Reklama

Maciej Stuhr ponownie otworzył się na temat trudnej relacji z ojcem, która skomplikowała się krótko przed śmiercią legendarnego aktora. Jerzy Stuhr cierpiał z powodu chorób i postępującej demencji — ta z kolei mocno wpłynęła na kontakty z bliskimi oraz poczucie odpowiedzialności. "Wylew, którego doświadczył cztery lata temu, spowodował zmiany w jego osobowości" — tłumaczył syn artysty w najnowszym wywiadzie.

Reklama

Maciej Stuhr czuł wstyd po kolizji z udziałem ojca

Ostatnie lata życia Jerzego Stuhra naznaczone były problemami ze zdrowiem, a także medialną aferą związaną ze sprawą sądową dotyczącą doprowadzenia do kolizji drogowej i prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Aktor odszedł 9 lipca br. pozostawiając najbliższych w ogromnej rozpaczy, choć nie ukrywają, że był to dla nich trudny czas...

Barbara Stuhr, Jerzy Stuhr, VIVA! 2016
Barbara Stuhr, Jerzy Stuhr, VIVA! 2016 Fot. Robert Wolański

Teraz Maciej Stuhr pojawił się w odcinku "Autentycznych", wyemitowanym w drugi dzień świąt. Syn aktora musiał zmierzyć się z pytaniami zadawanymi mu przez osoby w spektrum autyzmu. Szczególnie trudny okazał się temat kolizji, do której jego ojciec dopuścił się pod wpływem alkoholu. Artysta nie stanął w obronie ojca, jednak zwrócił uwagę na błędny sposób określania kategorii zdarzenia w przestrzeni medialnej. "W języku kodeksu drogowego była to kolizja. Do wypadku nie doszło. Wbrew temu, co pisze prasa, była to kolizja... Zwał jak zwał. Chodzi o to, że przeżyłem mocno".

Po zdarzeniu Jerzy Stuhr udzielił kilku wywiadów, w których zdawał się umniejszać powagi zdarzenia. Tego samego zdania jest jego syn, któremu nie podobało się zachowanie ojca. Między mężczyznami doszło do konfliktu. Mimo to artysta podkreśla, że taki stan rzeczy mógł mieć związek z postępującą demencją ojca.

"Byłem potwornie zdenerwowany na ojca i na tę całą sytuację. Przeżyłem to ogromnie. On też zresztą. Było to absolutnie karygodne. Nie powinno w ogóle do tego dojść. Pierwszy raz w życiu było mi wstyd za mojego tatę. [...] całe 50 lat byłem dumny. Jest taki stan starszych ludzi, który się nazywa demencją. On powoduje, że ludzie w demencji nie tylko nie pamiętają czegoś, nie tylko nie mogą ogarnąć rozumem, ale też na przykład wypierają to, co to złego, co zrobili. I mój tato był trochę w takim stadium" — wyjaśnia Maciej Stuhr.

Jerzy Stuhr z rodziną, VIVA!
Jerzy Stuhr z rodziną, VIVA! Fot. Beata Wielgosz

Choroba zmieniła Jerzego Stuhra. Jego konflikty z synem narosły pod koniec

Padło też pytanie o konflikty między Maciejem a jego ojcem na przestrzeni lat. Nie było ich jednak zbyt wiele, a Jerzy Stuhr cieszył się dużym szacunkiem wśród swoich dzieci. "Byłem dzieckiem, które się nie buntowało. Jakoś nie przypominam sobie jakiegoś okresu buntu w stosunku do moich rodziców. Właściwie byłem w szczęśliwym domu wychowywany, mimo nieobecności rodziców. Mógłbym sobie teraz wymyślać, czego mi tam brakowało, ale wtedy nie miałem takiego poczucia i raczej z moim ojcem nie byłem jakoś mocno skonfliktowany. Zwłaszcza że on był szalenie taką osobą autorytarną w domu" — zaznaczył syn.

"To była tak zwana silna ręka, mimo że był sympatycznym człowiekiem, wesołym, świetnie opowiadał i tak dalej. Ale porządek musiał być. I to tak jak on powiedział. Nie było za dużo dyskusji z tym", dodał. Jednak pod koniec życia aktora ich relacja zaliczyła kilka poważniejszych upadków.

"Oczywiście parę konfliktów w życiu mieliśmy i to do samego końca. Nawet w tym ostatnim okresie, kiedy mój tato już był dość mocno zgnębiony chorobami przeróżnymi. Wylew, którego doświadczył cztery lata temu, spowodował zmiany w jego osobowości, w jego postrzeganiu świata też i na niektóre tematy nam się coraz trudniej dogadywało" — podsumował.

Reklama
Jerzy Stuhr, Maciej Stuhr, VIVA! listopad 2014, 23/2014, czarno-biały
Jerzy Stuhr, Maciej Stuhr, VIVA! listopad 2014, 23/2014. Fot. Bartek Wieczorek/LAF AM Fot. Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama