Grażynę Szapołowską łączy z córką i wnuczką silna więź. „Czasem pępowinę utrzymuje się do końca życia”
„Byłam zła za to, że mama pracuje, zamiast ze mną być”
- Beata Nowicka, Marta Nawacka
Trzy pokolenia kobiet, które połączyły geny. „Krew, miłość i łzy”, mówi Grażyna Szapołowska. Wszystkie panie łączy niezwykle silna więź i, jak same przyznają, do dziś nie odcięły pępowiny. W pierwszym wywiadzie z córką Katarzyną Jungowską i wnuczką Karoliną Matej bez znieczulenia opowiadają Beacie Nowickiej o swojej relacji.
„Nakarm myślą głodne serca, nim przyprószy smutek nas” – Pani to napisała i Pani śpiewa na swojej płycie „Kochaj mnie”. Miłość to spoiwo, które łączy trzy pokolenia.
Grażyna: Krew, miłość i łzy. Miałam 25 lat, kiedy urodziła się Kasia. Większego wzruszenia nigdy już w życiu nie przeżyłam. Od tego momentu wszystko było inne. Rodziłam w szpitalu na Woli, w bólach, otumaniona narkozą. Po porodzie znalazłam się w ośmioosobowej sali. Pamiętam, że ocknęłam się na łóżku i nie miałam przy sobie dziecka. Ani nikogo bliskiego. Po omacku znalazłam szczoteczkę do zębów, pastę i przeszłam przez całą salę, żeby umyć zęby. Stanęłam nad umywalką i zemdlałam. Kiedy do pokoju pielęgniarek zadzwonił ojciec Kasi, Andrzej, chciałam mu coś powiedzieć, ale zamiast słów kapały mi łzy. Po paru godzinach na metalowym wózeczku, który robił du du, du du… przywieziono mi zawiniątko ze ściśniętymi rączkami, nóżkami i niemal rzucono na łóżko. Byłam przerażona, nie wiedziałam, co z nią robić. Nie było szkół rodzenia, nikt mnie nie przygotował do macierzyństwa. Chciałam Kasię karmić piersią, ale nie mogłam. Kiedy przyniesiono ją po raz kolejny, wydawało mi się, że jest o połowę mniejsza, że schudła z głodu.
Kasia: Kiedy ja urodziłam Karolinę, poczułam, jak matka kocha dziecko. My często ostro kłóciłyśmy się z mamą, byłam zbuntowaną nastolatką, byłam zła za to, że mama pracuje, zamiast ze mną być. Do dziś zresztą bywa, że czuję smutek. Kiedy sama zostałam mamą, zaczęłam rozumieć, co czuje matka, gdy urodzi dziecko. Wtedy ciągle do niej wydzwaniałam, miałam wrażenie, że w ten sposób przepraszałam ją za kłótnie.
Czytaj też: Dwa lata temu Ewa Szykulska straciła męża. Po ponad czterech dekadach wspólnego życia rozdzieliła ich śmierć
Grażyna Szapołowska, Katarzyna Jungowska, Karolina Matej w sesji dla magazynu VIVA!, 2023 rok
Dziś łączy Panią z wnuczką bardzo silna więź. Kiedy córka była mała, ciężko Pani pracowała. Można nadrobić stracony czas?
Grażyna: Nie.
Kasia: Jeśli zaniedbasz relacje, coś przeminie, to już jest nie do nadrobienia. Mama ciągle była na planach filmowych, przez to obu nam umknął gdzieś wspólny czas. Nie da się cofnąć czasu. Zostaje nam tu i teraz, więc trzeba łapać chwile. Teraz mama dużo czasu poświęca Karolinie, dzięki temu zbudowały silną więź, której nam brakuje.
Karolinę wychowałaś w kontrze do mamy. Byłaś nadopiekuńcza?
Kasia: Nie. To mama była nadopiekuńcza w stosunku do mnie, żebym mogła poświęcić czas Karolinie. W związku z czym najpierw spokojnie odchowałam córkę i dopiero teraz, od kilku lat, rozwijam się zawodowo. Mam szczęście, bo robię to, co kocham. Poszłam do szkoły filmowej. Na wydziale aktorskim przekonałam się, że czuję reżyserię.
Grażyna: Pamiętam, jak zabierałam Karolinkę do ukochanej Juraty. To zabawne, młode mamy na początku zawsze mówią: „Nikomu dziecka nie oddam, jest tylko moje”, a potem telefon: „Mama, co robisz? Weź ją na weekend. A możesz jeszcze na parę nocy dłużej? A na wakacje… ?” (śmiech).
Kasia: Na kilka lat może (śmiech).
(...)
Odcięłyście pępowiny?
Kasia: Mam 45 lat, dopiero niedawno odcięłyśmy moją. Mama nie chce mnie puścić, bo się boi, że nie wrócę. Karolina ma jeszcze przed sobą kilka lat.
Karolina: Liczę na to, że w przyszłym roku dostanę się do jednej z akademii teatralnych i wtedy będę mogła odciąć się na rzecz nauki. Łatwiej mi będzie przeprowadzić się bliżej którejś z uczelni.
Grażyna: Czasem pępowinę z rodziną utrzymuje się do końca życia. To jest piękne. Karolina ma na szczęście dużą rodzinę – tatę, babcię Anię, która mieszka w Ciechocinku – i kocha ją. Jeszcze dziadek Wojtek z Wiolettą. Ja miałam małą rodzinę. Jedna babcia z Rygi – Łotwy, druga z Wilna – Litwy, wszyscy porozrzucani. Czasy były takie, że nie można było wyjechać do Wilna, Rygi czy Ameryki, gdzie osiadła część krewnych. Mama czuła się bardzo samotna, nie miała przy sobie ani rodziny, ani przyjaciół. Odziedziczyłam po niej tę samotność.
Zobacz także: Halina Rowicka ukrywała to przed ukochanym mężem. Prawdę zdradziła dopiero po latach
Grażyna Szapołowska, Katarzyna Jungowska, Karolina Matej w sesji dla magazynu VIVA!, 2023 rok
Cały wywiad z Grażyną Szapołowską, Katarzyną Jungowską i Karoliną Matej w nowej VIVIE!. Magazyn dostępny w punktach sprzedaży od czwartku, 9 listopada.
Kto jeszcze w nowej VIVIE! 21/2023?
- Grażyna Szapołowska, Katarzyna Jungowska, Karolina Matej. Trzy pokolenia kobiet, które połączyły geny. I „krew, miłość i łzy”, jak mówi Grażyna Szapołowska. W pierwszym wywiadzie z córką i wnuczką!
Grażyna Szapołowska, Katarzyna Jungowska, Karolina Matej w sesji dla magazynu VIVA!, 2023 rok
- Matt Dusk. Zasłynął coverami piosenek Franka Sinatry. Nam opowiada o swoich muzycznych fascynacjach i związkach z Polską.
Matt Dusk w sesji dla magazynu VIVA!, 2023 rok
- Katarzyna Bonda. Królowa polskich kryminałów zdradza, dlaczego wcześniej bała się miłości.
Katarzyna Bonda w sesji dla magazynu VIVA!, 2023 rok
- Rafał Olbrychski. Śpiewający aktor, muzyk. Mówi: „Wreszcie zaczęło mi się chcieć, działam i to jest fantastyczne uczucie”.
Rafał Olbrychski w sesji dla magazynu VIVA!, 2023 rok