„Gdy nadejdzie odpowiedni czas…”. Jacek Olszewski planuje ślub z nową partnerką?
- Krystyna Pytlakowska
Agnieszka Frąckowiak i Jacek Olszewski są razem od zaledwie roku, ale oboje są pewni, że odnaleźli prawdziwą miłość. Dla Jacka Agnieszka zostawiła swoje dotychczasowe życie we Wrocławiu i przeprowadziła się do Warszawy. Zamieszkali razem i z Lilianą, córką Jacka i Agaty Mróz, tworzą prawdziwą rodzinę. Czy teraz nadejdzie pora na ślub?
- Gdzie się spotkaliście?
Agnieszka: Mało romantycznie, bo na portalu randkowym w Internecie.
Jacek: Trudno powiedzieć, czy szukałem tam miłości, po prostu chciałem dać sobie szansę, ponieważ najłatwiej jest siedzieć w domu i czekać nie wiadomo na co. Wtedy prawdopodobieństwo znalezienia kogoś jest żadne. Listonosz sam nie przyniesie ci niczyjej wizytówki.
- Gdy zobaczyłaś Jacka po raz pierwszy…
Agnieszka: Był z Lilką oczywiście, a ja poczułam, że to moja rodzina po prostu.
Jacek: Nie było łatwo, bo młoda była zazdrosna.
Agnieszka: Wiedziałam, co to dziecko czuje, jak się niepokoi o swojego tatę. Moje córki też miały świadomość, że Jacek to nie jest miłostka, chłopak z którym można się spotkać i pójść do kina, że to poważna sprawa. I że teraz będziemy mieć większą rodzinę.
Jacek: Kiedy młodsza córka Agi miała problemy z nogą, znalazłem lekarza, pojechałem z nią na zabieg. Powiedziała wtedy: obcy facet, a jest dla mnie jak ojciec, który pomaga.
- A Lilka nazwała kiedyś Agnieszkę mama?
Agnieszka: Krótko po wizycie u mnie, gdzie usłyszała jak moja młodsza córka mówi mamo, też tak zaczęła mnie nazywać. A na urodziny dostałam od niej własnoręcznie zrobioną bransoletkę, a do niej dołączony liścik: kocham moją mamę. Myślałam, że się z płaczu uduszę ze wzruszenia. Mała to słodziaczek, mam jej ostatnie zdjęcia i dedykację napisaną na odwrocie: Mamusia i Lilusia, a po środku narysowane serce.
- Teraz już nie możesz przestać być mamą Lilki, a to duża odpowiedzialność.
Jacek: Mamy tego świadomość.
Agnieszka: No i jesteśmy jej rodzicami.
Jacek: Lilka powiedziała mi, że już nie chciałaby, żeby tata miała inną dziewczynę, bo ona chce z Agnieszką być zawsze.
Agnieszka: I poprosiła mnie o rękę.
- A Jacek cię poprosił?
Jacek: Jeszcze nie.
Agnieszka: I dlatego Lilka bardzo skarży na niego.
- Boisz się ślubu?
Jacek: Nie, myśmy już mieli kiedyś swoje śluby. I ten nasz powinien być inny, skromny. Gdy nadejdzie odpowiedni czas, wszystko zorganizuję.