem z niego dumny, bez słów. A teraz mam chwilę dla siebie, znajduję się właśnie przed domem Mozarta w Salzburgu, mam zamiar dokładnie go obejrzeć. Z nadzieją, że napełni mnie natchnieniem i zgram coś pięknego na skrzypach.

-Gra pan na skrzypcach? Czemu nic o tym nie wiem?

Bo zacząłem uczyć się gry na skrzypcach i na wiolonczeli dopiero 2 lata temu, juz po naszym spotkaniu. To zawsze było moje marzenie.

-No proszę, psycholog i skrzypek - wspaniałe powiązanie! Zagra pan Kamilowi, jak wróci do domu?

Uczę sie grać, żeby móc też fetować zwycięstwa mojego syna (smiech). A tak naprawdę, trzeba robić to, czego dusza sie domaga.

- Przygotujecie dla Kamila piękne i tłumne powitanie?

My wolimy świętować sukces w skromnym rodzinnym gronie. I Kami też woli świętować ciszej niż głośniej. Ale nie wiem, co ludzie w Zębie przygotują.

- Ząb też szaleje z radości?

No pewnie, a jak mogłoby być inaczej. Pozdrawiam wszystkich, Pania, Vivę! i wszystkich czytelników. Szczęście mnie rozpiera.

Polecamy też: „Dzięki uprawianiu sportu doceniasz bardziej każdą rzecz”. Najwięksi sportowcy na okładkach VIVY!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama