„Jesteśmy bardzo mięsistym związkiem. Sensualni i dotykowi”. Czym Kingę Preis kusi jej partner Piotr?
Kinga Preis i jej ukochany Piotr Borowiec (o którym mówi „mój mąż”, choć nim nie jest) dobrali się jak w korcu maku. Aktorka zainteresowała się nim, bo... był przystojny i jeździł na motocyklu. Co sprawiło, że razem są już 21 lat? Czym udało mu się ją uwieść? O co się kłócą? To wszystko Kinga Preis zdradziła w najnowszej kwietniowej VIVIE! dziennikarce Beacie Nowickiej.
A jak to się wszystko zaczęło? Kinga Preis wspomina: - Na pewno na początku była ogromna miłość i fascynacja, bo zawsze tak się zaczyna. Na pewno uwiodło mnie, że mój mąż jest bardzo wrażliwym człowiekiem, że jest dobry, chociaż kompletnie porąbany. Że wciąż mnie zaskakuje, nie jest dla mnie oczywistą oczywistością. Że jest charakterny. Śmiejemy się, że wiele tych cech pasowało mi na ojca mojego dziecka. Mówimy o sobie: „mój konkubent”, „moja konkubentka” albo „ojciec”, „matka mojego dziecka”. Lubię o Piotrze mówić „mój mąż”, chociaż nie jest moim mężem. Mamy bardzo dużo wspólnych pasji: razem podróżujemy, zwiedzamy świat, nurkujemy. Uwielbiam w nim to, że malarsko patrzy na świat. Jest zafascynowany fotografią, robi piękne zdjęcia, denerwuje mnie tylko, jak chce mnie fotografować albo jak idziemy na spacer i on zatrzymuje się nad każdą pierdołą: muchą, liściem, trawą, ptakiem… Wtedy wychodzę z siebie i jestem 10 kilometrów przed nim. Ale bardzo mnie ujął tym, że jest taki uważny. Poza tym był motocyklistą, był piękny… (śmiech).
Kinga Preis - rozważna czy romantyczna?
Kinga Preis w wywiadzie wyznała, że często daje się ponieść emocjom. - Nie jestem osobą, która emocje dusi w sobie. Na przykład płaczę, kiedy kłócę się z mężem. Jestem zresztą świetnym partnerem do kłótni, bo bardzo szybko można mnie wyprowadzić z równowagi - powiedziała. Ale wyznała też, że prywatnie jest spokojniejsza niż na planie: Moi koledzy na planie „Ojca Mateusza”, kiedy ja ze zmęczenia zaczynam się wygłupiać, mówią: „Jezu, ale ten Piotrek to ma z tobą fajnie”, myśląc o moim mężu. Ja na to: „Co wy, chłopaki! Przychodzę do domu, włączam telewizor i mówię do Piotrka: »Tylko się do mnie nie odzywaj«”. Trochę żartuję oczywiście, ale mam komfort, bo jesteśmy razem chyba ze 21 lat. Myślę, że każdy, kto emanuje dużą energią zawodową, w życiu prywatnym jest o wiele spokojniejszy. W domu mam dziką potrzebę wyciszenia się.
Nie sprawia to jednak, że w jej życiu rodzinnym brakuje emocji. - My jesteśmy takim bardzo mięsistym związkiem. Nie mówię tylko o mojej relacji z Piotrem, ale o mojej z Piotrem i z Antkiem. Jesteśmy sensualni i dotykowi. U nas nie ma szarości w emocjach, są bardzo skrajne emocje, co czasem jest fajne, a czasem bardzo niefajne. Antek to chyba wie - podsumowała Kinga Preis.
Polecamy też: Kinga Preis i Sebastian Fabijański jako miłosny duet. #Wszytko gra? Sami zobaczcie!
Co jeszcze Kinga Preis powiedziała o rodzinie, relacji z synem Antkiem i życiowej energii? Cały wywiad z aktorką w najnowszej VIVIE!. Od 21 kwietnia w kioskach.