Wydała opinię i nie bierze jeńców! Elżbieta Zapendowska wskazała faworyta w preselekcjach do Eurowizji
"Na pewno zrobi tam show i na pewno zaistnieje"

Już dziś poznamy zwycięzcę finału polskich preselekcji do Eurowizji 2025. Od kilku tygodni fani obstawiają, kto będzie reprezentował Polskę w muzycznym konkursie. Elżbieta Zapendowska zapytana o to, kto jest jej faworytem, wskazała jedną osobę. Potem nie brała jeńców.
Elżbieta Zapendowska o faworycie polskich preselekcji do Konkursu Eurowizji
W piątek, 14 lutego 2025 roku poznamy reprezentanta Polski do 69. Konkursu Piosenki Eurowizji! O zwycięstwo walczy jedenastu utalentowanych artystów i każdy z nich reprezentuje swój własny, oryginalny styl. Na scenie zaprezentują się: Justyna Steczkowska, Tynsky, Kuba Szmajkowski, Chrust, Sw@da x Niczos, Dominik Dudek, Sonia Maselik, TEO, Marien, Janusz Radek oraz Daria Marx. To będzie wieczór pełen emocji!
Jeden z portali poprosił Elżbietę Zapendowską o komentarz w sprawie uczestników tegorocznych preselekcji. Ekspertka od emisji głosu nie brała jeńców. Przyznała, że nie miała okazji zapoznać się ze wszystkimi propozycjami, ma jednak jedną faworytkę. Była jurorka Must Be The Music i Idola uważa, że to Justyna Steczkowska powinna reprezentować Polskę na scenie Konkursu Eurowizji. „Chwilami parę utworów jest w porządku, ale przyznaję, że nie słuchałam wszystkich. Uważam jednak, że chyba powinni wysłać Justynę Steczkowską, bo ona przynajmniej zrobi show. Ta piosenka jest, jaka jest, ale – tak jak mówię – Justyna na pewno zrobi tam show i na pewno zaistnieje”, tłumaczy w rozmowie z Plejadą.
Czytaj też: Natalia Szroeder starała się o Eurowizję, teraz ujawnia sekret: Nie chciała tam jechać

Elżbieta Zapendowska o ubiegłorocznym występie Luny
Przypomnijmy, że Justyna Steczkowska startowała w ubiegłorocznych preselekcjach do Eurowizji. Jednak to Luna wyjechała do Malmö, gdzie reprezentowała Polskę z utworem „The Tower”. Artystka zakończyła swoją przygodę z konkursem w pierwszym półfinale. Otrzymała 35 puntów, co pozwoliło jej zająć 12. miejsce. Do awansu zabrakło jej wówczas 13. punktów. „Rok temu porażka była ewidentna. Mnie się wydaje, że jednak trzeba stawiać na dojrzałych, doświadczonych ludzi, którzy wiedzą, czym kaczka wodę pije. No i co z tej Luny teraz zostało? Niestety niewiele. Zgasł nam po prostu ten księżyc”, oceniała surowo Elżbieta Zapendowska.
W tym roku to publiczność wybierze swojego faworyta. Głosowanie widzów zadecyduje o ostatecznym wyniku preselekcji, a nie jak w ostatnich latach – głosy jurorów. Ekspertka od emisji głosu uważa, że odpowiedzialność powinna zostać rozłożona pomiędzy publiczność i jury. „Ten konkurs rządzi się swoimi prawami i nie pasuje do tego wyłącznie głos publiczności, bo ona kieruje się innymi kryteriami. […] Myślę, że to nie jest dobre, bo widzowie obniżają poziom każdego festiwalu. Oddanie głosu wyłącznie publiczności jest wątpliwe. To nie znaczy, że publiczność jest słaba. Ona jest taka sama jak w każdym kraju. Mnie się jednak wydaje, że powinno być połowicznie, czyli połowa głosów jurorów i połowa widzów. Wtedy da się to jakoś pogodzić i bardziej się to zgadza”, zaznacza Elżbieta Zapendowska w rozmowie z Plejadą.
Źródło: Plejada, Na temat, Wikipedia
Czytaj też: Takie wieści na chwilę przed finałem preselekcji do Eurowizji! TVP oficjalnie ogłosiła 11 artystę


Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12
Akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 17
Fale, tafla, zwiększona objętość. Air Wand to domowy stylista włosów!
Współpraca reklamowa