Karolina Gruszka o chorobie: „Gdy miałam jeszcze niezgłębiony temat, był we mnie lęk”
Jaki wpływ na jej życie prywatne i zawodowe ma stwardnienie rozsiane, na które choruje?
- Katarzyna Piątkowska
W 2017 roku usłyszała diagnozę — stwardnienie rozsiane. Karolina Gruszka nie załamała się. Mówi głośno o swoich doświadczeniach, edukuje na temat schorzenia, które dotyka coraz więcej osób. Ważne jest wczesne wykrycie, które zwiększa szansę na lepsze efekty leczenia i zatrzymanie choroby. Jaki wpływ na jej życie prywatne i zawodowe ma stwardnienie rozsiane, na które choruje? Aktorka opowiedziała o tym w nowym wywiadzie VIVY! Katarzynie Piątkowskiej.
Karolina Gruszka o chorobie
Wchodziłoby w grę w Twoim przypadku przyjęcie roli dla pieniędzy?
Gdyby miało to w jakikolwiek sposób naruszyć moją wrażliwość, na pewno nie przyjęłabym takiej roli. Natomiast zdarza mi się brać udział w przyzwoitych projektach, które nie są superwyzwaniami artystycznymi. Powiedzmy sobie szczerze, że filmy wybitne powstają w Polsce, czy nawet na świecie, stosunkowo rzadko. To, co jest dla mnie ważne, to żeby scenariusz czymś mnie zaciekawił, żebym mogła się w niego zaangażować. Zwracam też dużą uwagę na to, z kim mam pracować. Jestem na takim etapie życia, że czasami podejmuję takie decyzje.
Nie żałujesz ich?
Nie, ale czasami tęsknię za kinem, które niesie ze sobą nie tylko jakąś mniej lub bardziej interesującą historię, ale przede wszystkim jest bardzo blisko bohatera, dotyka jakiejś istotnej prawdy o człowieku.
Karolina Gruszka na planie 2. sezonu "Nieobecnych" - odcinek 8, luty 2022
Chorujesz na stwardnienie rozsiane. Czy choroba ma wpływ na Twoje życie?
Na co dzień w ogóle o niej nie myślę, bo dzięki leczeniu od lat nie mam żadnych objawów. Nie miałam też szczególnej potrzeby dzielenia się historią swojej choroby, ale mam poczucie, że społeczeństwo mylnie odbiera osoby chore na SM. Ludzie wyobrażają sobie, że po diagnozie prosta droga prowadzi na wózek inwalidzki. A w tej chwili dostępne są bardzo skuteczne leki, które hamują jej rozwój. Do tej pory za leczenie płaciłam sama, ale teraz lek, który przyjmuję dwa razy w roku, jest refundowany. Cały myk polega na tym, żeby wcześnie zacząć się leczyć, po to, by zachować pełną sprawność. Dlatego uznałam za ważne, żeby o tym mówić.
To znaczy, że miałaś szczęście w nieszczęściu, że dość wcześnie dowiedziałaś się o chorobie?
Dokładnie. Ja wiedziałam, czego szukać, do jakiego lekarza zgłosić się z moimi objawami, bo w otoczeniu mam osoby chorujące na SM.
Miałaś żal do losu, że na Ciebie trafiło?
Każdemu z nas coś się w życiu przydarza. Jak nie taka choroba, to inna, jak nie nam, to bliskim. Gdy miałam jeszcze niezgłębiony temat, był we mnie lęk. Teraz wiem o SM naprawdę dużo.
Zmieniłaś coś w swoim życiu w związku z diagnozą?
Bardziej o siebie dbam. A to jest akurat dobre. Zredukowałam stres, który był związany głównie z pracą, o jakieś 80 procent. Gdybym nie zachorowała, też pewnie bym to zrobiła, tylko trochę później. Regularnie uprawiam jogę, zdrowo się odżywiam, staram się żyć świadomie. Mam superrodzinę, sporo marzeń i planów, więc motywacji mi nie brakuje.
Rozmawiała Katarzyna Piątkowska
Cały wywiad dostępny w nowym wydaniu magazynu VIVA! Numer dostępny w sprzedaży w całej Polsce od 9 marca.
Za pomoc w realizacji sesji dziękujemy hotelowi Bristol w Warszawie.
Sprawdź też: Karolina Gruszka o córeczce: „Mamy bardzo bliski kontakt”. Czy Maja pójdzie w ślady rodziców?
Karolina Gruszka, plan serialu „Dom pod dwoma Orłami”, listopad 2020 roku