Reklama

Katarzyna Pakosińska kontra... mężczyźni. O karierze w branży zdominowanej przez płeć brzydką najsłynniejsza polska artystka kabaretowa opowiedziała w najnowszym czerwcowym numerze VIVY! dziennikarce Katarzynie Sielickiej. Jak przeżyła rozstanie z kolegami z Kabaretu Moralnego Niepokoju, który przyniósł jej sławę? Dlaczego twierdzi, że jej zawód jest niekobiecy?

Reklama

Artystka w wywiadzie wyznała, że przygotowuje dwa nowe programy - jeden klasyczny „one woman show”, drugi razem z Wojciechem Saramonowiczem, Rafałem Bryndalem i Andrzejem Poniedzielskim. Znowu będzie jedyną kobietą w męskim gronie...
Katarzyna Pakosińska: Tak się w moim życiu układało, że częściej pracowałam z mężczyznami. Do dziś odczuwam moralny niepokój. Ale przez te pięć lat, odkąd drogi z Kabaretem Moralnego Niepokoju się rozeszły, to raczej panie spotykałam na mojej drodze. Aktorki, redaktorki, bo uciekłam też w pisanie.

Katarzyna Pakosińska o rozstaniu z Kabaretem Moralnego Niepokoju

W wywiadzie artystka wyznała, że rozstanie z kolegami z kabaretu dużo ją kosztowało.
Katarzyna Pakosińska: Dziś już wiem, że przez te swoje optymistyczne, ufne różowe okulary nie dostrzegłam w porę, że w grupie dzieje się coś niedobrego. Z mojej strony brak jasnego wyrażania oczekiwań i emocji prowadził prosto do katastrofy. Z drugiej… No właśnie. To był typowy konflikt komunikacyjny. I kiedy zaczęłam jasno dawać znaki, że coś bym zmieniła, rozwinęła, to nagle…
Okazało się, że można sobie poradzić bez niej.
Katarzyna Pakosińska:
Tworzyłam tę grupę od początku. Gdy menedżer powiedział: „Jedziesz albo wylatujesz”, bo tak to brzmiało, wzięłam walizkę i wyszłam, wierząc, że wszystko się ułoży. I się ułożyło.

Rozstanie zmusiło ją do radykalnych zmian w życiu
Katarzyna Pakosińska: W pierwszej chwili myślałam, że to koniec świata. W bezpardonowy sposób odebrano mi kawał mojego życia, mojej pasji. A realnie? Zostałam sama z malutkim dzieckiem, z kredytem, bez pracy, bez przyjaciół… Teraz widzę, że to wyszło tylko na dobre. (…) Pamiętam noc po tym rozstaniu, to było w Krakowie. Leżałam w hotelu jak warzywo i patrzyłam na sufit ozdobiony plafonem… Mogłabym ten plafon nawet dziś z pamięci narysować. Rano wstałam, uśmiechnęłam się do lustra i pomyślałam: No to zaczynam od nowa. Podejście do życia typowe dla kobiet w mojej rodzinie. Nie wiem, skąd ta słoneczność się w nas wzięła (śmiech).

Czy rozważała porzucenie kabaretu na dobre?
Katarzyna Pakosińska:
Rzeczywiście „zbiesiłam się”, bo miałam wrażenie, że środowisko stanęło po stronie kolegów. Ale to, że nie występowałam przez pięć lat na dużych imprezach satyrycznych czy w programach, to dlatego że było jasne, że jak jest Moralny, to nie można zaprosić Kasi.

Agnieszka Kulesza i Łukasz Pik

Katarzyna Pakosińska, VIVA! czerwiec 2016.

Polecamy też: Kiedyś łamaczka serc, "różowe zjawisko", "miss cmentarza". Jak dziś żyje Krystyna Sienkiewicz?

Katarzyna Pakosińska o kobiecości na scenie i mężczyznach

Kobiety w branżach zdominowanych przez mężczyzn często mają pod górkę.
Katarzyna Pakosińska:
Moim zdaniem to bardzo niekobiecy zawód. Stąd desperacka walka, by tę kobiecość utrzymać. Zawsze uwielbiałam Kalinę Jędrusik, miałam szczęście występować z Hanką Bielicką, Ireną Kwiatkowską… Byłam też zawsze zafascynowana gwiazdami międzywojnia – Zulą Pogorzelską czy Jadzią Andrzejewską. Śmieszne, a zawsze z klasą i wdziękiem. Kobiecość jest piękna, tajemnicza i potrafi być zabawna.

Artystka w wywiadzie wyznała, że na scenie podkreślić kobiecość pomagają jej… szpilki.
Katarzyna Pakosińska:
Im wyższe, tym lepsze. Jedne z moich najwyższych szpilek mają 20 centymetrów i nazywam je „45 minut” . Prowadziłam w nich ostatnio koncert piosenki w Opolu i mogłam mierzyć czas bez zegarka – 45 minut i trzeba je było natychmiast zdjąć (śmiech).

Powszechnie uważa się, że większość mężczyzn nie przepada za kobietami inteligentnymi, a już zwłaszcza jeśli opowiadają dowcipy lepiej od nich. Czy mężczyźni się jej boją?
Katarzyna Pakosińska:
Dlatego ja dowcipów nie opowiadam (śmiech)! A tak poważnie. Nieznajomi mężczyźni często patrzą na mnie przez pryzmat wyczynów kabaretowych. I często są bardzo zdziwieni. To zabawne obserwować, jak po krótkiej wymianie zdań włączają hamulce i starają się zatrzymać nieudolną „szarżę”, czując, że szans w tej potyczce ze mną nie mają (śmiech).

Jej kariera jest w rozkwicie. Mówi, że osiągnęła spokój ducha i że czuje się spełniona. Czy w jej życiu jest miejsce na mężczyznę?
Katarzyna Pakosińska: Jest, właśnie wtedy najmocniej na świecie. Kiedy jest się spełnioną i szczęśliwą kobietą, wtedy jest się naprawdę gotową na piękny i dojrzały związek. Świadome dopełnienie drugiej osoby.

Polecamy też: Zobacz, jak przebiegała metamorfoza Katarzyny Pakosińskiej w Artura Rojka! WIDEO

Co jeszcze Katarzyna Pakosińska powiedziała o swojej karierze, latach buntu i córce? Cały wywiad z artystką w najnowszej VIVIE!. Od 1 czerwca w kioskach.

Marlena Bielińska/MOVE

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama