Grażyna Torbicka odeszła z TVP2. „Telewizja to medium, od którego nie można się uzależniać"
1 z 6
Grażyna Torbicka odeszła z TVP2 po 31 latach pracy w telewizji i po 20 latach prowadzenia magazynu filmowego „Kocham Kino”, w którym przeprowadzała wywiady z twórcami filmowymi i opowiadała o najważniejszych festiwalach filmowych. Pożegnała się z widzami na profilu facebookowym magazynu, pisząc:
"Przez 20 lat realizując, wraz z moim zespołem, magazyn filmowy Kocham Kino gościliśmy w naszym programie wspaniałych twórców i ich dzieła, starając się obiektywnie prezentować wszystkie trendy i osiągnięcia polskiego i światowego kina. Nasi widzowie - a to już drugie pokolenie - mogli dowiedzieć się co znaczy dobre, autorskie, artystyczne kino."
Legenda polskiej telewizji uznała, że pora „spojrzeć na świat z innej perspektywy”. Prezenterka w 2003 roku uzyskała tytuł Viva! Najpiękniejsza. A w 2001 roku wystąpiła w przepięknej sesji zdjęciowej i opowiedziała o swojej pracy – co jest w niej najważniejsze i czym może skutkować brak dystansu. I tę sesję oraz ciekawą rozmowę z Grażyną Torbicką o priorytetach i ideałach - publikujemy w naszej galerii. Co wtedy mówiła gwiazda telewizji?
Grażyna Torbicka: Czasami zdarzają się przykre sytuacje. Kiedy jesteśmy wściekli, że coś nie wyszło, albo że ktoś ma inne zdanie niż my. Ale to wszystko jest wliczone w sferę zawodową. Dobrze od czasu do czasu dostać w kość po to, żeby poczuć potem przyjemność sukcesu.
2 z 6
Co jeszcze Grażyna Torbicka powiedziała na temat swojego sukcesu?
Staram się go nie bagatelizować, tylko czerpać z niego radość. Z tym że ten sukces niekoniecznie musi być zawodowy. (...) Otóż dla mnie sukcesem jest pewna satysfakcja z życia, którą jestem w stanie osiągnąć. Myślę o tym, że mając na swoim koncie kilka dosyć spektakularnych sukcesów, jak Wiktory, nagrody w Telekamerach, zaproszenia i udział w bardzo prestiżowych festiwalach zagranicznych, udział w gremiach jurorskich, nauczyłam się oddzielać je od istoty życia. Dla mnie najważniejsze jest poznawanie ludzi, którzy na zawsze pozostaną w moim sercu. A z drugiej strony – świadomość, że ja też zostanę w ich sercach. Nie jako dziennikarka Torbicka, lecz jako Grażyna Torbicka – człowiek. Ponad tymi wszystkimi zawodowymi konstrukcjami.
Polecamy także: „Mam taki etap w życiu, że znowu chciałabym uwierzyć w miłość”. Ania Dąbrowska o rozwodzie, związkach i miłości.
3 z 6
Wydaje się, że w jej życiu wszystko jest jest ze sobą powiązane – sukces wpływa na pogodę ducha, a pogoda ducha na to, że odnosi sukcesy.
Grażyna Torbicka: Tak, chociaż sukcesów zawodowych nie osiągnęłam z pogody ducha, tylko z ciężkiej pracy. Ale nie narzekam, bo, szczerze mówiąc, sama wybieram zwykle trudniejsze od łatwiejszego. A moje życie prywatne prawdopodobnie nie układałoby się tak dobrze, gdybym nie mogła realizować się zawodowo.
Polecamy także: Krystyna Czubówna i jej córka o życiu bez mężczyzn. Jak to na nie wpłynęło i czy tęsknią za kimś, kto się nimi zaopiekuje?
4 z 6
Grażyna Torbicka: Z każdej sytuacji staram się wyciągnąć dobre strony. Jeśli coś dzieje się nie po mojej myśli, czekam, co z tego wyniknie. Mówię sobie: widocznie tak musi być. Być może na tym tracę, może moja kariera byłaby bardziej błyskotliwa, znacząca. Ale jestem długodystansowcem. Nie podniecam się tym, co dzieje się w danej chwili, nagrodami, pochwałami. Świat się na tym nie kończy. Ani nie zaczyna.
5 z 6
Czy łatwo przychodzi jej podejmowanie decyzji? Ta o zakończeniu pracy w TVP musiała być bardzo trudna.
Grażyna Torbicka: Niełatwo być asertywną – modne ostatnio słowo – ale w końcu mówię „nie”. I potem dopiero zastanawiam się, czy postąpiłam słusznie. Było kilka takich decyzji, co do których nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam. Ale dla równowagi są i takie, które nie pozostawiają wątpliwości – wybrałam właściwie.
Polecamy też: Dorota Wellman - „pani adrenalina” czy kura domowa? Jaka jest prywatnie i czy inna niż w telewizji.
6 z 6
Praca w telewizji przez 31 lat wymagała od niej nieraz poświęcenia i wyrzeczeń.
Grażyna Torbicka: Moja praca wymaga pełnej dyspozycyjności – raz się wycofasz, możesz nie wrócić. Ale potrafię podjąć to ryzyko. Zawsze starałam się zachować dystans do pracy, chociaż czasami było to i jest trudne. Naprawdę lubię to, co robię. (...) Telewizja to medium, od którego nie można się bezgranicznie uzależniać, bo jeśli się uzależnisz, stajesz się bezbronna. Nie umiem włożyć żadnego pancerza. Gdyby ktoś chciał mi wbić szpilę, może to zrobić bardzo łatwo.
Polecamy też: Dorota Wellman - „pani adrenalina” czy kura domowa? Jaka jest prywatnie i czy inna niż w telewizji.