Karolina Gruszka o córeczce: „Mamy bardzo bliski kontakt”. Czy Maja pójdzie w ślady rodziców?
„Uwielbia chodzić do teatru”
- Katarzyna Piątkowska
Im jestem starsza, tym mam większy dystans do wszystkich narzuconych systemów i większą chęć na wychodzenie z nich”, mówi Karolina Gruszka. Katarzynie Piątkowskiej opowiedziała, dlaczego pomaga nie tylko Ukraińcom, ale też Rosjanom, czy jej córka ma rosyjskie obywatelstwo. Czy dziewczynka pójdzie w ślady rodziców? Karolina Gruszka i reżyser teatralny, Iwan Wyrypajew poświęcają Mai każdą chwilę.
Karolina Gruszka o ukochanym i córeczce
[...]
Ty czujesz się dotknięta rutyną?
Szczęśliwie nie. Mam poczucie ciągłego ruchu w moim życiu. Miałam oczywiście takie momenty, ale teraz mam bardzo intensywny czas. A im jestem starsza, tym mam większy dystans do wszystkich narzuconych systemów i większą chęć na wychodzenie z nich. Czasy, w których żyjemy, pandemia, wojna w Ukrainie sprawiły, że moje życie mocno się zmieniło.
Ze względu na to, że Twój mąż jest Rosjaninem?
Rosjaninem z polskim paszportem. Wiele lat mieszkaliśmy w Rosji. Czas spędzony tam był dla mnie bardzo ważny. Uformował mnie. W związku z tym wojna bardzo wstrząsnęła naszą rodziną. Co się zmieniło tak namacalnie? Pojawiło się wokół nas bardzo dużo nowych osób z Ukrainy, Białorusi, Rosji. To w większości młodzi ludzie związani ze środowiskiem teatralno-filmowym, którzy uciekli przed wojną albo przed represjami. My z Iwanem jeszcze przed wojną założyliśmy fundację produkującą spektakle teatralne. W tej chwili zmieniliśmy jej profil. Działamy bardziej na polu międzynarodowym i próbujemy stworzyć możliwość pracy wszystkim tym ludziom. Dla wielu osób, które trafiają do Polski, jesteśmy po prostu pierwszym naturalnym kontaktem.
Czytaj też: Karolina Gruszka rzuciła wszystko i wyjechała za ukochanym do Moskwy! Oto ich historia miłości
[...]
Chciałabyś kiedyś wrócić do Rosji?
To samo pytanie zadał mi niedawno jeden dziennikarz, gdy przyjechałam na premierę spektaklu Iwana w Teatrze Narodowym w Wilnie. Podczas tamtego wywiadu zdałam sobie sprawę, że nawet po zmianie władzy w Rosji chyba nie potrafiłabym tam wrócić. Trudno byłoby mi żyć w społeczeństwie, które poparło tę straszną wojnę, jeśli nie aktywnie, to milcząco. Na szczęście ludzie dla mnie ważni jasno opowiedzieli się po stronie Ukrainy. Większość z nich wyjechała z Rosji i nie przeżyłam wielkich rozczarowań związanych z nimi. Nie jestem pewna, czy dożyję sytuacji, gdy Rosjanie jako naród przepracują to, co mają do przepracowania, podejmą próbę proszenia o wybaczenie. Bardzo bym tego chciała, ale obawiam się, że to proces, który jeśli się zacznie, potrwa dziesiątki lat.
Może doczeka tego Wasza córka. Ona też ma rosyjskie obywatelstwo?
Maja urodziła się w Warszawie, ale ze względu na tatę automatycznie dostała także rosyjskie obywatelstwo. Gdy będzie miała 18 lat, będzie mogła zdecydować, przy którym będzie chciała zostać.
Całe Wasze życie kręci się wokół teatru, filmu, fundacji?
Szczęśliwie nie tylko, ale w naszym przypadku niemożliwe jest zostawienie pracy za progiem mieszkania. Zwłaszcza że my w ogóle bardzo dużo ze sobą rozmawiamy.
[...]
Jest duże prawdopodobieństwo, że córka pójdzie w Wasze ślady?
Uwielbia chodzić do teatru. Lubi, jak przychodzą do nas znajomi aktorzy, ale na razie woli chyba pisać.
Iwan Wyrypajew, Karolina Gruszka, Warszawa, 11.10.2016
Gdy byłaś w jej wieku, już wiedziałaś, że zostaniesz aktorką, i nie zmieniłaś zdania.
Tak. Nie miałam wątpliwości. Nigdy na poważnie nie myślałam, że mogłabym robić coś innego. I teraz, jak biegam z tymi papierami, próbuję to wszystko podliczać i odmawiam pieniędzy na kawałek scenografii, bo mi się budżet nie dopnie, jestem w szoku, że to robię. Okazuje się, że jest we mnie jakaś część, która jest w stanie takie rzeczy ogarnąć. To miłe odkryć w sobie takie możliwości. Przede wszystkim pozostaję jednak aktorką, dlatego zatrudniliśmy już kogoś, kto przejmie część moich fundacyjnych obowiązków.
Dużo pracujesz, nie martwisz się, że kiedyś Maja Ci to wypomni?
Nie boję się, bo mamy bardzo bliski kontakt. W mojej ocenie aktorstwo jest zawodem wdzięcznym dla mamy. Oczywiście w zależności od tego, jak się go uprawia i jaki ma się na niego apetyt. Ja wybieram kilka projektów w roku, które pozwalają mi na poświęcenie czasu córce.
Wchodziłoby w grę w Twoim przypadku przyjęcie roli dla pieniędzy?
Gdyby miało to w jakikolwiek sposób naruszyć moją wrażliwość, na pewno nie przyjęłabym takiej roli. Natomiast zdarza mi się brać udział w przyzwoitych projektach, które nie są superwyzwaniami artystycznymi. Powiedzmy sobie szczerze, że filmy wybitne powstają w Polsce, czy nawet na świecie, stosunkowo rzadko. To, co jest dla mnie ważne, to żeby scenariusz czymś mnie zaciekawił, żebym mogła się w niego zaangażować. Zwracam też dużą uwagę na to, z kim mam pracować. Jestem na takim etapie życia, że czasami podejmuję takie decyzje.
Cały wywiad dostępny w nowym wydaniu magazynu VIVA! Numer dostępny w sprzedaży w całej Polsce od 9 marca.
Rozmawiała Katarzyna Piątkowska
Za pomoc w realizacji sesji dziękujemy hotelowi Bristol w Warszawie.