Izabela Janachowska o hejcie: „Ludziom się wydaje, że jak ktoś ma pieniądze, to nie dotykają go żadne problemy”
„Każdy ma swoje granice, a nasze w pewnym momencie zostały przekroczone”
- Katarzyna Piątkowska
Izabela Janachowska i Krzysztof Jabłoński są szczęśliwym małżeństwem i tego nie ukrywają. Razem żyją i razem pracują. Są idealnym obiektem hejtu, bo są zamożni, a między nimi jest duża różnica wieku. Jak sobie z nim radzą? W rozmowie z Katarzyną Piątkowską opowiedzieli o swoich doświadczeniach. Mówią wprost: „Ludziom się wydaje, że jak ktoś ma pieniądze, to jego życie jest łatwe. (...) To nie jest tak, że problemy omijają nas szerokim łukiem. I choroby nas dotyczą, i problemy, i depresja, i kryzysy w związku. Wszystko nas dotyka tak samo, bo jesteśmy takimi samymi ludźmi”.
Ale zanim odkryłeś, jak wspaniałą kobietą jest Iza, „Playboya” widziałeś?
Krzysztof: Oczywiście. Zrobiłem research. A potem poszedłem na nagranie „Tańca z Gwiazdami”. Pomyślałem, że chętnie bym się z nią umówił.
I przeszedłeś do czynów?
Izabela: Przeszedł. Na początku z jednej strony mnie przeraziło, a z drugiej kręciło to zdecydowanie i pewność Krzysztofa, że chce ze mną być.
Krzysztof: A Iza nie była pewna. Pamiętam, że zaprosiłem ją na pierwsze spotkanie. Ona się zgodziła, ale od razu zaznaczyła, że ma tylko 45 minut. Że właściwie wpadła tylko na chwilkę, bo zaraz musi dalej uciekać. A siedzieliśmy i rozmawialiśmy kilka godzin.
Izabela: I nie uciekłam do dzisiaj. To była bardzo interesująca rozmowa, bo to był mój monolog (śmiech).
Krzysztof: Na wszelkie sposoby starała się mnie do siebie zniechęcić.
Izabela: Jakie ja głupoty wygadywałam! Każdy normalny mężczyzna na miejscu Krzysztofa uciekłby, nie wiem, czy nie z krzykiem. Pomyślałam: Wariat, pasujemy do siebie. Zaintrygował mnie. I właśnie zaczynamy 10. rok naszego związku.
Krzysztof: Dla mnie to dużo, a dla ciebie wieczność, bo przecież 10 lat to większość twojego dorosłego życia.
Izabela: I żebyś mi tego nie schrzanił!
Krzysztof: Staram się, jak mogę, bo trafiłem na kobietę, która jest w stanie ze mną wytrzymać. A to nie jest proste. Iza była też ze mną w bardzo złym okresie w moim życiu. Po 25 latach sprzedałem jedną ze swoich firm. Nagle poczułem, że nie mam celu, a chciałem, żeby Iza była ze mnie dumna. To był trudny czas, wiem, że byłem nie do wytrzymania. Na szczęście była przy mnie. To ona mnie z tego wyciągnęła. Inaczej to by się dla mnie wszystko źle skończyło. Teraz żartujemy, że dobrze, że wtedy mnie zatrudniła.
Izabela: Czasami ludziom się wydaje, że jak ktoś ma pieniądze, to jego życie jest łatwe, lekkie i przyjemne. Że nie dotykają go żadne problemy. A tak nie jest. Oczywiście w niektórych sytuacjach mamy większy komfort, bo nie musimy się o pewne rzeczy martwić, ale to nie jest tak, że problemy omijają nas szerokim łukiem. I choroby nas dotyczą, i problemy, i depresja, i kryzysy w związku. Wszystko nas dotyka tak samo, bo jesteśmy takimi samymi ludźmi.
Sprawdź też: Krzysztof Jabłoński o początkach związku: „Na wszelkie sposoby starała się mnie do siebie zniechęcić”
Niestety, jesteście idealnym obiektem do hejtu – macie pieniądze, jest między Wami duża różnica wieku. To wpływa na Wasze samopoczucie czy w ogóle się tym nie przejmujecie?
Izabela: W ogóle nie czytam artykułów i komentarzy na swój temat.
Krzysztof: Ja czytam, bo muszę wiedzieć, jak pisze się o Izie, która jest twarzą naszej firmy. Na jej wizerunku budujemy markę. Jeżeli w sieci pojawiają się nieprawdziwe informacje na temat Izy, to nie jest to dla nas dobre.
To dla firmy, a dla Waszego zdrowia psychicznego?
Krzysztof: To jest okropne. Ludzie nie myślą o tych, o których piszą, a piszą zazwyczaj nieprawdę. A my przecież mamy rodzinę, ja mam starszego syna, Iza rodziców, siostrę. Oni się tym bardzo przejmują. Dlatego nakręciliśmy filmik, w którym mówimy o hejcie. Chcieliśmy pokazać innym, z czym musimy się mierzyć.
Izabela: Mnie to wykańcza, dołuje, podcina skrzydła i zniechęca do jakiejkolwiek aktywności. A zawsze wydawało mi się, że mam wystarczająco grubą skórę i mocny charakter, żeby się nie przejmować. Mam wrażenie, że cokolwiek zrobię, i tak dostanę po głowie. Każdy ma swoje granice, a nasze w pewnym momencie zostały przekroczone. Nawet podjęliśmy kroki prawne. I w moich mediach społecznościowych podjęliśmy ten trudny temat.
Film odbił się szerokim echem, ale najczęściej cytowano z niego fragment, w którym mówisz o tym, jak układa się Wasze życie intymne.
Izabela: Rzeczywiście różne portale wyciągnęły z niego takie smaczki. Ale jednak pisały o sednie sprawy. Dostaliśmy ogromne wsparcie. Ale muszę przyznać, że nagranie tego filmu, czytanie bzdur na swój temat było bardzo trudne i niekomfortowe. Ale było ważne.
Krzysztof: Zrobiłabyś to po raz drugi?
Izabela: Chyba nie. Dobrze, że wtedy zostałam wzięta z zaskoczenia. Nie wiedziałam, jak to będzie wyglądało, bo gdybym wiedziała, raczej bym się nie zdecydowała.
Krzysztof: Na szczęście to jest przypadłość Izy, że scenariusze czyta dopiero na planie. Ale wiesz, my nie mamy pretensji, jeśli ktoś napisze, że między nami jest duża różnica wieku, ja jestem stary, a ona jest młoda. To jest fakt. Nam chodzi o rzeczy obraźliwe. Na to się nie godzimy. I z tym będziemy walczyć. Jeśli będzie trzeba, to nawet na drodze prawnej.