Grzegorz Skawiński: „Siedem miesięcy przeżyłem bez kieliszka alkoholu. Zrobiłem totalny detoks”
„Alkohol nie jest konieczny, żeby się dobrze czuć, żeby się dobrze bawić”
- Krystyna Pytlakowska
Muzyk legendarnej grupy Kombi, Grzegorz Skawiński, już kilka lat temu wyznał, że stara się ograniczać alkohol. Mówił jednak wprost, że w tej branży nie jest to takie proste. Dziś w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla magazynu VIVA! opowiedział o tym, jak dziś radzi sobie z „rozrywkowym stylem życia”.
Grzegorz Skawiński o alkoholu i używkach
Bardzo byłeś związany też ze swoją mamą.
I ciągle jest to dla mnie ważna osoba. Bardzo chciałbym się teraz z nią spotkać. I powiedzieć: „No widzisz, poradziłem sobie, a ty się tak o mnie bałaś”.
Pamiętam, że obawiała się, czy będziesz mógł zarobić na swoje utrzymanie. Teraz przeżywałaby pewnie na nowo ten lęk o Ciebie.
Bo teraz wszystko się zmieniło i nie wiem, jak to dalej będzie. Na szczęście mam tantiemy autorskie i kompozytorskie – w tej chwili z tego żyję. Zdaję sobie jednak sprawę, że większość ludzi z branży nie zarabia nic, na przykład w ZAiKS-ie, i jest im naprawdę bardzo ciężko. Ja też lekko nie mam, ale postanowiłem nie narzekać, bo to byłoby niesprawiedliwe.
I nadal nie pijesz i trzymasz się z daleka od dragów?
Czasami napiję się dla przyjemności, ale ostatnio siedem miesięcy przeżyłem bez kieliszka alkoholu. Zrobiłem sobie totalny detoks. A teraz pozwalam sobie na szklaneczkę whisky raz w tygodniu. Okazuje się, że alkohol nie jest konieczny, żeby się dobrze czuć, żeby się dobrze bawić. Kiedyś nie wyobrażałem sobie, że można się dobrze bawić bez alkoholu, bez whisky, bez wina czy czegokolwiek.
Czy bez jointa.
Nie, akurat jeśli chodzi o palenie, nigdy nie paliłem papierosów, marihuany też nie. Próbowałem, ale nie wszedłem w to, bo nie umiem się zaciągać. Mam to już za sobą, przetestowałem, wiem, o co chodzi, nie potrzebuję, nie uzależniłem się.
Nie? A co to było, koka, hera…
Różnych rzeczy próbowałem w życiu. Wydaje mi się, że wszystko jest dla ludzi, tylko niektórzy gdzieś w to grzęzną. Ja mam taką naturę, która się nie uzależnia, jestem w stanie powiedzieć z dnia na dzień: „Nie i koniec”.
W ogóle nie potrafię sobie wyobrazić Twojego życia w tym dużym domu. Nie czujesz się w nim samotny?
Nie, bo to bliźniak, za ścianą mam więc bliskich. Kiedy tylko zechcę, możemy się spotkać i porozmawiać. Poza tym lubię być sam, mieć własny rytm życia i spraw.
Cały wywiad w nowym wydaniu VIVY!. Magazyn jest dostępny w punktach sprzedaży w całej Polsce od 14 stycznia, a także w formie e-wydania na stronie hitsalonik.pl.