Ma charyzmę, nie boi się rozmawiać z mężczyznami. Joanna Przetakiewicz zaprosiła do swojego domu wyjątkowego gościa
Tak walczy z toksycznymi stereotypami
Czy dziś mężczyźni to ta „słabsza płeć”? Jak zakończyć konflikt między kobietami a mężczyznami? I czy potrzebna nam emocjonalna rewolucja? Bliskie więzi nas uratują, mówi Joanna Przetakiewicz i rozpoczyna nową misję. Jaką? Sprawdza Katarzyna Przybyszewska-Ortonowska.
Joanna Przetakiewicz poprowadzi talk-show „Życie od nowa”
Mężczyźni nie chcą rozmawiać szczerze z kobietami, ale Tobie się to udaje.
Właśnie rozpoczęłam cykl szczerych rozmów z wybitnymi mężczyznami, których historie wspierają, dodają siły i nadziei. Udowadniają, że szczerość to nie słabość, a siła, odwaga i mądrość. Udowadniają, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Te rozmowy mają zaprzeczyć toksycznym stereotypom, że chłopaki nie płaczą, że mają być sprawczy, silni, męscy i zaradni, a emocje i problemy ich nie dotyczą. Cykl nosi tytuł „Życie od nowa”, bo choć to brzmi banalnie, musimy uwierzyć, że można się podnieść z największej traumy i zawsze wszystko można zacząć od nowa. Zdradzę, że moim pierwszym bohaterem będzie Kuba Błaszczykowski…
To chyba najlepszy bohater na pierwszy odcinek…
Historia Kuby jest niezwykła. To gotowy scenariusz na film. Przeżył tragedię, ale nauczył się o tym mówić. Kuba jest dowodem na to, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Co więcej – ze wszystkim można dać sobie radę. Mało tego – odnieść gigantyczny sukces.
Asiu, a co my powinniśmy wynieść z lektury tej rozmowy? Przecież musimy znaleźć sposób, by się porozumieć, otworzyć na drugiego człowieka, znaleźć sposób, by mu pomóc…
To może zacznijmy od alfabetu. Kiedy rozmawiamy, niech początkiem rozmowy będzie coś pozytywnego, i na czymś pozytywnym skończmy. To buduje, nie ściąga w dół. Po drugie, pretensję zastąpmy potrzebą. Nie mówmy: „Nie sprzątnąłeś domu”, tylko „Zależy mi, żebyś posprzątał. Bardzo mi pomożesz, jeśli to zrobisz”. Ten komunikat brzmi zupełnie inaczej. Po trzecie, spisujmy nasze wspólne marzenia. Tworzenie mapy marzeń łączy ludzi. I mogą to być wielkie marzenia, ale i takie zupełnie przyziemne. Czwarta złota zasada: Odpocznijmy. Wyluzujmy. Oddychajmy. Idźmy razem na spacer. Nawet najlepszy zmęczony olimpijczyk nie będzie miał dobrego wyniku. I po piąte, dajmy uwagę. Kiedy rozmawiasz, wyłącz telewizor, radio, muzykę, odłóż telefon…
Gdziekolwiek jestem, w innym mieście, kraju, na innym kontynencie, w restauracji czy kawiarni, widzę, jak pary, zamiast rozmawiać ze sobą, gapią się w telefony…
Sama się czasem na tym łapię, kiedy siedzę z mężem przy stole. Odkładam telefon, ale od razu myślę, ile wiadomości dostanę… Dość! To trzeba zmienić. Sami się blokujemy i zagłuszamy. Byłam ostatnio z przyjaciółką na wakacjach w Grecji. Gdziekolwiek nie weszłyśmy, puszczano tak głośną muzykę, że nie można było nic usłyszeć. Ani tego, co mówi ktoś, ani własnych myśli. Nie rozumiem tego koszmarnego trendu restauracji i plaż. Hałas to przemoc. Zamęcza, rozstraja i zabija bliskość.
Zacznijmy od małych kroków…
Skupmy się na pozytywach. Tego nauczył mnie mój mąż. Rinke, który jest Holendrem, opowiedział mi, że kiedy przed laty przyjechał do Polski, zauważył, że każdego dnia podsumowując pracę, wszyscy mówili tylko o tym, co poszło nie tak. Był zszokowany, bo w Holandii jest dokładnie odwrotnie. Warto skupiać się na sukcesach. Żyjmy w energii rozwoju, a nie braku.
- SPRAWDŹ TEŻ: Pielęgnuje relację z mężem, pracują nad tym, by tempo życia nie zmiotło ich bliskości: "Musimy się cały czas starać"
______________
Cały wywiad dostępny w nowym numerze VIVY! Magazyn w do znalezienia w punktach sprzedaży w całej Polsce od 10 października.