Reklama

Klaudia El Dursi jest bohaterką nowego wydania magazynu VIVA! Prowadząca Hotel Paradise opowiedziała Katarzynie Piątkowskiej nie tylko o wyzwaniach, jakich się podejmuje, a także o wczesnym macierzyństwie i rodzinie. Klaudia El Dursi ma dwóch wspaniałych synów, z którymi łączy ją wyjątkowa więź. Jest także w szczęśliwym związku. Swojego partnera, Jacka poznała wiele lat temu, zanim jeszcze coś między nimi zaiskrzyło. W końcu los splótł ich drogi. Dlaczego do tej pory nie zdecydowali się na ślub?

Reklama

Klaudia El Dursi o miłości i ślubie

Ty też tak myślisz o swoich hejterach?

Teraz już tak. Ale na początku, gdy po raz pierwszy się z tym spotkałam w programie „Top Model”, było mi bardzo ciężko to sobie wytłumaczyć. Nie rozumiałam, dlaczego tak jest.

Może z zazdrości. Jesteś ładna, masz odwagę zawalczyć o siebie i jako pierwsza w historii programu „Top Model” zdobyłaś na castingu złoty bilet, czyli trafiłaś od razu do domu modelek.

Gdy w końcu mój partner Jacek, tata mojego młodszego synka Jasia, namówił mnie, żebym zgłosiła się na casting, nie spodziewałam się takiego sukcesu. Do finału co prawda nie dotarłam, ale moje życie i tak nabrało zawrotnego tempa, bo potem TVN zaproponował mi prowadzenie programu „Hotel Paradise”.

Rozumiem, że od razu się zgodziłaś.

Zdziwisz się, ale odmówiłam. Jestem bardzo zżyta z chłopcami, z Jackiem i nie mogłam sobie wyobrazić, jak miałabym zostawić ich aż na tak długo. Poza tym bałam się, że nie podołam. Przecież nie jestem aktorką ani dziennikarką, nie miałam żadnego doświadczenia. Gdy Jacek przez przypadek usłyszał moją rozmowę z Marcinem Tyszką, który mnie ochrzaniał, że odmówiłam, był bardzo zdziwiony. A nawet niezadowolony, że z nim tego nie skonsultowałam. Uważał, że powinnam przynajmniej dobrze się nad tym zastanowić. A dla mnie już te pięć tygodni w domu modelek było trudne do zniesienia. Tu miałabym zostawić ich aż na trzy miesiące. Jacek zapewnił mnie, że da sobie ze wszystkim radę.

Kolejny ważny moment w Twoim życiu, o którym nie Ty sama zdecydowałaś.

To prawda. Nie wiem, czy to jest kwestia braku wiary w siebie, czy zbyt wysokich wymagań względem siebie. Czasem po prostu trzeba wziąć mnie za rękę jak dziecko, żeby dodać mi odwagi i pomóc podjąć decyzję. Potrzebuję aprobaty bliskich. To Jacek jest motorem napędowym większości moich działań. Gdyby nie on, wielu rzeczy w życiu bym nie zrobiła.

Zobacz też: Klaudia El Dursi obawia się o swoje zdrowie: „Nie mogłam ani mówić, ani oddychać”

Może więc w końcu zdecydujesz się na ślub? Słyszałam, że już Ci to proponował.

Tata też chciał mnie na siłę wydać za mąż. A ja cenię sobie wolność, choć czasem to może być złudne poczucie. Nie lubię też przynależności do kogoś czy czegoś. Mam z tym problem. Czasami się zastanawiam, że może dla dobra dzieci powinniśmy się pobrać, żeby uporządkować im rzeczywistość. Ale naprawdę powinniśmy? Czy papierek jest nam koniecznie potrzebny do szczęścia? Bez tego też tworzymy bardzo udany związek. Mamy oczywiście wzloty i upadki, ale nie sądzę, żeby ślub mógłby nas jeszcze bardziej związać.

Jak sobie radzicie z kryzysami?

Przez lata bycia razem nauczyliśmy się rozwiązywać problemy na wszelkie możliwe sposoby, bo wiemy, że najprawdopodobniej nie będziemy szczęśliwi w innych związkach. Oczywiście jak nie mamy ochoty na siebie patrzeć, działamy na siebie jak płachta na byka, schodzimy sobie z oczu. Ale nigdy nie przyszło nam do głowy, żeby na przykład wymienić siebie na lepsze modele. Nie ma lepszego Jacka dla mnie, a dla Jacka nie ma lepszej Klaudii niż ja. Poza tym nauczyliśmy się, mimo tego, że naprawdę jesteśmy ze sobą blisko, zostawiać sobie przestrzeń. Uważam, że każdy powinien mieć coś tylko swojego.

Twoja popularność wpłynęła na Wasz związek?

Teraz jeszcze bardziej czuję w Jacku oparcie.

Dla Twojej pracy zrezygnował ze swojej?

Aż tak to nie. Owszem, wyjechaliśmy razem na cztery miesiące na Zanzibar, gdzie kręciłam trzeci i czwarty sezon „Hotelu Paradise”, ale Jacek akurat ma taką pracę, że spokojnie mógł ją wykonywać stąd. Podobnie zresztą jak Dawid ze szkołą. Jakie ma znaczenie, czy na zdalnym nauczaniu siedzi w pokoju w Bydgoszczy, czy w pokoju na rajskiej wyspie?

Zobacz też: Klaudia El Dursi o wczesnym macierzyństwie: „Przez całą szkołę mówiłam o dzieciach i że szybko chcę zostać mamą”

Reklama

Dorota Szulc
Reklama
Reklama
Reklama