Izabela Janachowska, „pani od ślubów”, już wkrótce wystartuje z nowym projektem
„Mamy jeszcze przed sobą długą drogę, ale wiemy, co chcemy osiągnąć”, mówi nam
Gdy mąż Izabeli Janachowskiej sprzedał swoją firmę sądził, że będzie odpoczywał. Ale okazało się, że Krzysztof Jabłoński nie da rady siedzieć bezczynnie. Zaangażował się w ślubny biznes swojej żony. Jak wspiera żonę i czy interesują go suknie ślubne?
Zacząłeś pomagać Izie w firmie, gdy była w ciąży?
Krzysztof: Tak. Mamy jeszcze przed sobą długą drogę, ale wiemy, co chcemy osiągnąć i jaki mamy cel.
Jak się odnalazłeś w ślubnej branży?
Krzysztof: Nadal nie znam się na projektowaniu sukien ślubnych, ale temat nie jest mi zupełnie obcy, bo Iza siedzi w tym już tyle lat. To jest jej wielka pasja. Rozmawiamy na jej zawodowe tematy, jeździmy na targi, szkolenia.
Izabela: Wciągnęłam męża. On się nie zajmuje ślubnymi sukniami, tylko biznesem. Od tej strony, od której potrzebowałam jego pomocy. Jak zainteresował się biznesem ślubnym, to podszedł do tego jak biznesmen – zrobił research całej branży w Polsce i na świecie. Zaczął budować firmę, zatrudniać ludzi, wymyślać nowe projekty.
Krzysztof: Mnie interesują statystyki, Izabela zajmuje się merytoryką.
Widzę, że jesteście świetnym zespołem, i w życiu prywatnym, i w zawodowym.
Izabela: Tak, choć często się zderzamy. Ja jestem bardziej artystyczna, Krzysztof biznesowy.
Krzysztof: Ja nie umiem napisać książki, ale umiem ją wydać i sprzedać.
Izabela: Za chwilę będzie premiera mojej pierwszej publikacji – przewodnika panny młodej. Byłam odpowiedzialna za napisanie, a Krzysztof za całą resztę. To jest życie po życiu biznesmena. Gdy sprzedał poprzednią firmę, mówił, że będzie miał superdługie wakacje, będzie tylko grał w golfa. Już po dwóch tygodniach wakacji w drodze powrotnej wiedział, że zaangażuje się w moją firmę.
Krzysztof: I teraz razem z innymi pracownikami robimy wszystko, by ułatwić Izie życie, bo ona jest chodzącym marketingiem. Przyszłe panny młode uwielbiają Izabelę, bo jest profesjonalna i serdeczna, bo to, co robi, robi z pasją. Wiem, że najgorsze, co mogę zrobić, to coś jej kazać. Nie ma takiej szansy, żeby to zrobiła.
Izabela: To jest akurat nasza wspólna cecha. Jak tobie się powie, że coś musisz zrobić, to co mówisz?
Krzysztof: „Muszę to kiedyś umrzeć. A tak to mogę”
Cały wywiad z Izabelą Janachowską i jej mężem przeczytasz w najnowszym wydaniu magazynu VIVA!, dostępnym na rynku od 8 sierpnia.