Jak Joanna Liszowska zmieniła się po czterdziestce? Aktorka znalazła rozwiązanie na mijający czas
„Niestety, czasem pojawia się lęk...”
- Katarzyna Piątkowska
Dwa lata temu przekroczyła magiczną czterdziestkę i tym samym otworzyła nowy rozdział w życiu. Joanna Liszowska przyznaje w nowej VIVIE!, że to rozdział bardzo szczęśliwy i pełen pracy. Aktorka gra w monodramie Siedem sekund wieczności. Co sądzi o mijającym czasie?
Joanna Liszowska o wieku, przemijaniu i lękach
Oto fragment rozmowy, którą z aktorką przeprowadziła niedawno Katarzyna Piątkowska. Zapis całego spotkania pań znajdziecie w najnowszej VIVIE! – od czwartku w kioskach.
Dziesięć lat temu powiedziałabyś o sobie, że jesteś silna...
Myślę, że wszystkie jesteśmy. Tylko albo dopiero z czasem to sobie uświadamiamy, albo… przeżycia nas wzmacniają. Kiedy masz 30 lat, wiesz już, kim jesteś, czego pragniesz i na co zasługujesz. Kiedy przekroczysz magiczną czterdziestkę, nie boisz się powiedzieć tego głośno. Taką czuję różnicę. Dziś mam inną świadomość siebie jako człowieka, kobiety, aktorki (uważam, że stając się dojrzalszą kobietą, automatycznie stajesz się dojrzalszą aktorką).
CZYTAJ TEŻ: Joanna Liszowska w odważnej kreacji na ramówce Polsatu!
Kiedyś po przekroczeniu, jak mówisz, magicznej czterdziestki zaczynał się dla kobiet trudny czas.
Zdecydowanie był trudny dla inspiracji mojego monodramu, czyli Hedy. Presja świata filmu, presja tytułu „najpiękniejszej kobiety na świecie”, jak po słynnym filmie z nagością została okrzyknięta, coraz mniej propozycji zawodowych – to doprowadziło ją do utraty poczucia własnej wartości, atrakcyjności. Desperacko próbowała zachować urodę, poddając się operacjom plastycznym, które ją tak naprawdę oszpeciły. Czy żyjemy w innych czasach? No nie wiem (śmiech). Ale wbrew pozorom mam wrażenie, że właśnie teraz wkroczyłam w jakiś wspaniały okres w moim życiu. Wiek naprawdę postrzegam tylko jako liczbę. Nawet wtedy, gdy czasem stara kontuzja kolana daje mi o sobie znać, kiedy zbiera się na deszcz. Albo kiedy muszę się dobrze rozciągnąć, żeby jakoś sprawniej wstać z łóżka. Śmieję się wtedy, że metryka jednak się upomina. Co robić? Jej nie oszukasz – podobno.
Nachodzą Cię refleksje na temat upływającego czasu?
Problem z czasem jest taki, że go nie zatrzymasz. Chcę go więc jak najlepiej wykorzystać. Życie mam jedno. Jeśli ja go nie przeżyję, nikt tego nie zrobi za mnie. Muszę je ogarnąć po swojemu.
Potrafisz to zrobić?
Z jednej strony magią i urokiem, ale z drugiej zmorą życia jest jego nieprzewidywalność. Mogliśmy się o tym przekonać przez ostatnie półtora roku. Jeśli są rzeczy, na które mam wpływ, chwytam je i próbuję pokierować w stronę, którą ja wybiorę. A jeśli coś mnie ma zaskoczyć… Może to takie wyświechtane stwierdzenie, ale mam wrażenie, że sprawdza się w życiu, myślę pozytywnie, więc wierzę, że przyciągnę tylko pozytywne niespodzianki. Choć, niestety, czasem pojawia się lęk.
_____
W numerze znajdziesz także rozmowy z Mariolą Bojarską-Ferenc i Ryszardem Ferencem, Jackiem Poniedziałkiem i Teresą Skolimowską oraz przewodnik po Barcelonie oraz historie supermodelek lat 60. i 70. Zapraszamy do kiosków.