Grażyna Torbicka o mężu: „Czujemy się jakbyśmy stale byli kochankami”. Co sprawia, że dogadują się tak dobrze?
Grażyna Torbicka po ponad trzech dekadach pracy w TVP2 odeszła z telewizji i została ambasadorką L'Oreal Paris. Czy będzie wierna mediom i wróci do dziennikarstwa? „Dla mnie słowo wierność odnosi się wyłącznie do związku z moim kochanym mężem" - odrzekła dowcipnie w wywiadzie do najnowszego numeru VIVY!. Z profesorem kardiologii, Adamem Torbickim są razem już 35 lat, dogadują się świetnie i uchodzą za niezwykle udaną parę. Mimo długiego stażu nadal zachowują się jak para narzeczonych.
Nie są tradycyjnym małżeństwem. Nie noszą na przykład obrączek. W 2003 roku Grażyna Torbicka zdradziła w wywiadzie do VIVY!, że obrączkę, traktuje jako próbę uczynienia z małżeństwa instytucji. Oni mają inne podejście. „Czujemy się jakbyśmy stale byli kochankami” - mówiła wtedy. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Nadal zachowują się jak para narzeczonych. Potwierdza to autorka wywiadu z dziennikarką - Krystyna Pytlakowska, która przyłapała ich niedawno… jak całowali się czule po spektaklu w Teatrze Wielkim. Jednak związek nie może być udany, gdy namiętności nie towarzyszy dojrzałość. A oni potrafią wspierać się w trudnych chwilach.
„Najważniejsze, że mam w mężu wielkiego przyjaciela, na którego zawsze mogę liczyć, a przecież życie przynosi różne zawieruchy” - zdradziła Grażyna Torbicka w wywiadzie. Dziennikarka miała ostatnio ciężki okres w życiu. Straciła ojca. Adam bardzo jej pomógł w trudnych chwilach. Wyznają podobne wartości. „Cała nasza rodzina zawsze rozumiała, że wzajemne wsparcie i zrozumienie, empatia są fundamentalne, by w miarę bezboleśnie iść przez życie. Często mówiąc mniej, można powiedzieć więcej. Słowami wypowiedzianymi pod wpływem złych emocji można bardzo głęboko zranić, a cofnąć ich nie można, bo zostały usłyszane i będą powracać, zwłaszcza wtedy, kiedy chciałabyś o nich zapomnieć. Dlatego tak ważne jest, by mieć wartości, które są dla ciebie ważne” - powiedziała w wywiadzie. Poza tym świetnie znają swoje potrzeby i marzenia…
„Lubimy robić sobie niespodzianki, ale nie z gatunku wcześniejszego powrotu z delegacji, tylko świadczące o tym, że znamy się dobrze i wiemy, czym możemy sobie sprawić radość. Na przykład w tym roku na 35. rocznicę ślubu Adam podarował mi skuter Vespa. Zawsze chciałam go mieć. Taki, na jakim Audrey Hepburn i Gregory Peck jeździli po Rzymie w filmie „Rzymskie wakacje”. Ale skąd on o tym wiedział? Wspieramy się w najważniejszych życiowych momentach. Kiedy się coś dzieje, natychmiast jestem gotowa do działania. Nasi przyjaciele z Meksyku, którzy podróżowali z nami przez całą Polskę i z tylnego siedzenia samochodu mogli nas obserwować, zdiagnozowali, że jesteśmy taką parą, która w chwili załamania partnera bierze się w garść i zmienia świat w piękniejszy. Ciągle do siebie wysyłamy sms-y, telefonujemy, a ja już tak się wykształciłam, że naprawdę dobrze diagnozuję choroby serca” - zdradziła.
Polecamy też: Grażyna Torbicka odeszła z TVP2. „Telewizja to medium, od którego nie można się uzależniać"
Co jeszcze powiedziała o swoim życiu? Cały rozmowa z Grażyną Torbicką w najnowszej VIVIE!. Od 22 września w kioskach.