Reklama

"Przez długi czas wstydziłam się mówić, że jestem modelką" - mówi Anna Jagodzińska. W wywiadzie do VIVY! wyznała, ze do niedawna miała mnóstwo kompleksów. W ustach kogoś kto chodził po wybiegach u największych projektantów i pozował najlepszym fotografom takie stwierdzenie brzmi szokująco. Czego się wstydziła? I jak udało jej się uwierzyć w siebie?

Reklama

- W społeczeństwie chyba wciąż pokutuje stereotyp, że modelka to głupia dziewczyna, która musi tylko „dobrze wyglądać”. Niestety, ja wtedy nawet nie uważałam, że dobrze wyglądam, więc tym bardziej nie lubiłam przyznawać się, że jestem modelką - zdradziła Beacie Nowickiej. I przyznała, że na początku nie potrafiła docenić swoich sukcesów.
- Kiedy moja kariera nabrała rozpędu, z jednej strony byłam tym zachwycona, z drugiej, coś było nie tak. Może dlatego, że pomimo tych sukcesów nadal nie wierzyłam w swój potencjał? Zawsze byłam trochę wycofana, stałam z boku targana wątpliwościami, czy dam radę. Taka byłam. Teraz nauczyłam się bardziej się szanować, celebrować to, co mnie spotyka, doceniać swoją wartość - zdradziła w wywiadzie.

Polecamy też: Co trzeba wiedzieć o Annie Jagodzińskiej?

Mimo braku wiary we własne możliwości, Ani udało się zajść naprawdę daleko. Jako jedyna Polka zagościła na okładce amerykańskiego "Vogue'a". Robiła kampanie dla Prady, Toma Forda. U szczytu kariery zdecydowała się na przerwę, co dla wielu było dużym zaskoczeniem. Dlaczego podjęła taką decyzję?
- W pewnym momencie presja była za duża. Nie znosiłam pokazów mody. Zżerała mnie trema, niepokój. Obojętnie, czy był to pokaz numer jeden, czy dwieście. Trzęsły mi się nogi, było mi niedobrze, dostawałam palpitacji. Przechodziłam katorgę, nie potrafię opisać słowami tego, jak się czułam. Nie bałam się, że się potknę, przewrócę czy coś źle zrobię. Bałam się, że nagle zemdleję. Powiedziałam w końcu, że nie mogę robić pokazów, bo absolutnie nie jestem w stanie. Nie wszyscy to rozumieli. Kiedy masz wielu agentów, każdy ma coś do powiedzenia na twój temat, mają swoją wizję ciebie, swoje ambicje i oczywiście interesy związane z twoją karierą. Zdarzyły się próby manipulacji. Zawiodłam się na kilku osobach, które traktowały współpracę ze mną czysto biznesowo. Kilka osób nawet wyrzuciłam ze swojego życia. Odcięłam pępowinę. To jedna z najlepszych decyzji w moim życiu - tłumaczyła modelka.

W trakcie przerwy w karierze Anna Jagodzińska postanowiła wybrać się w podróż, podczas której odpoczęła.
- Pojechałam do Nepalu. W nieznane, z plecakiem, bez biletu powrotnego. Tam odżyłam. Przemierzyłam pół kraju, sporo się wspinałam. Poznałam chłopaka, zaprzyjaźniliśmy się i podróżowaliśmy razem: ja wybierałam kierunek, on się zastanawiał, jak tam dotrzeć. Kiedy po kilku tygodniach wróciłam do Nowego Jorku, potrzebowałam czasu, żeby na nowo odnaleźć się w zachodniej cywilizacji rządzonej przez pieniądz - powiedziała w wywiadzie i przyznała, że to doświadczenie bardzo ją rozwinęło. - Wyjazd do Azji otworzył mnie na nowe rzeczy. Po powrocie do Nowego Jorku zapisałam się na różne kursy, na przykład historii sztuki, inteligencji emocjonalnej, chodziłam na jogę, dużo czasu spędzałam z rodzicami - tłumaczyła. Teraz wróciła do modelingu, i choć - jak przyznaje - wciąż trzęsą jej się nogi na pokazach, ma więcej wiary w siebie. Założyła nawet własny biznes - restaurację ze zdrową żywnością Think Love Juices. I coś czujemy, że to nie jest jej ostatnie słowo!

Polecamy też: O życiu w świecie mody, marzeniach i... nowej restauracji mówi supermodelka Anna Jagodzińska

Co jeszcze powiedziała o życiu, karierze, dietach i miłości? Cały wywiad z Anną Jagodzińską w ostatniej VIVIE!.

Robert Wolański
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama