Traci wzrok, nie radzi sobie z podstawowymi czynnościami: "Ciągle jestem uzależniona od kogoś"
Elżbieta Zapendowska mówi wprost, że nie daje sobie już rady. Tak wygląda jej życie
Elżbieta Zapendowska od lat mierzy się z poważnymi problemami ze wzrokiem. Ceniona trenerka wokalna i specjalistka od emisji głosu nie ukrywa, że niewiele już widzi, a najprostsze czynności sprawiają jej ogromne trudności. Jakiś czas temu wycofała się z działalności publicznej W jednym z ostatnich wywiadów przyznała, że będzie potrzebowała pomocy. „Radzę sobie, jak mogę, na razie jest wszystko ok, ale będę musiała się wspomóc jednak jakąś panią pomagającą, która wpadnie do mnie z dwa razy w tygodniu”, mówiła na łamach Faktu.
[Ostatnia publikacja na VUŻ i Viva Historie: 22.10.2024 r.]
Elżbieta Zapendowska o problemach ze wzrokiem. Tak dziś wygląda jej życie
Ze względu na pogarszające się problemy zdrowotne w ostatnich latach wycofywała się z życia publicznego. Elżbieta Zapendowska nie ukrywa, że powoli traci wzrok. Ekspertka od emisji głosu i trenerka wokalna zmaga się z zaćmą oraz jaskrą, które odbierają jej zdolność widzenia. Miała sześć lat, gdy lekarze zdiagnozowali u niej silną krótkowzroczność. Problemy ze wzrokiem odziedziczyła po rodzinach. W jednym z wywiadów VIVY! Elżbieta Zapendowska zdradziła, że zaczęła odczuwać poważne problemy w dorosłym życiu. „Krótkowzroczność przy szkłach korekcyjnych nie była taka dotkliwa, bo w okularach widziałam dobrze. Dopiero w dorosłym życiu, kiedy wylewy odkształciły mi siatkówkę, widziałam wszystko jak za mgłą, nieostro jak przez zadeszczoną szybę samochodu. Nie mogłam mieć dobrego wzroku - jaskrę i zaćmę odziedziczyłam po matce, która zachorowała na starość. Tylko że mnie to spotkało na młodość. Ale jakoś sobie radzę”, zwierzała się w jednym z archiwalnych wywiadów Krystynie Pytlakowskiej dla VIVY!. Pogodziła się z tym, że wzrok stale się pogarsza, mimo że w życiu codziennym jest to dla niej niezwykłe uciążliwe i sprawia dyskomfort. Elżbieta Zapendowska podjęła decyzję o wycofaniu z życia publicznego.
„Oficjalnie mówię, że wycofuję się dużymi krokami z branży i ze wszelkich czynności zawodowych. Ja już nie daję rady. Przede wszystkim z powodu ślepoty, ale też i wieku. Sztuka estradowa polega też na ocenie wizualnej. To nie jest bez znaczenia. Jeżeli ja widzę plamę zamiast wokalistki, to co ja mogę powiedzieć na temat jej estetyki wizualnej? Nic. Ja mogę powiedzieć tylko, że "jesteś piękną plamą”, przyznała w rozmowie z Anną Zasiadczyk dla Faktu.
Czytaj też: Elżbieta Zapendowska w gorzkich słowach o współpracy z Edytą Górniak: „Koszmar”
Była jurorka programów Must Be The Music czy Idola nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Pogarszający się wzrok uniemożliwia jej wykonywanie najprostszych czynności. Elżbieta Zapendowska potrzebuje wsparcia, jednak w najtrudniejszych chwilach nie traci optymizmu. „Radzę sobie, jak mogę, na razie jest wszystko ok, ale będę musiała się wspomóc jednak jakąś panią pomagającą, która wpadnie do mnie z dwa razy w tygodniu. Mam problemy z praniem, sprzątaniem, gotowaniem, takimi codziennymi rzeczami Na razie mam kochanego asystenta Konrada i jedną panią, która raz w tygodniu przyjeżdża do mnie. I to na razie wystarcza. Ale myślę perspektywicznie, przepraszam i trzeba będzie wzmocnić tę pomoc”, zwierzała się na łamach Faktu.
Elżbieta Zapendowska nie traci pogody ducha
Elżbieta Zapendowska całkowicie rezygnuje z gotowania, ponieważ sprawia jej to największy problem. „Słabo sobie z tym radzę, cebulę sobie smażę i po zapachu poznaję, na jakim jest etapie. Rzadko więc mi się zdarza już coś gotować, choć bardzo to lubiłam i ponoć nieźle pichciłam. Teraz muszę sobie odpuścić. Chyba że ktoś mi pomaga, ale jak kroję tę cebulę, to czasami utnę sobie kawałek palca. […] Ciągle jestem uzależniona od kogoś. Nie widzę progów, nie widzę schodów, nie widzę niczego praktycznie. Mam swoje lata i jeszcze mi kręgosłup siada”, dodawała w rozmowie z Faktem Annie Zasiadczyk.
Choć sytuacja nie jest dla niej najłatwiejsza zwierzyła się, że od lat przyzwyczajała się do postępującej utraty wzroku. Przed laty przeszła operację przeszczepienia siatkówki, ale to nie polepszyło jej stanu i nie zlikwidowało problemów. „Ja się z tym wychowywałam, przyzwyczajałam się stopniowo do nieuchronnej utraty wzroku. Łatwiej mi jest to znieść, bo to się działało stopniowo i się człowiek przyzwyczaja siłą rzeczy”, dodawała smutno.
Była jurorka Must Be The Music rzadko podejmuje się też nauki śpiewu młodych artystów, nie ogląda telewizji, ponieważ nie ma to dla niej sensu. W związku ze stopniowo pogarszającym Elżbieta Zapendowska polega na innych zmysłach. „Mam teraz bardzo wrażliwy dotyk, w torbie wszystko znajduję, poznaję po fakturze. Jak to u każdej kobity tam jest szwarc, mydło i powidło. I ja to, co trzeba, znajduję. W domu dotykam ceraty i wiem, gdzie się kończy. Cerata się zaczyna, to wiem, że będzie obok deseczka, do krojenia. Najgorzej jak mi coś upadnie, wtedy jest czołganie się i szukanie po omacku, co nie jest śmieszne. Ale mówię sobie, że to jest mój aerobik”, mówiła.
Źródło: Fakt, Plejada.pl, Pudelek
Czytaj też: Elżbieta Zapendowska poprowadziła swoje ostatnie warsztaty muzyczne. "Nie ma wzroku, praktycznie nie widzi"