Reklama

Magda Mielcarz nie należy do gwiazd, które możemy często oglądać w mediach. Aktorka na co dzień żyje w Los Angeles, ale ilekroć pojawia się nad Wisłą, wzbudza ogromne zainteresowanie. Teraz zdobi okładkę najnowszego wydania magazynu "Viva! de Luxe". Przypomnijmy: Wielki powrót Mielcarz na okładce "Vivy! De Luxe"

Reklama

Gwiazda wzięła udział w przepięknej sesji zdjęciowej autorstwa Mateusza Stankiewicza, która przywołuje na myśl najbardziej stylowe sesje z "Vogue'a". Fotografiom towarzyszy też wywiad, w którym Magda opowiada o macierzyństwie i zmianach w swoim życiu. Poruszono również temat jej małżeństwa z milionerem Adrianem Ashkenazym, któremu w polskich mediach poświęca się dużo miejsca. Mielcarz zapewnia, że mimo pokaźnego majątku męża, ona ceni sobie niezależność i własne pieniądze.

Dużo ciekawsze byłoby moim zdaniem przedstawienie tego tak: "On piękny, a ona bogata" (śmiech). Ale takie są media. To wynika z potrzeby doklejenia każdemu łatki. Ta jest wariatką, ten babiarzem, ta skandalistką. Obiecałam sobie, że nigdy nie będę zależna od żadnego mężczyzny. Dla mnie kwestia samodzielnego zarabiania jest nie do podważenia. Muszę mieć swoje własne pieniądze. To jest dobre nie tylko dla mnie, ale i dla związku. Na pewno będę to wpajać swoim córkom - tłumaczy w wywiadzie z "Vivą! De Luxe".

Magda przywitała niedawno na świecie drugą córkę. Jednak w przeciwieństwie do innych znanych pań, nie śpieszy się z powrotem do pracy i zamierza cieszyć się macierzyństwem jak najdłużej.

Kariera nie zając, a życie nie wyścigi. Kilka miesięcy temu urodziłam drugą córeczkę. I teraz cieszę się tym. Wiem, że dziś normą jest "10 dni po porodzie wróciła do pracy", ale dla mnie jest to zupełnie nienaturalne. Moje miejsce jest teraz przy dziecku. Na szczęście żyjemy w czasach, kiedy każda kobieta może wybrać, jak chce przeżywać macierzyństwo - dodaje.

Cały wywiad z Magdą Mielcarz w nowej "Vivie! de Luxe" - już w sprzedaży.

Zobacz: Mielcarz: Skandaliczne naruszenie prywatności i bezpieczeństwa moich dzieci

Reklama

Magda Mielcarz w nowej fryzurze u Najsztuba:

Reklama
Reklama
Reklama