Wielkie zmiany u Sinead O’Connor. Zmieniła nazwisko, przeszła na islam i... nosi hidżab!
Jak dziś wygląda jej życie?
Wielkie zmiany w życiu irlandzkiej wokalistki. Sinead O'Connor przeszła na islam i zmieniła nazwisko. W jej mediach społecznościowych pojawił się wpis, który nie pozostawia wątpliwości, że jest dumna z tego, że została muzułmanką. „To jest naturalny efekt podróży każdego inteligentnego teologa. Wszystko na końcu prowadzi do islamu”, napisała. Na swoim profilu na Twitterze zamieściła także serię wpisów, w których tłumaczy znaczenie islamu. Artystka zmieniła także imię i nazwisko oraz zaczęła nosić hidżab. Jak dziś wygląda jej życie? Czy to koniec jej problemów?
Sinead O'Connor muzułmanką. Zmieniła imię i nazwisko
Wygląda na to, że w życiu irlandzkiej wokalistki nadszedł czas na wielkie zmiany. Sinead O'Connor przeszła na islam, zmieniła nazwisko i zaczęła nosić hidżab! „Chciałabym ogłosić, że jestem dumna z tego, że zostałam muzułmanką. To jest naturalny efekt podróży każdego inteligentnego teologa. Wszystko na końcu prowadzi do islamu”, napisała artystka w social mediach. Na swoim profilu na Twitterze zamieściła także serię wpisów, w których tłumaczy znaczenie islamu.
W jej mediach społecznościowych pojawiło się nowe zdjęcie - zamiast jej twarzy widać grafikę ze znaczkiem firmy Nike i napisem Wear a Hijab. Just Do It. Hasło nawiązuje do kampanii tej marki, która wypromowała zdanie Just do it. Artystka zmieniła także swoje imię i nazwisko na Shuhada Davitt. Sinead O'Connor pochwaliła się również na Twitterze, że nosi hidżab, który dostała od swojej przyjaciółki. Czyżby jej życie wreszcie nabrało jaśniejszych barw?
Przypomnijmy, że od dwóch lat wszelkie informacje, jakie pojawiały się na temat Sinead O’Connor sprawiały, że fani zaczęli z niepokojem obserwować to, co dzieje się z ich gwiazdą. Próby samobójcze, stany depresyjne, ataki złości i agresji: wszystko to jest efektem choroby afektywnej dwubiegunowej. Jakiś czas temu wokalistka opublikowała poruszające wideo, w którym rozstrzęsiona płacze przed kamerą. Trwające dwanaście minut wyznanie wokalistki to histeryczne i rozpaczliwe wołanie o pomoc, które zmroziło jej fanów i media.
Zapłakana Sinead O'Connor
Zapłakana, zrozpaczona i roztargniona – Sinead O’Connor nagrała krótki film, w którym padają pełne goryczy słowa: „Jestem zupełnie sama. W moim życiu nie ma nikogo, za wyjątkiem lekarza - mojego psychiatry, najmilszego człowieka na świecie, który mówi, że jestem bohaterką - to jedyna rzecz, która obecnie trzyma mnie przy życiu”. Gwiazda od dwóch lat zmaga się z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym, które w jej przypadku przejawia się ucieczkami z domu i kolejnymi próbami samobójczymi.
Jakiś czas temu Sinead przebywała w jednym z moteli w New Jersey – to właśnie tam nagrała niepokojący filmik, który przejął trwogą jej fanów i media. Ze łzami w oczach i łamiącym się głosem opowiada w nim o swoim dotychczasowym życiu. Przypomnijmy, że ponad dziesięć lat temu Sinead O'Connor po raz pierwszy opowiedziała o tym, że cierpi na psychozę maniakalno-depresyjną. Jej wyznanie o próbie samobójczej w 1999 roku wstrząsnęło światem muzyki.
Sinead O’Connor dała się poznać w latach 90. jako wykonawczyni jednego z najbardziej wzruszających utworów wszech czasów: Nothing Compares 2 U. Z dnia na dzień piosenka stała się największym przebojem w jej karierze. Niestety, jej wokalne sukcesy szybko przyćmiły skandale. Gdy wokalistka podczas jednego z programów telewizyjnych podarła zdjęcie papieża Jana Pawła II, zaszokowała fanów, ale był to dopiero początek.
