Reklama

Podczas sobotniego wydania programu "Dzień Dobry TVN" wyemitowano program z Tomaszem Jakubiakiem. Jakiś czas temu bohater reportażu wrócił do Polski z Izraela, gdzie poddał się intensywnemu leczeniu. Jego walka o zdrowie wciąż trwa, w czym wspiera go rodzina, przyjaciele oraz fani. Myśląc o nich, kucharz nie krył wzruszenia.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VIVA! Historie i VUŻ: 10.02.2025 r.]

Tomasz Jakubiak o leczeniu w Izraelu

Świat Tomasza Jakubiaka i jego najbliższych stanął na głowie wraz z potworną diagnozą, którą usłyszeli w ubiegłym roku. Nowotwór zaatakował jelita, dwunastnicę oraz kości miednicy i kręgosłupa kucharza. Każdy dzień choroby naznaczony jest niewyobrażalnym bólem. O wszelkich zmaganiach Jakubiak wraz z żoną opowiedzieli w wywiadzie wyemitowanym dla "Dzień Dobry TVN".

"W tej chorobie ten ból to jest po prostu najgorsza rzecz, jaka może być. To jest takie coś, jakby ktoś wam się wwiercał po prostu w udo, w plecy, w lędźwie, w stopy. I wtedy już jest pozamiatane. Szukasz tylko stałej pozycji do tego, żeby można było usiąść i odpocząć. [...] Lekko nie jest. Poruszam się już na wózeczku" — mówił Tomasz Jakubiak, pokazując na wózek, którego używał podczas leczenia za granicą.

Materiał "Dzień Dobry TVN"

Mężczyzna przyznał też, że jego waga drastycznie spadła, a cierpienie bywa nie do zniesienia: "Lekko nie jest. Nie wiem, czy to jest ból w kwestii przerzutów na kości, czyli guzów. Czy to jest ból wczorajszej fizjoterapii. Mam tak spuchnięte nogi, że nie mogę wytrzymać po prostu, kwestia mięśni i kości. Schudłem do granic możliwości, ważę 52 kilo. Też ten organizm musi się nauczyć na nowo trzymać wszystko".

Tomasz Jakubiak przyznaje, że przełomem okazało się leczenie w Izraelu. Dostosowano je do genetycznego profilu jego choroby, co pozwoliło na złagodzenie objawów oraz zwiększyło szansę na powodzenie dalszej terapii. "Ja myślę, że jest dużo lepiej z bólem, fajnie pomogło. Druga część to znaleziono protokół, po genach, tych, które są uszkodzone, na chemię, na walkę z tym", podkreślał.

Anastazja Jakubiak, Tomasz Jakubiak, Viva! 23/2023 Fot. OLGA MAJROWSKA

Cała Polska wspiera Tomka Jakubiaka. Kucharz nie kryje wzruszenia

Mimo bólu i codziennych trudności Tomasz Jakubiak z optymizmem patrzy w przyszłość. Siłę czerpie z miłości swojej rodziny, a także wsparcia fanów, którzy zaangażowali się w pomoc swojemu ulubieńcowi.

"Ja już nie wiem, skąd to się bierze we mnie, ta energia i ta siła. Ale fakt faktem, że sam siedząc po nocach, zastanawiam się, skąd jeszcze mam siłę na to, żeby po prostu wstawać i to wszystko robić. Tu siedzi moja motywacja. Tam jest druga moja motywacja, mała, latająca po ziemi" — mówił, wskazując na żonę i syna. "[...] Przekochane to jak ludzie reagują i to jest coś niesamowitego. Widziałem pierwszy odcinek "Masterchefa". Oglądałem go wczoraj w nocy i nie pamiętam, ile razy płakałem, ile razy musiałem przerwać ten program. Zobaczyłem po prostu, jak dzieci wspierają mnie, jak dużo osób jest za mną", podsumował widocznie wzruszony.

Reklama
"2025-02-08
Materiał "Dzień Dobry TVN"
Reklama
Reklama
Reklama