Reklama

Agnieszka Frąckowiak i Jacek Olszewski są razem od zaledwie roku, ale oboje są pewni, że odnaleźli prawdziwą miłość. Dla Jacka Agnieszka zostawiła swoje dotychczasowe życie we Wrocławiu i przeprowadziła się do Warszawy. Zamieszkali razem i z Lilianą, córką Jacka i Agaty Mróz, tworzą prawdziwą rodzinę. Czy teraz nadejdzie pora na ślub?

Reklama

- Gdzie się spotkaliście?

Agnieszka: Mało romantycznie, bo na portalu randkowym w Internecie.

Jacek: Trudno powiedzieć, czy szukałem tam miłości, po prostu chciałem dać sobie szansę, ponieważ najłatwiej jest siedzieć w domu i czekać nie wiadomo na co. Wtedy prawdopodobieństwo znalezienia kogoś jest żadne. Listonosz sam nie przyniesie ci niczyjej wizytówki.

- Gdy zobaczyłaś Jacka po raz pierwszy…

Agnieszka: Był z Lilką oczywiście, a ja poczułam, że to moja rodzina po prostu.

Jacek: Nie było łatwo, bo młoda była zazdrosna.

Agnieszka: Wiedziałam, co to dziecko czuje, jak się niepokoi o swojego tatę. Moje córki też miały świadomość, że Jacek to nie jest miłostka, chłopak z którym można się spotkać i pójść do kina, że to poważna sprawa. I że teraz będziemy mieć większą rodzinę.

Jacek: Kiedy młodsza córka Agi miała problemy z nogą, znalazłem lekarza, pojechałem z nią na zabieg. Powiedziała wtedy: obcy facet, a jest dla mnie jak ojciec, który pomaga.

- A Lilka nazwała kiedyś Agnieszkę mama?

Agnieszka: Krótko po wizycie u mnie, gdzie usłyszała jak moja młodsza córka mówi mamo, też tak zaczęła mnie nazywać. A na urodziny dostałam od niej własnoręcznie zrobioną bransoletkę, a do niej dołączony liścik: kocham moją mamę. Myślałam, że się z płaczu uduszę ze wzruszenia. Mała to słodziaczek, mam jej ostatnie zdjęcia i dedykację napisaną na odwrocie: Mamusia i Lilusia, a po środku narysowane serce.

- Teraz już nie możesz przestać być mamą Lilki, a to duża odpowiedzialność.

Jacek: Mamy tego świadomość.

Agnieszka: No i jesteśmy jej rodzicami.

Jacek: Lilka powiedziała mi, że już nie chciałaby, żeby tata miała inną dziewczynę, bo ona chce z Agnieszką być zawsze.

Agnieszka: I poprosiła mnie o rękę.

- A Jacek cię poprosił?

Jacek: Jeszcze nie.

Agnieszka: I dlatego Lilka bardzo skarży na niego.

Reklama

- Boisz się ślubu?

Jacek: Nie, myśmy już mieli kiedyś swoje śluby. I ten nasz powinien być inny, skromny. Gdy nadejdzie odpowiedni czas, wszystko zorganizuję.

Reklama
Reklama
Reklama