Podczas jednego z wywiadów powiedziała, że jest lesbijką, ale… szybko zmieniła zdanie i wyszła za mąż za mężczyznę, zaś w 1999 roku została archidiakonem Irlandzkiego Ortodoksyjnego Kościoła Katolickiego i Apostolskiego (uznawanego za sektę), mówiąc, że chce... zwalczać kościół katolicki od środka. W tym czasie udzielała wywiadów z ogromnym krzyżem na szyi i w koloratce. W ostrych słowach wypowiadała się również na temat koleżanek z branży, nie szczędząc im słów krytyki. Według lekarzy wyjaśnieniem jej skandalicznych zachowań była właśnie niezdiagnozowana jeszcze wtedy choroba psychiczna.
Poruszające wideo Sinead O'Connor
Sinead w grudniu ubiegłego roku po raz kolejny miała jej nawrót. W zamieszczonym na Facebooku filmiku cała we łzach opowiadała, jak wygląda jej walka z chorobą. Przede wszystkim zwierza się, że zły stan zdrowia psychicznego spowodował, że odsunęła się od najbliższych. „Choroba psychiczna, trochę jak narkotyki, nie zwraca uwagi na to, kim jesteś. Ludzie, którzy powinni cię kochać, nagle są traktowani przez ciebie jak największe gó*no”.
W dalszej części załamującym się głosem wyznaje: „Jeśli to zależałoby tylko ode mnie, już dawno bym odeszła, prosto do mamy. Od dwóch lat chodzę po świecie, denerwując się, że nikt się mną nie interesuje. To jest zbrodnia, to nie powinno być tolerowane przez nikogo, kto mnie zna i twierdzi, że mnie kocha”, dodaje.
Niepokojące wideo artystki miało być jedynie monologiem, który ma zwrócić uwagę na problem, z jakim boryka się wiele osób z dolegliwościami psychicznymi. Ze względu na apel internautów, którzy w komentarzach zachęcają bliskich gwiazdy do udzielenia jej pomocy, dziś na profilu Sinead na Facebooku pojawił się nowy post.
Zamieściła go osoba przebywająca z O'Connor, która zapewnia, że z artystką jest już lepiej: „Jest bezpieczna i nie ma myśli samobójczych. Jest otoczona miłością i otrzymuje najlepszą opiekę. Prosiła, aby zamieścić ten wpis, wiedząc, że się o nią martwicie. Nie będę odpowiadać na żadne pytania, proszę o wyrozumiałość. Mam nadzieję, że te słowa pocieszą tych, którzy byli zaniepokojeni”, czytamy. Jej najnowsze wpisy sprawiają wrażenie, że z gwiazdą jest już lepiej. Czy aby na pewno?
Próby samobójcze Sinead O'Connor
Niestety w ostatnich latach jej imię i nazwisko wiąże się jedynie ze skandalem... W listopadzie 2015 roku wokalistka zamieściła na Facebooku wpis, w którym pisała, że uciekła od najbliższych, bo nie może liczyć na żadne wsparcie z ich strony, a im najlepiej będzie bez niej. Wówczas, jak pisała, była pod wpływem śmiertelnej dawki leków. Chwilę po publikacji jeden z zagranicznych magazynów doniósł, że wokalistkę odnaleziono i zapewniono jej fachową opiekę.
Podobna sytuacja miała miejsce rok temu. O'Connor zadzwoniła na policję informując, że stoi na moście w Chicago i chce z niego skoczyć. Na szczęście funkcjonariuszom udało się wtedy przyjechać na czas. W jednym z wywiadów artystka wyznała, że teraz „chce być po prostu nikim”. Po tej publikacji fani obawiali się, że Sinead O'Connor znów targnie się na swoje życie i to w niedługim czasie. Tymczasem ta sprawia w końcu wrażenie szczęśliwej. Pytanie na jak długo...